To nie była łatwa decyzja. Mężczyzna musiał się z nią długo nosić. Od dłuższego czasu znosił złe traktowanie. Był ofiarą przemocy. Decydująca stałą się ostatnia awantura.
Pokrzywdzony 59-latek z powiatu zamojskiego nie wyraził chęci spożycia alkoholu z pijanym już synem. Zdenerwowany odmową 30-latek agresję wyładował na znajdującym się w pobliżu psie. Uderzył zwierzę trzymanym w ręku tłuczkiem do mięsa. Pies uciekł, bojąc się agresora. Dom opuścił także ojciec. Pokrzywdzony przenocował u znajomego, a następnego dnia powiadomił służby – podaje aspirant sztabowy Dorota Krukowska-Bubiło, oficer prasowy KMP w Zamościu
Starszy mężczyzna opowiedział policjantom, że jego 30-letni syn będąc pod wpływem alkoholu, awanturuje się, popycha go, szarpie za ubrania oraz wygania z domu. 30-latek wielokrotnie miał też grozić ojcu, mówiąc, że go zabije.
Na razie agresor będzie miał czas na przemyślenie tego, co zrobił. Po zatrzymaniu go, mundurowi doprowadzili go do aresztu. W czwartek 23 lutego zamojski sąd po analizie akt postępowania, chroniąc życie pokrzywdzonego aresztował podejrzanego na 3 miesiące.
Mężczyzna usłyszał też zarzuty. Odpowie za fizyczne i psychiczne znęcania się nad ojcem oraz znęcanie się nad zwierzęciem - informuje Krukowska-Bubiło.
I przypomina, że używanie przemocy zarówno fizycznej, jak i psychicznej wobec osób najbliższych jest zabronione. Jeśli ktoś łamie ten zakaz, musi liczyć się z konsekwencjami karnymi. Zgodnie z kodeksem karnym znęcanie się nad osobą najbliższą jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności do lat 5. Natomiast za znęcanie się nad zwierzętami można trafić do więzienia nawet na 3 lata.
Napisz komentarz
Komentarze