Reklama

Reklama

Tomaszów Lubelski: Szpital chce pozwać lekarza

Sąd prawomocnie stwierdził odpowiedzialność szpitala w Tomaszowie Lubelskim za błąd podczas operacji pacjentki i naruszenie jej praw. Zasądził od szpitala 100 tys. zł zadośćuczynienia z odsetkami. W operacji brał udział student, syn ordynatora. Szpital chce wystąpić teraz o zwrot tej kwoty od byłego ordynatora.

Robert Horbaczewski
18.12.2018 05:06 (aktualizacja 21.09.2023 21:27)

Tomaszów Lubelski: Szpital chce pozwać lekarza

W 2013 roku 86-letnia kobieta trafiła do szpitala w Tomaszowie Lubelskim z powodu złamania lewej kości biodra. Po operacji nie odzyskała sprawności. Do domu została wypisana jako osoba leżąca. Nie mogła chodzić. Przyjmowała leki przeciwbólowe. Wymagała pomocy osób trzecich przy prostych czynnościach osobistych. Winą za szkodę obwiniła chirurga- ordynatora oddziału, który przeprowadził operację.

Przed Sądem Okręgowym w Zamościu domagała się od SP ZOZ w Tomaszowie Lubelskim zadośćuczynienia za wyrządzoną krzywdę oraz za naruszenie jej praw pacjenta. Okazało się bowiem, że w operacji uczestniczyła osoba nieuprawniona, syn ówczesnego ordynatora oddziału chirurgii, który przeprowadził operację. Syn był studentem pierwszego roku fizjoterapii i za zgodą ojca czynnie uczestniczył nie tylko w tej operacji, ale trzymał haki, szył skórę, zakładał cewnik oraz przyszywał dren do powłok skórnych.

Zarówno Sąd Okręgowy w Zamościu, a potem Sąd Apelacyjny w Lublinie uznali, że w procesie leczenia doszło do błędu medycznego (wprowadzono materiał zespalający niezgodnie z zasadami stabilizacji odłamów kostnych) oraz naruszenia praw pacjenta, bo już sama obecność osoby nieuprawnionej na sali operacyjnej podczas zabiegu narusza godność operowanej.

Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia

Data dodania: 18.12.2018 05:06

Podziel się

Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ja 04.01.2019 07:08

I słusznie ileż mogą cierpieć pacjenci. Ów pan doktor bardzo niegrzeczne odnosił się do bliskiej mi osoby podczas badania na ostrym dyżurze, aż mu wyznaczyłam wyraźnie kto tu pracuje w służbie zdrowia, to wtedy ogarnął się i potem było ok... Ale inni lekarze niestety też nie są idealni. Kilka osób z mojego otoczenia nie otrzymało tam pomocy. Nie ma co liczyć na pomoc jeśli chodzi o trudniejsze przypadki, a nawet o diagnozę. Baaa a kilka bliskich osób zmarło w bym szpitalu... Przepraszam jeśli urazilam tych lekarzy, którzy chcą pomagać i starają się, ale niestety nie trafiliśmy na was... A słyszałam, ze tacy też są.

K 19.12.2018 01:42

Mnie też owy lekarz składał rękę po wypadku, 3 miesiące po złamaniu a ręką się nie zrastała tylko dostałem zwapnienia nadgarstka, czekał trzymał nie wiem na co (cud), mydlił oczy ze wszystko tak ma być.. aż dopiero ortopeda z Zamościa przypisal mi lasery, rehabilitację, jonoforeze oraz pole magnetyczne to wkoncu zaczęła się zrastać,... Dodam że ortopeda powiedział że przy takim złamaniu to nie powinni nawet się za mnie zabierać i składanie ponieważ takie złamania operacyjnie się robi np. w Zamościu.. A oni nie są od tego.. Także nie żal mi jego

robert 18.12.2018 21:54

a ja chce wyrazić podziw dla tego człowieka - w 2008 w wypadku z piła motorową wyrwała mi mięśnie - obecni w szpitalu lekarze chcieli mi amputować rękę -ale na szczęście ktos go ściągnął z domu - przyjechał i mnie pozszywał - i dziś mogę obejmować swoje dzieci i pracować... wielkie dzięki doktorze

łaszcz 18.12.2018 20:11

Obecnie ten as medycyny narabia sobie w Łaszczowie .Synka tam jeszcze nie widać na horyzoncie .

Ola 19.12.2018 14:12

Owszem pracuje w Łaszczowie i cieszy się dużym szacunkiem pacjentów.

Znachor 18.12.2018 10:18

Ktoś wziął się za tomaszowską rzeźnie w końcu. Takich przypadków jest pewnie wiele ale z mafią mało kto wygrywa..

DR. JUDYM 18.12.2018 09:55

NIE możliwe że mafia konowałów wreszcie wzieła za porządki w swoim skorumpowanym środowisku .Brawo dla odważnych ,tak tylko można uzdrawiać szpital i podnieść renomę .

Reklama