Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 15 maja 2024 00:28
Reklama Baner A1 BUDBRAM
Reklama
Reklama

Brama domu małego Andrzejka

Wyglądają one na tle okolicznych pól majestatycznie i... trochę dziwnie, dość niesamowicie. Są one pozostałością zniszczonego podczas I wojny światowej zespołu pałacowo-parkowego. Było to niezwykle piękne, reprezentacyjne miejsce – dom małego Andrzejka Wydźgi.
Brama domu małego Andrzejka

Pozostałością dawnego założenia pałacowego w Wożuczynie są fragmenty dawnych murów obronnych, tzw. budynek bramny oraz park. Jednak to właśnie dwa obeliski o wysokości kilkunastu metrów górują na tle okolicznych pól. Gdy się jedzie od strony Zamościa, np. do miejscowego kościoła parafialnego, nie sposób ich nie zauważyć. Smukłe sylwetki widać z daleka. 

Wykwintna rezydencja

Teraz są zresztą jeszcze bardziej widoczne niż np. jeszcze rok temu. Dlaczego? Właśnie zostały odnowione i pomalowane na biało i wręcz "świecą" w pełnym słońcu – na tle okolicznych pól i łagodnych pagórków. Remont przeprowadzono na koszt gminy Rachanie. Inwestycja pochłonęła w sumie ok. 45 tys. zł.

– Prace są zakończone. Odbyły się pod nadzorem konserwatora zabytków i ostatecznie zostały przez niego zaakceptowane – mówi Agata Niedziółka, sekretarz gminy Rachanie.

– Naprawdę bardzo cieszymy się, że te roboty zostały wykonane – dodaje Barbara Typek, prezes Stowarzyszenia Miłośników Wożuczyna i Okolic. – Mamy nadzieję, że gmina zadba także o inne zabytki w Wożuczynie. Są one także cenne i ważne. Trzeba zrobić wszystko, żeby je ocalić.

Zespół pałacowo-parkowy wybudowano w miejscu, gdzie istniał wcześniej zamek rodziny Wożuczyńskich. W latach 40. XVIII wieku Wilhelm Mier wybudował tutaj pałac oraz założył okazały ogród włoski. Stały tam rzeźby, altanki oraz m.in. wspaniałe oranżerie. Na pałacowy dziedziniec można było dotrzeć poprzez wjazd z oryginalną bramą, którą stanowiły dwa obeliski. Obok był most zwodzony na fosie oraz kordegarda.

Całe założenie pałacowe na przestrzeni lat zmieniało się. Na początku XX w. przekształcono je w wykwintną, wiejską rezydencję z folwarkiem. To miejsce było sławne i podziwiane z wielu względów. Tomasz Wydźga, ostatni właściciel wożuczyńskich dóbr, był znanym kolekcjonerem, a o jego zbiorach głośno było w kraju. Niestety pałac wraz z cennym wyposażeniem spłonął w 1914 roku podczas działań wojennych.

Właściciel musiał wraz z rodziną uciekać. Zapewne wysokie obeliski bramne, które jakimś cudem ocalały podczas zmasowanego bombardowania, były ostatnim widokiem, który zapamiętał.

Strzelają, pali się!

Tak ucieczkę właścicieli majątku w Wożuczynie opisuje w swoich dotąd nieopublikowanych wspomnieniach Maria Niklewiczowa z domu Wydźga (Tomasz był jej stryjem). Z zapisków pamiętnikarki wynika, że na początku ostrzału artyleryjskiego wszyscy członkowie rodziny ukryli się w piwnicy. Szybko okazało się jednak, że takie schronienie nie gwarantowało bezpieczeństwa.

„Gdy dwór zaczął się walić, uciekali pod kulami. Wreszcie przemykając się wśród wojsk, strzelaniny i pożarów, przedzierali się na wschód, aby u nas (chodzi o majątek w Duboi na Polesiu – przyp. red.) przeczekać, a potem wrócić (...)” – czytamy w zapiskach Marii Niklewiczowej. – „Najmłodszy synek stryja, śliczny, pięcioletni Andrzejek dostał po drodze gorączki. W malignie wciąż powtarzał: strzelają, strzelają albo pali się. Moi rodzice sprowadzili zaraz lekarza z Pińska”.

Lekarz orzekł, że to tyfus. Nie pomogły medyczne zabiegi i troskliwa opieka bliskich. „Stryjostwo nie opuszczali łóżeczka dziecka. To budziła się nadzieja, to gasła, wreszcie po długiej męce dziecka i rodziców Andrzejek umarł. Nie zapomnę jego pogrzebu” – pisała Maria Niklewiczowa.

