kolizja

Skończyło się na uznaniu zdarzenia za kolizję, ale wyglądało to groźnie i wiele szczęścia mieli kierujący i pasażerowie dwóch aut, które się zderzyły. Przyczyną była utrata panowania nad pojazdem jednego z kierowców.

Ta kolizja wyglądała bardzo groźnie. Jeden z pojazdów jazdę zakończył dachowaniem. Na szczęście nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń.

Dwa wypadki na tej samej ulicy w odstępie kilku dni. W tym drugim, do którego doszło 5 maja, kobieta najprawdopodobniej nie zachowała bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu i uderzyła w jego tył. Ona i troje dzieci trafiło do szpitala.

Wjechał z impetem w zaparkowaną przy HopStopie toyotę, demolując przód samochodu. Rzeczoznawca ma oszacować wysokość szkody, poszkodowani otrzymali auto zastępcze, a sprawca został ustalony przez policję i ukarany mandatem. – Przy parkowaniu na pewno nie doszłoby do takich zniszczeń – skarży się poszkodowana zamościanka. Co sprawca kolizji robił w nocy na parkingu?

Pijany kierowca forda doprowadził do kolizji na ul. Piłsudskiego w Zamościu i odjechał. Pojechała za nim kobieta, która widziała zdarzenie. A w ujęciu delikwenta pomógł policjant w czasie wolnym od służby.

26-letni kierujący samochodem marki BMW uderzył w znak drogowy i blok mieszkalny w Tomaszowie Lubelskim. Tak skończyło się dla niego wymuszenie pierwszeństwa. Ani jemu, ani kierowcy drugiego samochodu osobowego na szczęście nic się nie stało. Sprawca dostał jednak ku przestrodze wysoką karę - 5 tys. zł mandatu i 6 punktów karnych (zgodnie z nowym taryfikatorem).

21 kwietnia o godzinie 13.55 na stanowisko kierowania Komendanta Powiatowego w Hrubieszowie wpłynęło zgłoszenie o kolizji drogowej w miejscowości Kopyłów.

Samochód osobowy marki BMW uderzył w ogrodzenie posesji i latarnię drogową na skrzyżowaniu Ludnej i Targowej w Hrubieszowie. Prawdopodobnie kierowca przesadził z prędkością.

34-latek doprowadził do kolizji drogowej w Telatynie i uciekł z miejsca zdarzenia. Dlaczego? Bo kierował samochodem, mimo że był pijany. Miał 3,5 promila alkoholu w organizmie!

W piątek po godzinie na ulicy Rzemieślniczej w Tomaszowie Lub. 18 doszło do kolizji - ktoś wjechał w ogrodzenie posesji. Policjanci dostali zgłoszenie, że sprawca uciekł.

Miał ponad 2,3 promila alkoholu w organizmie i kierował samochodem. Na jednej z ulic w Zamościu stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze i uderzył w znak drogowy.

Teraz za łamanie przepisów drogowych nie ma zmiłuj. W poniedziałek za spowodowanie kolizji na ul. Sadowej w Zamościu 21-latka dostała mandat w wysokości 1500 złotych. Tyle samo 23-latka, która swoim bmw w Białobrzegach wyprzedzała inny pojazd bezpośrednio przed przejściem dla pieszych.

57-latka kierująca audi nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu 21-letniej kierującej volkswagenem i doszło do zderzenia. Wyglądało groźnie, ale skończyło się na uszkodzeniu samochodów i drogim mandacie. Na sprawcę kolizji policjanci nałożyli mandat karny zgodnie z obowiązującym od 1 stycznia taryfikatorem w kwocie 1500 złotych i 6 punktów karnych.

Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości odpowiedzą dwaj mieszkańcy Zamościa. Na jeździe na podwójnym gazie przyłapani zostali w ostatni weekend. Obaj doprowadzili do kolizji drogowych.

Do kolizji dwóch pojazdów osobowych doszło wczoraj (2 lutego) w miejscowości Kosobudy (gmina Zwierzyniec). Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kobieta jadąca bmw zwolniła, bo chciała przepuścić przebiegającą przez jezdnię sarnę. Wówczas w jej pojazd uderzył jadący za nią volkswagen. Policja, która przyjęła od niej zgłoszenie o stłuczce, przyjechała na miejsce i już kierowcy VW nie zastała. Uciekł, bo miał powód. Ale miejsce jego zamieszkania wytropił policyjny pies.