Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 07:30
Reklama
Reklama

Cichych apostazji będzie więcej

Kościół przespał pewne sprawy, myśląc, że jesteśmy trochę takim, mówiąc w cudzysłowie, narodem wybranym, że naród Jana Pawła II będzie niemal społecznie święty i nas nie dotkną mocne ruchy społeczne – uważa Bartłomiej Wojnarowski, redaktor naczelny miesięcznika dla młodych katolików i prezes Stowarzyszenia "Adeste" z Zamościa.
Cichych apostazji będzie więcej
Bartłomiej Wojnarowski: Poziom naszej katechezy w Polsce jest tragiczny. Jeśli zapytasz młodą osobę z czym jej się kojarzy katecheza, to często usłyszysz, że to jest ta lekcja, na której nic nie musimy robić albo ksiądz zmęczony.

Mamy szczególne czasy, takie "ciekawe". W kontekście tego, co widzisz na ulicach, protesty, antykościelne transparenty, dewastacje zabytków sakralnych, myślisz, że nastał czas innego postrzegania kościoła? Słyszało się nieraz, że ludzie będą odchodzić od kościoła, powoli, stopniowo, bo wzrasta ich świadomość, rodzi się gniew, są pełni złości. Teraz się mówi, że ludzie zrobili to z hukiem.

 – Zrobili to z hukiem, to prawda. Ale nie uważam, że ci ludzie w ogóle by nie odeszli z Kościoła. Oni wyszli z protestem nie tylko w sprawie aborcji. To już jest protest wszystkich o wszystko. Każda z osób ma jakąś swoją osobistą frustrację. To, co się dzieje dzisiaj na ulicach, ta próba rewolucji, która jest trochę rewolucją społeczną, polityczną i nastawioną na Kościół jako taki pierwszy punkt oporu, głównie młodych ludzi. Ona wzięła się też z takich rzeczy, których nie chcieliśmy do tej pory zauważać.

Czyli?

 Poziom naszej katechezy w Polsce jest tragiczny. Jeśli zapytasz młodą osobę z czym jej się kojarzy katecheza, to często usłyszysz, że to jest ta lekcja, na której nic nie musimy robić albo ksiądz zmęczony, albo by zapełnić czas puszcza nam jakieś dziwne filmiki. Więc to, co się dzieje na ulicach, jest przegraną rodziców w jakiś sposób, ale głównie Kościoła.

Dlaczego tak uważasz?

 Kościół przespał pewne sprawy, myśląc, że jesteśmy trochę takim, mówiąc w cudzysłowie, narodem wybranym, że naród Jana Pawła II będzie niemal społecznie święty i nas nie dotkną mocne ruchy społeczne. Myślał, że wystarczy mówić coś, co dla księży wydaje się truizmem, coś, co dla nich jest jasne, że wystarczy to tylko powiedzieć mimochodem i młodzi to przyjmą. Ten protest pokazał niemoc katechizacji, niemoc polskiego społeczeństwa, które też jest pełne hipokryzji i przyspieszył te procesy, które prędzej czy później i tak by zaszły. Trochę dał też pretekst tym młodym.

Do czego? Wina nie leży po jednej stronie.

 Z tym się zgadzam. Mamy szukać własnej drogi i ją odnajdywać. Ci młodzi też często nie wykazywali wysiłku poszukiwania, a teraz znaleźli pretekst pod nazwą "zły Kościół" itd. Dwie strony się wzajemnie nie słuchały. Katechizacja była, ale młodzi nie byli wysłuchiwani. Nie chodzi o naginanie nauki Kościoła, ale o zwykłe wysłuchanie. Pompowana bańka narodu Jana Pawła II i tragicznej katechizacji, często jej braku, musiała wreszcie pęknąć, w takim troszkę strasznym czasie, w bolesny sposób, czasem groteskowy, bo protesty miały różny wydźwięk. A że dodatkowo w roku pandemii, to może nas wszystkich czegoś to nauczy.

Dlaczego trzeba było bronić kościołów? Czemu żaden z księży nie wyszedł do protestujących i nie podjął próby dialogu?

