policja

Jeden z lubelskich komisariatów policji został zamknięty. U funkcjonariuszy potwierdzono zakażenie koronawirusem.

Policjanci podczas weekendu oprócz sprzętu nagłaśniającego w radiowozach, do akcji związanej z uświadamianiem mieszkańców naszego województwa wykorzystują drony, m.in. w Biłgoraju i Lublinie. Kolejny raz apelujemy o pozostanie w domach i ograniczenie do minimum wyjść na zewnątrz. Ograniczenie kontaktów i unikanie skupisk ludzkich to jedna z podstawowych zasad w walce z epidemią.

Policjanci wspólnie z funkcjonariuszami Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej dbają o bezpieczeństwo w rejonie przejść granicznych. W ostatnim czasie przez całą dobę przybywają tam obywatele Ukrainy, którzy chcą wrócić do swojego kraju. Wiąże się to niejednokrotnie z koniecznością kilkugodzinnego oczekiwania na wjazd. Na miejsce skierowanych zostało więcej policyjnych patroli.

Był pijany i agresywny. Uprzykrzał życie i kierowcy i pasażerom busa, którym wracał do Polski z zagranicy. Uciążliwym delikwentem zajęli się policjanci z Zamościa. O zachowaniu 42-latka powiadomili też służby sanitarne.

27-latek niedawno wrócił do Polski. Miał odbyć 14-dniową kwarantannę. Nie zdołał wysiedzieć w domu. Regularnie odwiedzał znajomą. Gdy sąsiedzi zwrócili mu uwagę, zaczął się awanturować. Interweniowała policja.

Jest zalecenie, by wyjścia z domu ograniczać do minimum? Jest? Jest zakaz zgromadzeń? Owszem. Ale do grupy młodych ludzi te zasady chyba nie dotarły. W środę (25 marca) wieczorem zorganizowali sobie towarzyskie spotkanie. Mieli pecha. Namierzyła ich policja.

Jadący skuterem 55-latek trafił do szpitala. Sarna, która zabiegła mu drogę i uderzyła w jednoślad, uciekła do lasu.

36-latka była pijana, zostawiła 2-latka samego w pokoju, dziecko podeszło do okna, wspięło się na parapet i wypadło. Dobrze, że to był parter. Mieszkanką Zamościa zajęła się policja. Kobiecie może grozić nawet do 5 lat pozbawienia wolności.

Około 40 tys. zł zarobił "na lewo" kurier zatrudniony przez jedną z firm w powiecie zamojskim. Młody mieszkaniec powiatu krasnostawskiego przywłaszczał sobie pieniądze za paczki dostarczane za pobraniem.

Nie 50 km/h jak nakazują przepisy, ale 120 km/h na godzinę miał na liczniku swojego auta 37-latek z Chełma, gdy we wtorek (24 marca) przejeżdżał przez Łukową.

Nie układało mu się w miłości. Był zły, upił się, a później narozrabiał. 25-latkiem z Zamościa zajęła się policja.

Kto może, niech zostanie w domu i pracuje zdalnie – apelują emidemiolodzy. Oni nie mogą zostać. Kto? Blisko 5 tys. policjantek i policjantów z garnizonu lubelskiego pracowało, pracuje i będzie pracować.

Sąd czterokrotnie wydawał 26-latkowi zakaz prowadzenia pojazdów. Młody mężczyzna nic sobie z tego nie robił i nadal jeździł. Kolejny raz wpadł w sobotę (21 marca). Prawdopodobnie był pijany.

Jak się pije alkohol, to nie siada się za kierownicą, zwłaszcza, jeśli ma się sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Ale nie wszyscy się tym przejmują. Zapomniał 34-latek z powiatu tomaszowskiego.

Już wczoraj w Lublinie pojawiły się policyjne radiowozy, które patrolując popularne miejsca - ulice, deptaki, zalecały przez megafony pozostanie w domu. To element akcji #zostanwdomu i efekt ogłoszonego stanu epidemii w Polsce.