granica

Ukraińcy przyjeżdżali do Polski na zaproszenie, które kosztowało ich 500 euro. Pogranicznicy zatrzymali kolejne cztery osoby, które zorganizowały ponad 260 cudzoziemcom nielegalne przekraczanie granicy. Wśród nich znalazł się pracownik zamojskiej delegatury Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. Członkowie zorganizowanej grupy przestępczej zarobili na tym procederze co najmniej 131,5 tys. euro.

To, czego człowiek nie zobaczy, można wywęszyć. Tak właśnie było z próbą przemytu bursztynu, która została wykryta dzięki czujnemu nosowi Airona, służbowego psa celników z przejścia granicznego w Zosinie.

Kolejne osoby organizujące nielegalne przekraczanie granicy Polski zostały zatrzymane. Funkcjonariusze Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej przeprowadzili swoją poniedziałkową (25 lutego) akcję w Tomaszowie Lubelskim, Tarnawatce i Zamościu.

Funkcjonariusze z Nadbużańskiego Oddziału SG z Placówki w Dorohusku, podczas prowadzonej odprawy granicznej ujawnili w kontrolowanym pojeździe: amfetaminę, extasy, kokainę oraz MDMA. Narkotyki oznaczyła IDEA - pies służbowy Straży Granicznej.

Podczas odprawy musiał udowodnić, że ma pieniądze na to, by w Polsce się jakiś czas utrzymać. I wyłożył na stół sporą sumę. Problem w tym, że dolary, z którymi Ukrainiec przekraczał granicę były podrabiane.

Podobno zapomniał wyjąć swoją kolekcję z samochodu, wywiózł ją na Ukrainę, a kiedy wracał, próbował ukryć. Nie wyszło. Celnicy z Zosina znaleźli bagnety, toporek i czekan, które 52-latek schował w nagrzewnicy swojego mercedesa.

Ten samochód był jak jedna wielka skrytka na papierosy. Ale celnicy z przejścia w Hrebennem odkryli wszystkie schowki i z renaulta, który wjechał na granicę wydobyli papierosy o wartości rynkowej ponad 130 tys. zł.

Nie tylko papierosy czy alkohol, ale też np. bursztyn, narkotyki, podróbki, broń i amunicję, a nawet... radiostację wojskową przejęli w styczniu celnicy z naszego województwa na przejściach granicznych z Ukrainą.

Na pierwszy rzut oka wyglądało, że 43-latek z Ukrainy często wyjeżdżał do krajów Unii Europejskiej, ale to były tylko pozory. Dlatego cudzoziemiec został zatrzymany podczas wjazdu do Polski.

BMW warte ok. 100 tys. zł nie wyjechało z Polski. Samochód został zatrzymany na przejściu w Hrebennem, bo okazało się, że jest kradziony.

Na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało normalnie. Dopiero, gdy celnicy użyli urządzenia RTG okazało się, że ciężarówka, która przekraczała granicę w Hrebennem była naszpikowana papierosami bez polskich znaków akcyzy skarbowej.

Realizacja tego zadania ma podnieść poziom bezpieczeństwa na zewnętrznej granicy UE i strefy Schengen. Na przejściu granicznym w Hrebennem zamontowane zostały antyterrorystyczne zapory.

Mówił, że po prostu zapomniał wyjąć amunicję z auta. Nawet jeśli to była prawda, to i tak z takim transportem Ukrainiec do Polski wjechać nie mógł.

Parę ślimaków afrykańskich z rodzaju Achatina oraz… 147 jaj tego gatunku mięczaków chciała wwieźć do Polski 40-letni Ukrainiec. Odebrano mu żyjątka, kiedy przekraczał granicę w Hrebennem.

Miniony świąteczny tydzień był rekordowy na przejściach granicznych w województwie lubelskim. Odprawiono w tym czasie ponad 380 tys. osób.