Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 8 maja 2024 11:20
Reklama
Reklama

Protest przewoźników na przejściu granicznym w Hrebennem. To w obronie naszego rynku

Polscy przewoźnicy od poniedziałku 6 listopada blokują trzy przejścia graniczne z Ukrainą – w Dorohusku, Hrebennem i Korczowej. Mają konkretne żądania.
Tomaszowska Policja zabezpiecza protest przewoźników na DK nr 17 w rejonie przejścia granicznego w Hrebennem.
Tomaszowska Policja zabezpiecza protest przewoźników na DK nr 17 w rejonie przejścia granicznego w Hrebennem.

Autor: KPP Tomaszów Lubelski

Blokadę przejść granicznych rozpoczęto 6 listopada ok. południa. Obejmuje ona samochody ciężarowe wyjeżdżające z Polski na Ukrainę. Przepuszczana jest tylko jedna ciężarówka na godzinę. Samochody osobowe przekraczające granicę oraz pojazdy przewożące szybko psującą się żywność, paliwo, pomoc humanitarną nie są blokowane. 

Organizatorzy informują, że protest jest zarejestrowany do 3 stycznia. Mogą blokować drogi dojazdowe do skutku. 

Przewoźnicy domagają się zmian w przepisach dotyczących przewozu towarów, ponieważ uważają, że Ukraińcy zabierają im pracę. Przypominają, że przed agresją Rosji, ukraińskie ciężarówki wjeżdżały do Polski tylko na podstawie specjalnego zezwolenia. Po 24 lutego 2022 roku ten wymóg zniesiono, ale firmy zza wschodniej granicy nie mogą wozić towarów między państwami Unii Europejskiej. Według organizatorów protestu nikt tego nie kontroluje, a nasi sąsiedzi wjeżdżają pustymi ciężarówkami, ładują towar i rozwożą go po Europie. 

Wobec tego, polscy przedsiębiorcy domagają się zakazu rejestrowania w Polsce firm transportowych z zagranicznym kapitałem. Chcą wprowadzenia komercyjnych zezwoleń dla ukraińskich firm transportowych, które nie obejmowałyby przewozu pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska. Żądają zawieszenia licencji dla nowo powstałych firm, które rozpoczęły działalność po wybuchu wojny na Ukrainie. 

Protest przewoźników jest wspierany przez Związek Pracodawców Transport i Logistyka Polska. Prezes Związku Maciej Wroński tłumaczył w rozmowie z RMF FM, że sytuacja protestujących jest bardzo trudna. Stoją oni bowiem na granicy bankructwa. Wynika to stąd, że po wybuchu wojny na Ukrainie rynek przejęli Ukraińcy. Przewoźnicy „z województwa lubelskiego i podkarpackiego, którzy wyspecjalizowali się w przewozach na wschód, dziś stają się bankrutami. Szczególnie, że wobec recesji na całym rynku nie znajdą oni pracy gdzie indziej” – powiedział Maciej Wroński.  

Jak zapowiedziano, protest ma być ciągły i może potrwać 2 tygodnie. Nad bezpieczeństwem wszystkich czuwa tam Policja. 

– Policjanci przez cały czas protestu będą czuwać nad bezpieczeństwem podróżujących, osób uczestniczących w zgromadzeniu oraz okolicznych mieszkańców. Na trasie dojazdowej do przejścia granicznego w Hrebennem mogą wystąpić utrudnienia w ruchu, dlatego apelujemy do kierowców o ostrożność i cierpliwość. Stosujmy się do poleceń służb odpowiedzialnych za zabezpieczenie protestu – prosi młodszy aspirant Małgorzata Pawłowska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim. 

NIE PRZEGAP:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner reklamowy Greinplast Zamość
ReklamaBnaer reklamowy firmy Kronika Tygodnia
ReklamaBaner reklamowy b - dodatek
ReklamaBaner B1
Reklama
KOMENTARZE
Reklama
Reklama