Zdarzyło się to pod Międzyrzecem Podlaskim w ostatnich dniach 1897 roku. Kamień młyński, wirujący w silnym wietrze, rozpadł się z hukiem na kawałki, zabijając młynarskiego syna. „Biédak po kilku godzinach w ciężkich mękach życie zakończył” – donosiła Gazeta Świąteczna w noworocznym wydaniu.
Jesienią 1901 roku w folwarku Ciołków pod Horodłem doszło do tragedii – trzyletni chłopiec zginął w trybach młocarni. Ta poruszająca historia z Gazety Świątecznej odsłania dramatyczną codzienność dzieci na wsi, które od najmłodszych lat towarzyszyły rodzicom w pracy.
Marzec 1900 roku, wieczór w Wólce Łabuńskiej. Gospodarz, podejrzewając złodziei, wyszedł z synem na podwórze. Kilka minut później sąsiad leży martwy, a Paweł Tomczak próbuje ukryć, co zaszło. Nie wiedział jeszcze, że tej zimy i sam znajdzie się w parafialnej księdze zgonów. Wracamy do tej dramatycznej historii, która wydarzyła się przed 125 laty.