brak-maseczki

Brak maseczki był powodem interwencji policji, która próbowała nałożyć na mieszkańca Zamościa mandat. A że odmawiał jego przyjęcia, sprawa została skierowana do sądu. W sumie nazbierało się ich 11. Część została umorzona, niektóre zakończyły się grzywną. Teraz zamościanin ma iść na kilka dni do aresztu.

Ma dwa razy w tygodniu meldować się w komendzie. Musi też wpłacić 7 tys. złotych poręczenia majątkowego. Jeżeli zechce opuścić miejsce zamieszkania na dłużej niż 16 godzin, ma informować o tym prokuraturę. Takie środki zapobiegawcze zastosował sąd wobec 32-latka z Zamościa, który w weekend w galerii handlowej dopuścił się napaści na policjanta i strażnika miejskiego.

32-letni Zamościanin i jego rok młodsza siostra odpowiedzą za czynną napaść na funkcjonariuszy. Zaatakowali policjanta i strażnika miejskiego, którzy zwrócili im uwagę, że powinni mieć zasłonięte usta i nos maseczką. Rodzeństwu grozi teraz do 10 lat więzienia.

W internecie aż huczy od komentarzy. To reakcja na opublikowany w kilku portalach film z fragmentu interwencji patrolu policji i straży miejskiej w Galerii Twierdza w Zamościu. Przy użyciu środków przymusu bezpośredniego obezwładniono tam mężczyznę. Autorzy publikacji sugerują, że mundurowi zareagowali tak na to, że człowiek nie miał na twarzy maseczki. Czy o to właśnie chodziło?