Na Wołyniu do pierwszego masowego mordu doszło 9 lutego 1943 r. w polskiej Kolonii Parośla. Oddział UPA Hryhorija Perehijniaka("Dowbeszki-Korobki"), udając sowieckich partyzantów, zamordował przy użyciu siekier i noży ponad 150 Polaków. Od tego czasu napady na Polaków i ich osiedla stopniowo się rozszerzały. Napadanie i likwidowanie jednocześnie kilku polskich miejscowości wzmogło się od momentu, gdy w marcu i kwietniu 1943 r. do leśnych oddziałów banderowskich dołączyło kilka tysięcy ukraińskich policjantów, którzy zdezerterowali z niemieckiej służby. Kulminacją zbrodni na Wołyniu był 11 lipca 1943 r., kiedy oddziały UPA wraz z ludnością ukraińską dokonały skoordynowanego napadu na prawie 100 polskich miejscowości, w tym podczas mszy świętych w kościołach. To była krwawa niedziela. W drugiej połowie 1943 r. ukraińskie ludobójstwo dotarło do trzech województw małopolskich: lwowskiego, tarnopolskiego i stanisławowskiego. Rzezie były tam przeprowadzane tak samo jak na Wołyniu.
Kuszcze i stanice
Na Lubelszczyźnie konflikt polsko-ukraiński rozwijał się i przejawiał nieco inaczej niż na Wołyniu czy w Małopolsce Wschodniej. Jak zauważa Ewa Siemaszko, badaczka stosunków polsko-ukraińskich podczas II wojny światowej i w latach powojennych, w tym regionie Niemcy bardziej niż na ówczesnych kresach faworyzowali ludność ukraińską i przeciwstawiali ją żywiołowi polskiemu, a ukraińscy działacze społeczni współpracowali z władzami okupacyjnymi. Z kolei przewaga liczebna ludności polskiej nad ludnością ukraińską dawała większe możliwości organizowania obrony i zwalczania nacjonalistów ukraińskich. Ten wysiłek obronny ograniczył straty polskie, ale ich nie wyeliminował. – Napady nacjonalistów ukraińskich na Polaków we wschodnich powiatach województwa lubelskiego, w których liczba ofiar w poszczególnych wioskach przekraczała 10 osób, zaczęły się mnożyć od jesieni 1943 r. – informuje Ewa Siemaszko. – Już latem 1943 r. na Lubelszczyznę zaczęli przybywać uchodźcy z mordowanego przez UPA Wołynia, co dodatkowo powiększało strach miejscowej ludności, ale też mobilizowało polskie podziemie do kontrakcji. W przeciwieństwie do Wołynia, na Lubelszczyźnie Armia Krajowa była znacznie silniejsza i wraz z Batalionami Chłopskimi postanowiła nie dopuścić do takich masakr, jak za Bugiem.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia

![Zamość: Posiedzenie Zarządu Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych [ZDJĘCIA] Zamość: Posiedzenie Zarządu Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych [ZDJĘCIA]](https://static2.kronikatygodnia.pl/data/media/2025/12/04/sm-4x3-zamosc-posiedzenie-zarzadu-zwiazku-kombatantow-rp-i-bylych-wiezniow-politycznych-zdjecia-1764851715-11.jpg)
![W Zamościu na święta jak w Disneylandzie [ZDJĘCIA] W Zamościu na święta jak w Disneylandzie [ZDJĘCIA]](https://static2.kronikatygodnia.pl/data/media/2025/12/04/sm-4x3-w-zamosciu-na-swieta-jak-w-disneylandzie-zdjecia-1764847581-4.jpg)
![Warsztaty makramy w Jezierni [ZDJĘCIA] Warsztaty makramy w Jezierni [ZDJĘCIA]](https://static2.kronikatygodnia.pl/data/media/2025/12/04/sm-4x3-warsztaty-makramy-w-jezierni-zdjecia-1764837659-26.jpg)


















Napisz komentarz
Komentarze