Reklama

Gm. Rachanie: Scalenie gruntów miało rozwiązać wszystkie problemy. Tymczasem rodzi nowe

Im dłużej trwa scalenie gruntów w Siemierzu, tym więcej mieszkańcy mają pytań i wątpliwości czy dobrze zrobili, godząc się na nie. Dlaczego nie wydzielono działki pod parking przy kościele? Po co są ślepe drogi? Kto dostał lepszą, a kto gorszą ziemię? Czy wystarczy pieniędzy? – to tylko niektóre z wielu pytań, jakie zadają sobie mieszkańcy wsi. Czy Starostwo Powiatowe w Tomaszowie jest w stanie zadowolić wszystkich uczestników tego projektu?

Wioletta Dudek-Ruszel
25.05.2022 07:00 (aktualizacja 22.09.2023 20:14)

Gm. Rachanie: Scalenie gruntów miało rozwiązać wszystkie problemy. Tymczasem rodzi nowe — W założeniu scalenie wsi ma rozwiązać wszelkie międzysąsiedzkie konflikty „o miedzę”, wymienić grunty między rolnikami, znieść współwłasność gruntów, scalić małe działki w działki o większej powierzchni.

Komasacja gruntów w Siemierzu to wieloodcinkowy serial, który trwa od kilku lat. Miał się zakończyć w czerwcu 2023 roku. Już wiadomo, że potrwa dłużej. Wybudowanych zostanie 8 km i 220 m nowych dróg, a przebudowanych będzie 5 km i 210 m dróg. To drogi dojazdowe do pól i drogi gminne.

Wiesława Miazga, sołtys Siemierza, członek komisji scaleniowej, niemal 3 lata zbierała podpisy od właścicieli gruntów, aby zainicjować procedurę. Udało jej się namówić 90 procent właścicieli i współwłaścicieli. Wspomina, że wielu było sceptycznie nastawionych do pomysłu. – Trzeba było dużo rozmów, naświetlenia, jak to przebiega. Tłumaczenia, że dziś scalenie nie wygląda tak, jak za czasu komuny, gdzie nikt nikogo nie pytał o zdanie, a potem było wielu pokrzywdzonych. Ludzie pamiętają, że tak wyglądało scalenie gruntów w sąsiednim Wożuczynie i mieli opory – mówi Wiesława Miazga.

Cały artykuł przeczytasz w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia