„To nie tylko brud, ale realne zagrożenie dla kierowców i pieszych” – zaapelował do rolników burmistrz Szczebrzeszyna Rafał Kowalik, przypominając o obowiązku oczyszczania dróg z błota. Na jego słowa szybko zareagowali internauci, z których część pytała, czy burmistrz równie stanowczo podchodzi do sytuacji, gdy to gmina nie odśnieża dróg zimą.
12 września burmistrz Szczebrzeszyna Rafał Kowalik opublikował w mediach społecznościowych obszerny apel, w którym wskazał, że coraz częściej pojawiają się zgłoszenia o zabrudzonych drogach po przejeździe maszyn rolniczych.
12 września burmistrz Szczebrzeszyna Rafał Kowalik opublikował w mediach społecznościowych obszerny apel, w którym wskazał, że coraz częściej pojawiają się zgłoszenia o zabrudzonych drogach po przejeździe maszyn rolniczych.
„Zanieczyszczanie drogi to wykroczenie z art. 91 Kodeksu wykroczeń i grozi za to grzywna do 1500 zł. Jeśli dojdzie do wypadku, odpowiedzialność może być znacznie poważniejsza – nawet karna” – podkreślił burmistrz.
Wezwał przy tym rolników, by po zakończonych pracach czyścili zarówno maszyny, jak i jezdnie.
Poparcie dla stanowiska
Pod postem pojawiło się blisko tysiąc komentarzy. Wiele osób zgodziło się z burmistrzem, wskazując, że błoto na drogach to nie tylko kwestia porządku, ale także poważne zagrożenie. Jeden z komentujących napisał, że „za takie zabrudzenia powinny być kary, bo to zagrożenie życia dla kierowców”. Inny dodał ironicznie, że „trzeba zlikwidować szosę i przywrócić zwykłą polną drogę, wtedy problem się skończy”, po czym podkreślił już na poważnie: „pełna racja, Panie Burmistrzu”.
Pojawiły się też głosy, że „wystarczy szczotka i łopata na stanie traktora i po sprawie. Kultura i odpowiedzialność kosztują mniej niż mandat”. Jeszcze inny internauta stwierdził wprost: „Najwyższa pora nagłośnić ten problem. Brawa dla burmistrza za odwagę”.
Krytyczne głosy rolników
Nie brakowało jednak komentarzy, w których wyrażano oburzenie. Rolnicy i ich zwolennicy zarzucali władzom, że oczekują od nich zbyt wiele, nie biorąc pod uwagę realiów pracy w polu. „Będzie Pan Burmistrz taki zasadniczy w zimie, jak gmina nie odśnieży dróg?” – pytał jeden z internautów.
Inny zauważał: „To jak gmina nie odśnieży drogi, to rozumiem, że też odpowiada karnie?”. W bardziej emocjonalnym tonie inny mieszkaniec pisał: „Szanowne gamonie i cymbały, kupujący warzywa, ziemniaki, zboże – to właśnie z tych pól, z których błoto zostaje na drodze!”. Pojawiały się też uwagi, że samorząd nie proponuje żadnych rozwiązań systemowych: „Trzeba było myśleć, burmistrzu, Niemcy ten problem rozwiązali, a my jak zwykle zamiatamy pod dywan”.
Były także krótkie, dosadne komentarze, jak choćby: „Rafał, nie przeginaj”.
Spór, który dzieli
W rozmowie z naszą redakcją burmistrz powiedział, że jego apel to odpowiedź na sygnały mieszkańców. – Miałem kilka telefonów, że ul. Nadrzeczna oraz Błonie są całe w błocie – opowiada Rafał Kowalik.
– Pojechałem na miejsce, sprawdziłem, a przy okazji porozmawiałem z policjantami, którzy akurat tamtędy przejeżdżali. Nikt nie został ukarany. Po powrocie napisałem apel i... się zaczęło. Ja niczego nowego nie wymyśliłem, napisałem tylko, powołałem się jedynie na przepisy.
– Jeżeli na dodatek popada deszcz, to na drodze robi się naprawdę ślisko, a wtedy o kolizję czy wypadek nietrudno – przyznaje podkom. Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka prasowa zamojskiej policji. – Przed wyjazdem z pola na drogę należy w miarę możliwości oczyścić ciągnik i maszyny.
To samo słyszymy od burmistrza Szczebrzeszyna.
– Jeden posprząta, inny nie posprząta – mówi Rafał Kowalik. – Ja szanuję rolników za ich ciężką pracę, ale czasem wystarczy dokładnie obstukać sprzęt, przelecieć zmiotką i po temacie.
Gorąca debata w sieci pokazuje, że temat błota na drogach budzi ogromne emocje. Jedni zwracają uwagę na bezpieczeństwo kierowców i pieszych, inni na trudności, z jakimi na co dzień mierzą się rolnicy. Pewne jest jedno – problem istnieje i bez wspólnego rozwiązania wciąż będzie powracał, dzieląc mieszkańców.
Błoto było i będzie a miotełka i każdy rolnik powinien oczyścić swuj pojazd wyjeżdżając pola jestem po stronie Kowalika a policja powinna pominąć a jak to nie poskokuje karać mandatami wysokiej puli
Wiktoria
17.09.2025 14:08
No oczywiście, że pisze zo nadrzecznej bo on tam mieszka przecież. Jakoś Kawęczyn go nie interesuje, obok Pana Sołtysa. Od wielu lat jest tam problem ze spływającym błotem po deszczu. I to nie jest taka ilość jak tutaj... Przypomina rzekę błotną.
Wi
17.09.2025 08:46
Jest w Szczebrzeszynie ul Gorajska i tam zawsze po burzy było błoto .....taki teren.....jest asfalt i jest Ok można.... można....tylko latarnie się świecą do 23 godziny...... dlaczego????
Z
17.09.2025 22:31
No właśnie. Dlaczego aż tak długo się świecą?
Olo
16.09.2025 19:38
Tu akurat Pan Burmistrz ma w 100% rację. Sam jestem rolnikiem i zawsze jak wyjeżdżam na drogę publiczną czyszczę ciągnik i sprzęt do niego podczepiony. Nie zawsze da się to dokładnie zrobić to prawda, ale na ile to możliwe to czyszczę. Wile razy widziałem, jak moi sąsiedzi rolnicy prosto z pola ładuje się na drogę i stosuj zasadę, że samo odpadnie a jak szybko będę jechał to błoto z kół zleci. Szanujmy się wzajemnie. W wypowiedzi Burmistrza ja złośliwości nie widzę a raczej bardzo trafną uwagę do tych, którzy mają innych użytkowników drów w dalekim poważaniu. I nie ma się co obrażać za parę słów prawdy. Przecież tak naprawdę to większość ma takie samo zdanie na ten temat tylko uważa, że nie wolno zwracać uwagi rolnikom. Bo to przecież nasi wyborcy. Takie myślenie jest błędne bo to kwestia szacunku do innych. Skoro go wymagasz to sam go daj. Podsumowując uważam ,że Burmistrz ma rację i nikogo nie obraził swoją opinią .
Pipa
16.09.2025 19:11
Tam to tylko burmistrz może wpaść w poślizg jak go będą wyciągać z wozu strazaczkiego po festynie
Napisz komentarz
Komentarze