– Jestem pozytywnie zaskoczony, że Rada Stała Konferencji Episkopatu podziękowała półsłówkiem tym osobom, ale myślę, że to jest lęk związany z tym, że ci ludzie – biskupi – tak nie do końca wiedzą z czego to się wzięło. Jak człowiek nie rozumie jakiegoś procesu, to woli siąść w domu i przeczekać, mówiąc, że to zaraz minie. To właśnie nie minie, te strajki bez względu na to czy my je popieramy, czy nie, będą miały swoje odcinki w zachowaniach młodych, w tym jak oni patrzą na Kościół, w podejściu do apostazji, do sakramentów. Kościół nieraz zrażał młodych do siebie. Pracuję z młodymi ludźmi i słyszę, widzę. Często zostają w Kościele najtwardsi, głęboko wierzący, którzy patrzą z pewnym dystansem na wiele spraw. Jednocześnie młodzi ludzie wiedzą i rozumieją, że ten Kościół nie może zmieniać zdania na zasadzie demokratycznej. Ale to jak ma tę naukę wyrażać, to w znacznej mierze problem komunikacji.

Patrzę na Kościół i widzę masę wymagań. Co w zamian dostajemy? Pięć minut wizyty duszpasterskiej podczas "kolędy"?

 Powiem przekornie, młodzi potrzebują podświadomie dwóch rzeczy. Kościoła autentycznego, nieuwikłanego w brudne układy, ale zarówno wymagającego. Jak z wychowaniem dzieci, da się dziecku telefon – będzie złudny spokój na jakiś czas. I jak się da dziecku Pierwszą Komunię, to też jest religijny spokój na jakiś czas. Odbębniony obowiązek. A tutaj brakuje zwykłej rozmowy, wysłuchania siebie. Nauka Kościoła jest stała i twarda w pewnych kwestiach, to jasne. Bo np. w sprawie aborcji jest ona jasna i znana wszystkim. Jednocześnie ważne, by ci młodzi mieli szansę wyrazić swoje zdanie. Polska w przeszłości była jedną wielką lekcją religii, w której po prostu machnęliśmy na wszystko ręką, a teraz przeżyliśmy wielki szok, że w tym narodzie papieża ludzie wychodzą, malują kościoły. Obudziła się frustracja. A skostnienie komunikacyjne można poprawić bez żadnego uszczerbku dla wierności nauce Kościoła. Żeby ten ksiądz po partnersku porozmawiał z taką młodą osobą. Nie zamykał się w kancelarii parafialnej. Ale co ważne – wychowanie religijne to też obowiązek rodziców. Żeby oni nie ściągali tego obowiązku z siebie.

Czy rodzice jeszcze mają na to czas, siłę? Czy oni też już przypadkiem nie odeszli?

 – Nie przeceniałbym jednak roli tego, co się dzieje. Jeśli ktoś decyduje się na apostazję, na odejście z Kościoła, to musiało w nim to narastać przez lata. Obiektywne zranienia, uprzedzenia, a może i jakieś niesłuszne pretensje. Niestety w Polsce jest grupa ludzi, która była molestowana przez duchownych, dla których to może być ważnym czynnikiem i traumą. A same strajki, wydarzyły się poniekąd z boku Kościoła, niespodziewanie. To była decyzja Trybunału, sądowa. I Kościół dostał nią rykoszetem.

Co dalej?

 – Teraz takim zadaniem dla Kościoła i duchownych jest próbować wyjść do tej grupy strajkujących, którzy nie zamykają się całkowicie na dyskusję. Ale też nie jestem naiwny – na strajkach widzieliśmy elementy bojówkarskie, różne niebezpieczne nurty i zachowania. Przypominam sobie wlepkę z płonącym kościołem. Przynosi mi to na myśl czasy zamieszek we Francji. Jednak wśród protestujących główna grupa to ludzie zachowujący się pokojowo. I właśnie dobrze byłoby starać się z tymi ludźmi jakoś rozmawiać. Zaognianie sytuacji "na maksa" czy mówienie, że nie mają miejsca w Kościele, nic realnie nie daje i niczemu nie służy. Duchowo też im to nie pomoże. Trzeba się zbudzić ze snu pod nazwą ojczyzny Jana Pawła II.

