Oni są blisko, obok nas
A jeśli zapytam cię, jak wyobrażasz sobie prawdziwego wynalazcę, co odpowiesz? Czy to starzec z długą brodą, krzątający się pomiędzy szklanymi menzurkami i ślęczący bez przerwy nad planami tajemniczych maszyn? Czy może szalony straceniec, który nakłada na siebie specjalną uprząż, która ma go wynieść jak najwyżej, ponad chmury, w stronę słońca. Czy wreszcie pochłonięty warsztatową pracą konstruktor, który pragnie zbudować najbardziej oszczędny na świecie silnik spalinowy. Albo pojazd, przy pomocy którego dotrze tam, gdzie nie dotarł jeszcze żaden ze współczesnych mu ludzi.
W spawalniczych okularach na głowie, o osmalonej iskrami twarzy, z kluczem w dłoni. Wszystkie te figury są nam przecież znane. Wszystkie po tysiąckroć pojawiały się do tej pory na kartach podręczników i encyklopedii. Niektórych wynalazców znamy z imienia i nazwiska, a niektóre urządzenia stały się tak powszechne, że nawet nie do końca wiemy, kto i kiedy dokładnie je wymyślił i po raz pierwszy zbudował. A po niektórych zaginął wszelki ślad. Zginęli w pogoni za marzeniem, które kazało im sięgać „wyżej” i „dalej”.
PRZECZYTAJ TEŻ: Gmina Werbkowice: Bez zbiornika na deszczówkę nic by nie urosło
Coś z wynalazcy ma w sobie z pewnością pan Zbigniew. Bystre spojrzenie, jasna, precyzyjnie wyrażona myśl. Żywa gestykulacja. Doskonały, aktywny rozmówca. I chociaż, jak sam mówi, brakuje mu często konkretnej, szczegółowej wiedzy, którą dysponują badacze z politechniki, to doskonale wie, do czego dąży.
-Zagadnieniu efektywnego magazynowania i wykorzystywania energii produkowanej przy wykorzystaniu siły żywiołów przyrody, przyglądam się już od przeszło ośmiu lat. Wiele na ten temat czytałem, śledziłem specjalistyczne strony. Przeprowadziłem na ten temat wiele rozmów. Niemniej jednak do konkretnych wniosków, pomysłów, doszedłem powoli, mozolnie, sam. Nigdzie nie znajdzie pan bowiem szczegółowych danych. Takiego gotowego „know how” , które pozwoliłoby na natychmiastowe wdrożenie takich czy innych rozwiązań. To żmudne poszukiwanie odpowiedzi na pytania, które w mojej głowie rodzą się właściwie bez przerwy. Pomysł zbudowania magazynu, który efektywnie współpracowałby z takimi urządzeniami jak turbina wiatrowa czy zestaw paneli fotowoltaicznych składa się z szeregu pomniejszych rozwiązań. I każde z nich wymaga wielu godzin pracy i myślenia – mówi o codziennej pracy odkrywcy pan Zbigniew.
Proces rozciągnięty na lata
Fakt – nic nie dzieje się z dnia na dzień. Zanim Struski zabrał się za skonstruowanie właściwego magazynu, musiał przygotować odpowiednie zaplecze. Na garażu i domu pojawiły się najpierw panele fotowoltaiczne, a w pobliżu tych urządzeń została zainstalowana specjalna turbina wiatrowa.
-O przetwarzaniu słonecznego światła na prąd myślałem jeszcze wtedy, kiedy panele były bardzo drogie i nie wszyscy mogli sobie pozwolić na ich montaż. Duża instalacja to nadal spory wydatek, ale umówmy się – ceny są dzisiaj dużo bardziej przystępne, niż jeszcze 10, 15 lat temu. Ale mój pomysł opiera się nie tylko na samej instalacji fotowoltaicznej. Drugim źródłem energii jest opracowana przeze mnie turbina wiatrowa, która jest w stanie produkować prąd w czasie wietrznej pogody.
Wszystko należało odpowiednio wyważyć, dobrać łożyska, przetestować, zoptymalizować. Nadal wprowadziłbym trochę poprawek, ale tak to już jest, kiedy działa się w zaciszu domowego garażu, metodą prób i błędów. Znajomy tokarz ma mnie już chyba dość (śmiech). Tyle razy pojawiałem się już u niego, żeby poprawić jakieś koło. W tej chwili czekam na dostawę profesjonalnej prądnicy, kóra zostanie połączona właśnie z turbiną. Wykonuje ją specjalista, który ma odpowiedni sprzęt i jest w stanie dokładnie dobrać wszystkie części. To ważne – podkreśla pan Zbigniew.
