Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 10 maja 2024 13:05
Reklama Baner A1 BUDBRAM
Reklama

Co sekundę w śmietniku lądują 184 bochenki chleba. Dlaczego wyrzucamy pieniądze?

W Polsce marnujemy ok. 5 mln ton żywności rocznie. Najczęściej wyrzucamy chleb. Dlaczego wyrzucamy? Bo za dużo kupujemy. I w taki oto sposób nasze pieniądze lądują w śmietniku.

Brzmi abstrakcyjnie? Bo co może przeciętnemu Polakowi mówi 5 mln ton? Niewiele, bo jest to wielkość trudna do wyobrażenia. Ale sytuacja się zmienia, kiedy policzymy to inaczej.

– Żeby uzmysłowić sobie skalę problemu, warto wiedzieć, że w każdej sekundzie w Polsce do kosza trafia ilość żywności równoważna 184 bochenkom chleba – mówił Henryk Kowalczyk, wicepremier i minister rolnictwa, na konferencji poświęconej marnowaniu żywności.

I to się nie dzieje od wczoraj. W ubiegłym roku Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła raport, w którym wskazała, że rocznie w polskich śmietnikach ląduje 4,8 mln ton jedzenia. Dzieje się tak mimo kampanii, które miały temu zapobiegać.

Nie można jej przekazać np. domom dziecka

W 2019 roku weszła w życie ustawa, dzięki której sklepy i hurtownie mają przekazywać nadwyżki żywności organizacjom pozarządowym. Chodzi o produkty, które wkrótce się przeterminują lub z innych powodów (np. zniszczone opakowanie) nie zostaną sprzedane.

„W ciągu pierwszych 2 lat przepisy obejmowały tylko sklepy lub hurtownie o powierzchni powyżej 400 mkw., teraz powyżej 250 mkw.” – wyjaśnia NIK. I dodaje: „Jeśli sprzedawcy mimo umowy wyrzucają żywność, są obciążani opłatami na rzecz organizacji, z którą taką umowę podpisali. Jeśli jej nie zawarli, opłaty przekazują właściwemu ze względu na swoją siedzibę, wojewódzkiemu funduszowi ochrony środowiska i gospodarki wodnej (WFOŚiGW)”.

Jest jednak problem, bo żywność może trafić tylko do określonych organizacji. Nie można jej przekazać np. domom dziecka. Raportowanie nie jest rzetelne, sprawozdania są składane z opóźnieniem i w efekcie nie można w pełni ocenić, czy przepisy działają.

NIK przyjrzała się m.in. działalności Banków Żywności i wskazała, że narzekają one na brak pieniędzy na rozbudowę magazynów do przechowywania jedzenia ze sklepów.

Przeczytaj także: 

„Z opłat za marnowanie żywności kontrolowane banki otrzymały w sumie ok. 346 tys. zł. Najwięcej wpłynęło na rachunek BŻ w Krakowie – ok. 88 tys. zł, żadnej wpłaty nie dostał natomiast BŻ w Opolu. Z kolei na konta wojewódzkich oddziałów FOŚiGW w całym kraju za marnowanie żywności wpłynęło ok. 85 tys. zł” – raportuje Izba.

I wyjaśnia, że to pieniądze od podmiotów, które nie przekazywały jedzenia. W sumie organizacje pomocowe rocznie dostają tylko 5,49 proc. wyrzucanych przez handel produktów.

Dom pełen jedzenia

Lecz to nie sklepy są największym źródłem problemu. NIK stwierdza jasno, że najwięcej dobrej żywności marnuje się w domach. Aż 60 proc. jedzenia, które w Polsce ląduje na śmietniku, to właśnie odpady domowe. Pozostała to:

przetwórstwo – 15,6 proc.,

produkcja rolnicza – 15,5 proc.,

handel – 6,96 proc.,

gastronomia – 1,17 proc.,

transport – 0,65 proc.

– Prowadzimy tak szeroką kampanię adresowaną do konsumentów, bo ograniczenie strat żywności w gospodarstwach domowych jest możliwe poprzez wzrost świadomości o stratach oraz możliwościach ich uniknięcia – stwierdził wicepremier Kowalczyk.

Bo to właśnie w domach wyrzuca się najwięcej jedzenia. Zgodnie z NIK-owskim raportem w koszu lądują produkty (65,2 proc. przypadków), przeterminowane (42 proc.), kiedy się przygotowało za dużo jedzenia (26,5 proc.) lub za dużo kupiło (22,2 proc.).

To są pieniądze

Maciej Samcik, dziennikarz ekonomiczny, w rozmowie o oszczędzaniu z News4media:

– Zakupy trzeba robić rozsądnie. W polskich domach od 7 do 15 proc. żywności ląduje w koszu na śmieci. To są pieniądze. Nawet jeśli przyjąć, że ktoś wyrzuca do kosza 10 proc. swoich pieniędzy, które wydał na żywność, to rocznie daje to już kilka tysięcy złotych.