Tym bardziej, że mnożą się pytania wokół jego osoby. Wiedział, nie wiedział. Nikt wprost nie wstał i nie wytłumaczył o co chodzi. Poza tym wielu osobom przeszkadza uwikłanie polityczne duchownych. Ciężko było mi też znaleźć księdza do tej rozmowy...

 – Nazywam to strachem strukturalnym. Często w takich dużych strukturach jest strach, żeby nie powiedzieć czegoś głupiego. Być może boją się personalnie, żeby nie powiedzieć czegoś za mocnego. To są trudne wybory. Ksiądz ma nad sobą przełożonego. Tak jest niestety nie tylko w Kościele. Ktoś się boi szczerości, bo jak powiem za dużo...

Pewnie mogłabym porozmawiać z którymś "ze zwykłych księży" podpisanych pod apelem. Ale ci księża okazują się wyjątkowi.

 – Właściwie to zgadzam się z większością tego listu. Jest tylko pewien problem. Jeden z publicystów napisał żartobliwe, że to jest taka instrukcja do pralki – w zasadzie można się z nią zgodzić, tylko bez niej sobie i tak poradzimy. I problem w tym, że ci księża dobrze wiedzą, że nie są "zwykli", to profesorowie, księża kojarzeni z mediów itd. A ja chciałbym usłyszeć głos zwykłych księży, wikarych z małych miejscowości. I to jest właśnie ostatni dzwonek, żeby się jednak odezwać. Jeśli chodzi o Jana Pawła II, mówiłaś, że mnożą się pytania. Tak. Sadzę, że związane bardziej z jego współpracownikami, którzy nie dopuszczali do tego, żeby on dowiadywał się o konkretnych przypadkach pedofilii w Kościele. To jest bardziej prawdopodobna opcja, którą ja osobiście biorę pod uwagę. Więc musimy się zbudzić z groteskowego snu ojczyzny Jana Pawła II i wspominania go cały czas, bo na tym dalej nie możemy jechać.

Tym bardziej, że młodzi ludzie nie doświadczyli obecności papieża...

 – Ci młodzi, którzy wyszli na ulicę, nie wiedzą jak papież wyglądał. Co najwyżej mogą go kojarzyć z memów. To jest pierwsze pokolenie, które nie miało możliwości zobaczenia Jana Pawła II w telewizji, nie żyło w jego czasach. To jest dla nich pusty podmiot. Nic im nie powie. Ich nic już nie blokuje. Jesteśmy standardowym państwem europejskim ze swoimi problemami i laicyzacją. Ludzie mają różne poglądy. Włożenie ciastka w rękę pod nazwą „jesteśmy ojczyzną papieża” i pójście z tym od domu do domu nic tu już nie da. Teraz jest czas na ciężką pracę. Na wypowiedzenie się zwykłych księży, na zakasanie rękawów.

Kto ma to zrobić, kiedy wciąż szukamy autorytetów? Chcą być nimi celebryci. I są. Na pewno dla niektórych młodych. Oni najczęściej nawołują do apostazji.

 – Zawarłaś bardzo mądrą tezę. Mamy problem z autorytetami. Kiedyś Kościół w czasach komunizmu był takim naturalnym autorytetem. Teraz wiele się zmieniło. Mamy demokrację, ale człowiek zawsze lubi się do kogoś personalnie odnieść. Da się tak żyć, bo ktoś tak żyje. Teraz mamy celebrytów. Mnie sprawa celebrytów nie porusza. W Polsce jest ten problem, że celebryci wypowiadają się na wszystkie tematy od covidu do Kościoła. Często nie mając jakiejś głębokiej wiedzy. Ale rzeczywiście, nawoływanie do apostazji jest poważne. Kiedyś to była mega rzadkość, dziś ten temat funkcjonuje w opinii publicznej. To o czymś świadczy.

Podobno każdy kryzys kościoła rodzi nowych świętych...

