To była szybka sprzedaż. Bo chętny do kupienia wystawionej na portalu ogłoszeniowym kurteczki znalazł się tego samego dnia, kiedy 42-latka wstawiła ogłoszenie.
- Kupujący wysłał 42-latce maila z linkiem, który miał posłużyć do akceptacji zamówienia i potwierdzenia odebrania zapłaty za towar. Otworzyła link, wybrała okienko swojego banku i wpisała login oraz hasło do logowania na rachunek. W kolejnym arkuszu wpisała dane karty płatniczej – jej numer, datę ważności i kod CVV. Po tym otrzymała smsa z informacją o dodaniu do aplikacji nowego urządzenia mobilnego. W kolejnym polu wpisała otrzymany smsem kod. Po chwili do 42-latki zadzwonił mąż i powiedział, że z banku otrzymał wiadomość o wypalcie środków z ich wspólnego rachunku. Chciał się upewnić, czy to rzeczywiście żona wypłaciła pieniądze. Kobieta zaprzeczyła i zorientowała się, że została oszukana - opisuje przebieg transakcji starszy aspirant Dorota Krukowska-Bubiło.
Oszust próbował jeszcze przy użyciu danych z jej karty płatniczej wypłacić dodatkowe 1000 złotych, jednak transakcja została wstrzymana przez bank. 8 lutego 42-latka powiadomiła o wszystkim policjantów, wcześniej w banku zablokowała dostęp do rachunku i swojej karty płatniczej.
- Pamiętajmy o podstawowych środkach ostrożności i weryfikujmy kto i co do nas pisze. Nie otwierajmy podejrzanych linków, które żądają od nas danych z kart bankomatowych lub loginów i haseł do bankowości elektronicznej. Oszust przechwytując dane do naszego konta może wypłacać pieniądze i zarządzać nim jak własnym - przypominają policjanci.
Napisz komentarz
Komentarze