Tak więc jego pomysł opiera się częściowo na energii wiatru i słonecznego światła. Co jednak z samym magazynem? Użytkownicy paneli fotowoltaicznych uciekają się zazwyczaj do magazynów energii opartych na specjalnie połączonym zestawie akumulatorów. Dlaczego Struski nie zaufał rozwiązaniom powszechnie znanym i stosowanym w wielu gospodarstwach domowych? Swoje argumenty opiera na konkretnych przesłankach – każdy akumulator ma swoją określoną żywotność. Może być ładowany i rozładowywany określoną liczbę razy. A więc po pewnym czasie należy go po prostu zutylizować i wymienić na nowy. Jego projekt nie ma tych ograniczeń.
PRZECZYTAJ: Noc z Zimnym Księżycem. To już ostatnia pełnia w tym roku
-Mój pomysł opiera się na innym rozwiązaniu. Otóż okazuje się, że doskonałym, przewodzącym ciepło materiałem, jest piasek. Wymyśliłem więc, że wybuduję duży zbiornik, kontener w którym umieszczę kilkadziesiąt metrów sześciennych piachu. W środku tego dużego kontenera znajduje się zbiornik na wodę z wężownicami. Ciepło z piachu przejmuje parafina, która grzeje następnie wodę użytkową i tę, która potrzebna jest do ogrzewania instalacji centralnego ogrzewania.
Parafina ma tę właściwość, że może odebrać z piachu dużo więcej energii niż woda. Może być grzana do dużo wyższych temperatur. A woda? Tylko do 100 stopni Celsjusza. Potem zaczyna wrzeć, powstaje para. Należałoby ją stale uzupełniać, a więc zużywać. Dlatego do ogrzewania wody, która będzie następnie wykorzystana w domowej instalacji, parafina nadaje się dużo lepiej, niż sama woda. W tradycyjnej instalacji wodę grzeje woda – u mnie jest to parafina. Sam piasek ogrzewają z kolei grzałki, które połączone są z instalacją fotowoltaiczną i turbiną wiatrową – objaśnia konstruktor magazynu.
Pomysł, w którym tkwi potencjał
Jak się okazuje, gorący piach może mieć też inne zastosowania.
-Mam taki pomysł, aby w magazynie zainstalować na stałe piekarnik. Przeprowadziłem już zresztą, wspólnie z moją żoną pierwsze testy. Piekliśmy jakieś mięsa i chleb. Działa świetnie. Należy jednak zaznaczyć, że wygrzewanie piachu to długotrwały proces. Przyglądam mu się nieustannie i badam, które warstwy osiągnęły już swoją temperaturę, a które nie. Jest to zresztą uzależnione od pogody – wiadomo, że tej energii zgromadzimy więcej w lecie, a mniej zimą, kiedy dni są krótsze i zazwyczaj pochmurne. Tak czy inaczej energię możemy później wykorzystywać bardzo długo i jest jej na tyle dużo, że planuję wykonanie w pobliżu domu ogrzewanego podjazdu. Rury są już rozprowadzone i odpowiednio zaizolowane. Teraz trzeba je tylko podłączyć do całej instalacji – twierdzi Struski.
Nie wyobraża sobie dnia bez pracy w swoim garażu, które pełni jednocześnie rolę swoistego laboratorium. Piętrzą się tam różnego rodzaju, metalowe elementy, elektryczne silniki, łożyska, koła pasowe, części, rury i przewody. Pamiątki po przeprowadzonych próbach albo elementy rozwiązań, które zostaną wkrótce wdrożone. Ta praca nie kończy się, jak mówi pan Zbigniew, nigdy. Cały czas analizuje, co jeszcze mógłby usprawnić, lepiej zamontować. Uparcie dąży do swojego celu.
PRZECZYTAJ: Gdzie żyje się najlepiej w Polsce? W Tomaszowie Lubelskim! Mieszkańcy mówią dlaczego
-Konsultuję swój projekt ze specjalistami z politechniki. Analizujemy wspólnie, jakiego rodzaju rur i o jakim przekroju użyć, żeby straty energii były jak najmniejsze. Mój projekt został już złożony do urzędu patentowego, natomiast wkrótce zostaną wybudowane dwa eksperymentalne zbiorniki – mniejszy i większy – które powinny dać, może nie ostateczną, ale odpowiedź na pytanie, czy jest to rozwiązanie godne uwagi i czy mogłoby być wykorzystywane na szerszą skalę. Moim zdaniem odpowiedź jest twierdząca. Rzecz jednak w tym, aby w czasie budowy zbiornika i całej instalacji zastosować najskuteczniejsze rozwiązania. Wszystko powinno działać na tyle efektywnie, aby straty tej energii były jak najmniejsze. Ja wszystko robiłem na wyczucie, na tzw. oko. Wykorzystałem taką rurkę, bo innej nie miałem. Wszystko wymaga znacznych, finansowych nakładów – uważa wynalazca z Wierzbicy.
