zlodziej

Właściciel warsztatu samochodowego w Zamościu zgłosił kradzież pieniędzy z utargu, a policjanci ustalili, że złodziejem jest jeden z pracowników poszkodowanego. Przy okazji wyszło na jaw, że 28-latek z gm. Sitno ma jeszcze więcej na sumieniu.

Nawet do 5 lat pozbawienia wolności grozi 39-letniemu mężczyźnie, którego policjanci z Miączyna przyłapali na kradzieży drewna z lasu.

Za kradzież alkoholu odpowie 26-latek z Biłgoraja, który w Wielki Piątek z jednego z marketów w mieście wyniósł butelkę wódki. Złodzieja zatrzymano, ale butelki odzyskać się nie udało, bo mężczyzna szybko ją opróżnił.

Włodawscy policjanci szukają sprawcy kradzieży w jednym ze sklepów jubilerskich. Mają portret pamięciowy sprawcy. Proszą o pomoc w ustaleniu personaliów tego mężczyzny.

Za kradzież wartego 700 złotych roweru odpowie 27-letni mieszkaniec gminy Zamość. Jednoślad zabrał z jednego z podwórek Żdanowie. Gdy zatrzymała go policja, wyjaśnił, że dokonał kradzieży, bo... nie chciało mu się iść.

Na "gościnne występy" przyjechał z daleka. Żeby ukraść lokówkę w sklepie w Tomaszowie Lubelskim, 46-letni mieszkaniec Ryk musiał pokonać prawie 200 kilometrów. Właśnie został zatrzymany.

Widać go na nagraniu z monitoringu dokładnie, ale policjantom z Tomaszowa Lubelskiego nie udało się jeszcze ustalić personaliów mężczyzny, który w tym miesiącu w jednym z miejscowych sklepów ze sprzętem AGD ukradł lokówkę. Mundurowi proszą o pomoc w ustaleniu sprawcy.

Za kradzież odpowie 40-latek z gminy Szczebrzeszyn. Policja ustaliła, że to on w styczniu okradł 40-letnią Zamościankę. Sprawca przyznał się do winy. Jest gotów dobrowolnie poddać się karze.

Tomaszowscy policjanci chcą znaleźć mężczyznę, który jeszcze w czerwcu dokonał kradzieży w sklepie zielarskim. Dysponują nagraniami z monitoringu w dwóch lokalach. Liczą, że ktoś rozpozna złodzieja i pomoże go zatrzymać.

Chciał podreperować swój budżet, ale cudzym kosztem. Za kradzież przesyłek wartych blisko 1,5 tys. zł pracownikowi firmy kurierskiej grozi teraz do 5 lat pozbawienia wolności.

Zgarnął z półki dwie butelki wódki o pojemności 0,2 litra, za które nie zamierzał zapłacić. Skradzionego alkoholu jednak nie zmarnował: na terenie sklepu zobaczył dno w jednej butelce.