Kondukt z małą trumienką pokrytą wieńcami szedł po piaszczystym trakcie na cmentarz w Pińsku. „Stryjenka bardzo płakała na pogrzebie. Stryj był spokojny, jego piękna twarz jak gdyby zastygła. Po zamurowaniu trumny i zasypaniu dołu podszedł do ogrodzenia sąsiedniego grobu. Z brwiami zmarszczonymi ze skupienia zaczął wolno, starannie obmacywać słupy i łańcuchy – pisała Niklewiczowa. „Bardzo niewiele już wówczas widział, a chciał móc odnaleźć grób syna”.

Powrót do domu

Po kilku tygodniach pobytu w Duboi Wydźgowie wyjechali do Raciborowic, drugiego majątku rodzinnego. „U nas w domu nastrój był ciężki, Ojciec nie chciał ruszyć się ze wsi, łaknął tylko spokoju” – notowała Maria Niklewiczowa. „Matka i my wszyscy pragnęliśmy wrócić koniecznie do Warszawy (...). Losy wojny wciąż się wahały”.

Zmagania wojenne po kilku latach wreszcie się skończyły. O zmarłym dziecku nie zapomniano. – Mała trumna ze zwłokami 5-letniego Andrzejka została sprowadzona po wojnie do Wożuczyna. Znajduje się w podziemiach miejscowego kościoła parafialnego – zapewnia prezes Barbara Typek.

To symboliczne. Kościół w Wożuczynie znajduje się w sąsiedztwie obelisków bramnych, które są pozostałością rodzinnego domu małego Andrzejka.

bn


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
mojamamajestz wożuczyna 25.08.2020 08:41
byłem widziałem , dobra robota, brawo UG Rachanie.

Mieszkaniec 24.08.2020 23:11
Brawo za informację i sygnał o tym pięknym i zapomnianym miejscu

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner reklamowy Greinplast Zamość
Reklama
ReklamaBaner reklamowy b - dodatek
ReklamaBaner B1
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: KokoTreść komentarza: Wał się na ryj młotkuData dodania komentarza: 14.05.2024, 21:02Źródło komentarza: Podatek od psów już jest. Teraz ich właścicieli czeka kolejny obowiązek. Sprawdź – jakiAutor komentarza: Zbulwersowany mieszkaniecTreść komentarza: Nowa jakość to i nowe wynagrodzenie 🤣 Pani Wójt prawie 19 tysięcy a radni diety z 350 na 810. Brawo 👏👏👏 Wójtowa najmniejszej gminy w powiecie będzie zarabiać więcej niż Prezydent Zamościa. No ale taka specjalistka😉🤣Data dodania komentarza: 14.05.2024, 20:28Źródło komentarza: Trzeszczany: Samorząd zmieniony gruntownieAutor komentarza: PolakTreść komentarza: "Strajk ma trwać od 8 do 10" Serio ??? Ja znam takiego pocztowca , listonosza co do pracy jeździ na 9 ! A najciekawsze jest że to leming popierający rudego uja ! Tak było mu źle za pisu to niech teraz jedzie do niemca na szparagi jak mu rudy zamknie pocztę ! Może i nazioniemcom pocztę roznosić , donosić !!!Data dodania komentarza: 14.05.2024, 19:02Źródło komentarza: Strajk w Poczcie Polskiej. Nie kupisz znaczka, nie wyślesz listu ani paczkiAutor komentarza: ROMANTreść komentarza: SPALI gdy inne firmy się rozwijały stan upadłości i do widzeniaData dodania komentarza: 14.05.2024, 18:25Źródło komentarza: Strajk w Poczcie Polskiej. Nie kupisz znaczka, nie wyślesz listu ani paczkiAutor komentarza: AdaTreść komentarza: Proszę napisać kto mize pomoc w złapaniu kangura który nam uciekł po tym jak ktoś specjalnie uszkodził ogrodzenie wybiegu kangurów.Zwierze jest zdezorientowane u wypłoszone .Policja pomagała nam go złapać ale czmychnął w zarośla.Czy jest w stanie nam pomóc.Data dodania komentarza: 14.05.2024, 17:19Źródło komentarza: Obława na kangura. Leśnicy proszą o pomocAutor komentarza: SarkazmTreść komentarza: Za spowodowanie zagrożenia w ruchu lądowy, jazda w miejscu niedozwolonym, jazda bez wymaganych uprawnień i wymaganego ubezpieczenia dotyczącego sportów ekstremalnych (jazda z górki z dużą prędkością) obydwoje rodziców dostali po 12 tyś złotych mandatu. Trzeba tępić piratów (nie) drogowych.Data dodania komentarza: 14.05.2024, 16:48Źródło komentarza: Zamość: Niebezpieczna rowerowa przejażdżka po parku. 13-latek zderzył się z 11-latką
Reklama
Reklama