Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 5 maja 2024 17:58
Reklama Baner A1 BUDBRAM
Reklama

Tak Polacy oszukują ubezpieczycieli. Przez naciągaczy tracą wszyscy

Chęć szybkiego zarobku sprzyja przekrętom ubezpieczeniowym. Firmy, żeby zrekompensować sobie straty, podnoszą składki. Skutek? Za oszustów płaci każdy kierowca.

Z raportu Polskiej Izby Ubezpieczeń wynika, że w 2020 roku w Polsce doszło do ponad 23 tys. przestępstw ubezpieczeniowych. Ich łączna wartość wyniosła około 400 mln zł. Znaczna część z nich dotyczyła szkód komunikacyjnych. Rok później wykryto ponad 25 tys. przypadków wyłudzeń odszkodowań (świadczeń ubezpieczeniowych) i udaremniono próby oszustw na około 442 mln zł.

Metoda „na stłuczkę” – prawdziwą i udawaną

Zestawienie najpopularniejszych sposobów oszukiwania ubezpieczycieli otwiera metoda „na stłuczkę”. Zwykle jest ona wynikiem umyślnego działania obu kierowców pozostających w zmowie. Udowodnienie, że kolizja była zaplanowana, bywa bardzo trudne dla towarzystwa ubezpieczeniowego. Po wypłacie odszkodowania kierowcy dzielą się pieniędzmi zgodnie ze swoimi ustaleniami.

Większą pomysłowością wykazują się ci informujący ubezpieczyciela o stłuczce, której nie było. Dowodem rzekomej kolizji jest zniszczony samochód – tyle że uszkodzenia w rzeczywistości powstały w innych okolicznościach. Zmowa z kierowcą – który weźmie na siebie winę za sfingowaną kraksę – otworzy drogę do wyłudzenia odszkodowania. 

Fikcyjna kradzież samochodu

Ten scenariusz kusi zwłaszcza właścicieli droższych pojazdów. Najpierw wykupują oni autocasco, a potem udają, że skradziono im auto. Tak naprawdę ukrywają samochód lub sprzedają go na części.

Sposób „na wichurę i złamane drzewo”

Niekiedy naciągaczom pomaga… pogoda. Metoda „na wichurę i złamane drzewo” polega na samodzielnym uszkodzeniu pojazdu, a potem zgłoszeniu szkody jako powstałej w wyniku niesprzyjających warunków atmosferycznych.

Zawyżenie wartości szkody

Niektórzy decydują się na samodzielne pogłębienie zniszczeń. Powiększenie uszkodzeń prowadzi do zawyżenia wartości szkody, a w efekcie większej rekompensaty. Wystarczy stłuc szyby i pourywać lusterka, by odszkodowanie było wyższe.

Wyłudzenie przez warsztat

Sytuacja, w której warsztat za serwis pojazdu rozlicza się bezpośrednio z ubezpieczycielem, to szansa dla nierzetelnych mechaników. Mogą oni zażądać zapłaty za naprawy, których nie wykonali.

Bat na naciągaczy

Towarzystwa ubezpieczeniowe, chroniąc się przed kreatywnością kierowców i mechaników, korzystają z pomocy rzeczoznawców i wyrywkowo sprawdzają uczciwość warsztatów. Żeby zrekompensować sobie ewentualne straty, podnoszą składki, w wyniku czego za OC i AC wszyscy płacimy więcej.

Na szczęście najnowsza technologia pozwala lepiej radzić sobie z drogowymi oszustami. Przed ich procederem w wielu przypadkach ochroni nas kamerka samochodowa, która zarejestruje przebieg zdarzenia. Nagranie położy kres manipulacjom naciągacza.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner reklamowy Lege Artis
ReklamaBnaer reklamowy firmy Kronika Tygodnia
ReklamaBaner reklamowy b - dodatek
ReklamaBaner B1 firmy Replika
Reklama
Reklama
Reklama