Dlatego Kowalczyk apeluje o planowanie zakupów i kupowanie takiej ilości jedzenia, jaką jesteśmy w stanie zjeść.

– Gdybyśmy potrafili ograniczyć marnowanie żywności tylko o połowę, to w efekcie uzyskalibyśmy 10 proc. potencjału produkcji żywności, czyli – inaczej mówiąc – moglibyśmy wyżywić 1 miliard ludzi – znów uderzył w wielkie liczby minister rolnictwa.

Jak nie marnować jedzenia?

Trzeba się zastosować do zasady 4P.

  • planuj,
  • przechowuj,
  • przetwarzaj,
  • podziel się.

Planuj

Kupuj tylko to, czego potrzebujesz. Planuj posiłki z wyprzedzeniem. Rób listę zakupów. Sprawdzaj datę ważności.

Przechowuj

Trzymaj jedzenie w odpowiednich warunkach, żeby wolniej się psuło. Używaj zamrażarki. Pakuj do pojemników próżniowych.

Przetwarzaj

Ugotowane, upieczone, zamarynowane jedzenie może czekać na zjedzenie dłużej.

Podziel się

Nadmiar jedzenia można oddać organizacjom pomocowym albo zawieźć do działających w wielu miastach jadłodzielni.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner reklamowy Greinplast Zamość
Reklama
Reklama
ReklamaBaner B1
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: UkaszTreść komentarza: Co ten Zwolak chrzani cyt. "Często obserwuję dane GUS, co roku nas ubywa. Ubywa bardzo szybko, z pamięci podam – 2022 rok i 59 tys. mieszkańców, 2023 r. – już 58 tys. Co roku jest nas 1000 osób mniej. Jeszcze w latach 90. Zamość miał blisko 70 tys. mieszkańców. Gdzie się podziało 10 tys. zamościan? Mieli pracę i nie musieli w jej poszukiwaniu uciekać.Obecnie jest całkiem inaczej. Młodzi ludzie jadą na studia i już tu nie wracają, bo do czego mają wracać." Zwolak chyba nie pamięta jakie było bezrobocie pod koniec lat 90tych/ na początku lat 2000, RZ chyba nie pamięta, że Zamość przestał być w 1998 roku województwem. Takie rzeczy może mówić tylko w moim przekonaniu ignorant, albo osoba która w ogóle nie interesowała/ nie interesuje się polityką, bo R. Zwolak (rocznik 1976) powinien pamiętać jeszcze lata 90 i sytuację w nich panującą. A o niżu demograficznym, który jest od przeszło 20 lat nie tylko w Zamościu, ale i w całej Polsce nie wspomni??Data dodania komentarza: 10.05.2024, 11:34Źródło komentarza: Rozmowa z prezydentem Zamościa Rafałem Zwolakiem. "To będzie lepsze miasto"Autor komentarza: Do AgatyTreść komentarza: Agata ta przedszkolanka niech najpierw nabierze ogłady bo nim ją jest widać to najpierw słychać. Drze się jak stare radio nie wiadomo w jakim celu. No ale czemu dzban głośny ?Data dodania komentarza: 10.05.2024, 11:07Źródło komentarza: Hrubieszów: Obligacje mają pokryć deficyt w budżecieAutor komentarza: ZamościaninTreść komentarza: Jeszcze trochę to będziemy płacić za chodzenie po chodniku, przed drugą wojną było tak wasze ulice nasze kamieniceData dodania komentarza: 10.05.2024, 09:36Źródło komentarza: Zamość: Niech parkomaty nie łupią ludzi! Przecież parkingi są jeszcze darmoweAutor komentarza: LHRTreść komentarza: Spece z zamościa zapomnieli, że przed granicą jest Chełm, Tomaszów i HrubieszówData dodania komentarza: 10.05.2024, 09:23Źródło komentarza: Rozmowa z prezydentem Zamościa Rafałem Zwolakiem. "To będzie lepsze miasto"Autor komentarza: 1000 dziadowskich pensji...Treść komentarza: W d.... 1000 miejsc pracy dajcie zarobki jak w Lublinie chociaż, jak w Warszawie! A nie 1000 dziadowskich miejsc. Jeszcze trochę a Zamość nie będzie się różnił od Biłgoraja czy Hrubieszowa!Data dodania komentarza: 10.05.2024, 09:20Źródło komentarza: Rozmowa z prezydentem Zamościa Rafałem Zwolakiem. "To będzie lepsze miasto"Autor komentarza: HalkTreść komentarza: Brawo!!! Miasto się rozwijało i będzie rozwijać się nadal. Gorzej z powiatem , Kuropatwa mówił że nie będzie nic zadłużał i ostudzić zapędy będzie jego rolą zatem powiat jak zawsze daleko z tyłu. Gratuluję nowego starosty hahahaData dodania komentarza: 10.05.2024, 09:05Źródło komentarza: Hrubieszów: Obligacje mają pokryć deficyt w budżecie
Reklama
Reklama