Otrzymał od Boga dar
A jeszcze parę lat temu wydawało mu się, że wszystko skończone. Że nie dożyje chwili, kiedy będzie mógł szerzej opowiedzieć o swoim projekcie. Znak zapytania nad jego życiem pojawił się w zasadzie z dnia na dzień.
-Zacząłem mieć poważne problemy z kręgosłupem, później ze stawami kolanowymi. „Posypało” się też praktycznie całe wnętrze, a przede wszystkim przełyk, żołądek i jelita. Do tego doszły problemy onkologiczne. Nie jestem w stanie pracować zawodowo. Od trzech lat dziękuję za każdy kolejny dzień. Żyję nadzieją. Chciałbym dokończyć to dzieło. Wszystko jest na dobrej drodze i tego się trzymam. Nie daję się – mówi z uśmiechem Struski.
Apeluje o głęboki namysł nad treściami, jakie na temat odnawialnych źródeł energii przekazują opinii publicznej decydenci. W jego opinii proekologiczną postawę prezentuje ten, kto potrafi krytycznie myśleć i wyciągać odpowiednie wnioski.
- Podam prosty przykład. Proszę spojrzeć na tę moją turbinę. Skonstruowałem ją od podstaw, praktycznie samodzielnie. Gdybym chciał zakupić gotową, zapłaciłbym o wiele, wiele więcej, niż zapłaciłem za potrzebne części, ale nie w tym rzecz. Żaden producent nie poinformuje konsumenta o tym, że to urządzenie nie osiągnie nigdy maksymalnej mocy np. 10 kW. Osiągnie może połowę, a może 25% tego. Ile jest bowiem dni, kiedy mamy niemal huraganowy wiatr? Podobnie jest pompami ciepła. Żadne z tych urządzeń nie będzie pracowało ze 100% sprawnością. Wiele zależy od warunków, pogody itd. Myślenie. Zastanawiajmy się. Odnawialne źródła energii – tak, ale wdrożenie musi zostać poprzedzone racjonalnym, krytycznym myśleniem – chciałby pan Zbigniew.

![Święty Mikołaj odwiedził pacjentów szpitala w Tomaszowie Lubelskim [ZDJĘCIA] Święty Mikołaj odwiedził pacjentów szpitala w Tomaszowie Lubelskim [ZDJĘCIA]](https://static2.kronikatygodnia.pl/data/media/2025/12/07/sm-4x3-swiety-mikolaj-odwiedzil-pacjentow-szpitala-w-tomaszowie-lubelskim-zdjecia-1765101818-8.jpg)
![Gm. Łabunie: Pożar samochodów ciężarowych i kombajnu zbożowego [ZDJĘCIA] Gm. Łabunie: Pożar samochodów ciężarowych i kombajnu zbożowego [ZDJĘCIA]](https://static2.kronikatygodnia.pl/data/media/2025/12/07/sm-4x3-gm-labunie-pozar-samochodow-ciezarowych-i-kombajnu-zbozowego-zdjecia-1765100678-1.jpg)
![Zamość: RKKT i Turniej o Puchar Świętego Mikołaja [FOTORELACJA] Zamość: RKKT i Turniej o Puchar Świętego Mikołaja [FOTORELACJA]](https://static2.kronikatygodnia.pl/data/media/2025/12/07/sm-4x3-zamosc-rkkt-i-turniej-o-puchar-swietego-mikolaja-fotorelacja-1765099562-16.jpg)


![Rodzice omijają ważne tematy. Dlatego rusza kampania Ciężary Pozalekcyjne [FILM] 17 grudnia Dniem Bez „Jak Było Dzisiaj w Szkole?”](https://static2.kronikatygodnia.pl/data/articles/sm-4x3-jestesmy-ze-soba-dluzej-ale-dalej-od-siebie-omijamy-trudne-tematy-w-rozmowach-z-dziecmi-film-1764664549.png)
![Mikołajki w tomaszowskim szpitalu [ZDJĘCIA] Mikołajki w tomaszowskim szpitalu.](https://static2.kronikatygodnia.pl/data/articles/sm-4x3-mikolajki-w-tomaszowskim-szpitalu-zdjecia-1765102313.jpg)







![Z ostatniej chwili: Tragiczny wypadek w Wielączy. Na miejscu zginął mieszkaniec gm. Szczebrzeszyn [ZDJĘCIA] 5 grudnia 2025. Wielącza. Potrącony pieszy zmarł na miejscu wypadku.](https://static2.kronikatygodnia.pl/data/articles/sm-4x3-z-ostatniej-chwili-tragiczny-wypadek-w-wielaczy-na-miejscu-zginal-mieszkaniec-gm-szczebrzeszyn-1764922905.jpg)







Napisz komentarz
Komentarze