oszustwo

Wpadli w zasadzkę oszustów i stracili pieniądze. Jedna z osób uwierzyła, że ktoś z jej znajomych potrzebuje pożyczki, inna myślała, że zarobi na platformie inwestycyjnej, jeszcze inni trafili na fałszywego kupującego. Wszyscy zgłosili się do policjantów.

Nie trzeba być amerykańskim żołnierzem, kapitanem statku czy innym amantem z dalekich krajów, by skraść serce... i pieniądze naiwnej kobiecie. Można być też „bezrobotnym fizjoterapeutą” z Zamościa. Takiego mężczyznę spotkała w wirtualnym świecie mieszkanka powiatu tomaszowskiego. Pożyczyła mu ponad 18 tys. zł.

„PGE: Na dzień 2.04 zaplanowano odłączenie energii elektrycznej! Prosimy o uregulowanie należności” – brzmi treść wiadomości wysyłanej przez naciągaczy. Po tej krótkiej informacji jest link. Kto go otworzy, ten potem pożałuje...

Dzięki czujności seniora i działaniom biłgorajskich kryminalnych został zatrzymany 37-letni oszust, który metodą na policjanta chciał wyłudzić 10 tysięcy złotych. Najpierw zadzwonił do 77-latka z informacją o zagrożonych w banku pieniądzach, a potem kazał mu przygotować w kopercie gotówkę. Kiedy oszust ubrany w bluzę z napisem „Policja” przyjechał po odbiór pieniędzy, wpadł w zasadzkę zorganizowaną przez prawdziwych policjantów. Za usiłowanie oszustwa grozi mu kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.

Oszust przedstawiający się za amerykańskiego żołnierza wykorzystał dobroć i łatwowierność 73-latki z powiatu zamojskiego. Złapana w sieć jego kłamstw kobieta straciła ponad 23 000 złotych. Ostrzegamy przed działającymi w Internecie oszustami. Apelujemy także o rozsądek w kontaktach z nieznajomymi. Zwłaszcza, jeśli znana jedynie wirtualnie osoba prosi o przekazanie pieniędzy.

32–latek chciał sprzedać przez Internet telefon i wszedł w podesłany mu przez oszustów link. W efekcie podstępu z jego konta „zniknęło” prawie 19 tysięcy złotych. Przypominamy, że niezależnie od tego czy kupujemy czy sprzedajemy w Internecie nigdy nie otwierajmy podesłanych nam od nieznajomych linków i nie podawajmy żadnych danych.

Mieszkanka Zamościa straciła 40 tys. zł oszczędności, bo uwierzyła w historyjkę o wypadku spowodowanym przez jej bratanicę. Żeby pomóc jej uniknąć więzienia, oddała oszustom podającym się za fałszywych policjantów pieniądze.

„Mamo, to ty?” - zapytała 84-latkę z Zamościa kobieta podająca się za jej synową. Seniorka nie wyczuła podstępu. Wysłuchała lamentu dzwoniącej i bez zastanowienia zgodziła się jej pomóc. W ten sposób straciła prawie 19 tys. zł oszczędności. Dopiero po fakcie dowiedziała się, że padła ofiarą naciągaczy.

W ostatnich dniach w powiecie tomaszowskim doszło do kilku prób wyłudzenia pieniędzy przez osoby podszywające się za funkcjonariuszy CBA. W jednym przypadku mieszkanka naszego powiatu straciła ponad 120 tys. zł, które wpłaciła na wskazane przez oszustów konta bankowe.

Prawie 6 000 złotych stracił z konta 28-letni tomaszowianin podczas internetowej sprzedaży łóżka. Oszust podający się za osobę zainteresowaną zakupem przesłał link do rzekomego odbioru płatności. Mężczyzna kliknął w link i zalogował się na fałszywą stronę bankowości elektronicznej. Przestępca przechwycił te dane i wypłacił z konta 28-latka pieniądze blikiem.

Jeśli w twoim smartfonie wyświetli się jeden z tych numerów, bez zastanowienia możesz dodać go do czarnej listy. Nie najlepszym pomysłem jest również oddzwanianie. W obydwu przypadkach to oszuści próbują wyłudzić twoje pieniądze.

Policjanci zweryfikowali fałszywą informację o rzekomej śmierci ich koleżanki. Tak dotarli do autorki fake newsa, której historia okazała się jeszcze bardziej zaskakująca.

Zespół Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego ujawnił dwa nowe oszustwa, które mogą prowadzić do wyłudzenia danych i pieniędzy.

30-latek sprzedawał w Internecie konsolę muzyczną. Wystawił przedmiot za 500 zł. Nabywca się znalazł, ale okazał się być oszustem. Wysłał sprzedającemu link, ten kliknął w niego i wykonał polecenia. Potem zorientował się, że z jego konta „zniknęło” dokładnie tyle, ile miał zarobić.

Rządowa jednostka alarmuje o nowej metodzie przejmowania danych przez hakerów. Internetowi przestępcy posługują się wyszukaną metodą, na którą łatwo się nabrać.