 – Jako katolik jestem o tym przekonany. Zawsze odpowiedzią na zło jest duże dobro. Widziałem zaangażowanie młodych ludzi jeśli chodzi o bronienie kościołów. Ilu młodych nagle znalazło się i chciało im się wyjść wieczorem na zimnie stać pod kościołem, bo uważali, że jest to wartość. Opór z jednej strony budzi ludzi. Społecznie nie oczekiwałbym nagle wielkiego herosa, który wyjdzie i pociągnie polski Kościół i będzie religijna wiosna. Odpowiedzią na to wszystko będą małe grupki ludzi, którym po prostu będzie się chciało angażować. Jedni machną ręką, drudzy i trzeci się wkurzą, pozostali zobaczą, że te wartości są słuszne i zaczną się bardziej angażować, odczuwać, że trzeba się też wziąć za siebie. Nie oczekiwałbym cudu na miarę Jana Pawła II. To byłoby komfortowe, ale jest mało realne. Oczekiwałbym zorganizowanego zaangażowania wielu ludzi.

Widziałam wpis jednego księdza, który pytał wprost, jak zatrzymać odchodzenie od kościoła. Sam nie umiał na to pytanie odpowiedzieć, a może nie chciał publicznie. Wspominał o niewoli babilońskiej, że ludzie wtedy się zjednoczyli. Trzeba czekać kataklizmu?

 – Niestety chyba tak. Polacy jakoś przekornie tak lubią. Największe ruchy społeczne wydarzały się, gdy ktoś szarpnął nami za ramiona. Na przykładzie pedofilii: Polakom był potrzebny Sekielski. Zwykły reżyser musiał przyjść i pokazać brutalną prawdę, o której wszyscy wiedzieli. Musiał powiedzieć ją na głos. Wstydzę się, że nie zrobili tego ludzie duchowni tylko Sekielski, który jest przecież na uboczu życia religijnego. Wyrzucił błoto. Wszyscy wtedy powiedzieli zgodnie, że jest problem, trzeba coś z tym zrobić, tak samo jak w przypadku protestów kobiet. Od tego czasu być może księża zastanowią się, może potraktują tych młodych ludzi inaczej, może już im nie będą puszczać jak to nieraz miało miejsce, różnych bezsensownych filmików, bo nie chce się prowadzić katechezy, nawet jeśli jest się zmęczonym innymi obowiązkami. To jest koniec komfortu. Koniec mitu Polaka-katolika, który pójdzie do kościoła, bo taka jest tradycja. To trzeba odważnie powiedzieć.

Nie pomaga nam też pandemia.

 – W 2021 roku zobaczymy, że ten Kościół będzie inny. Odzwyczaimy się. Przecież bardzo ważne dla człowieka są odruchy. Nie pójdzie do kościoła raz, drugi, trzeci, to nie pójdzie kolejny. I powie nie muszę iść, da się żyć. To są tak zwane ciche apostazje. Nie sensacyjne. One dokonują się w zaciszu domowego kominka. Jak tych ludzi zachęcić, kiedy oni już odzwyczaili się od praktyk religijnych? Tych cichych apostazji będzie znacznie więcej niż tych spektakularnych w mediach, dobrych do cytowania. Proces laicyzacji idzie w kierunku Polski i całkowicie nie uda się go zatrzymać. Kościół musi się zastanowić, nie na zasadzie jak mechanicznie zatrzymać wszystkich w Kościele, tylko jak tym wszystkim ludziom powiedzieć to, co Kościół ma do powiedzenia. Strzelenie focha, mówiąc żartobliwie, czy pogrożenie palcem na tych ludzi już nie zadziała. Jest teraz czas na to, by biskupi wreszcie duszpastersko mocniej zadziałali i usiedli nad realnymi problemami. Choć odpowiedź może być niełatwa.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Zamościanin 22.11.2020 09:24
Młodzież zacznie rezygnować z lekcji religii jeśli na tych lekcjach będą sprawdziany, kartkówki, liczne prace domowe... Niektóre katechetki traktują swoją lekcję jak biologię, fizykę itd. trzeba się wziąć za hospitacje tych lekcji. Ocena może być za obecność, prowadzenie zeszytu, aktywność.

Odpowiedz 22.11.2020 23:38
Proszę przeczytać wywiad. Wymagania nie mają spadać, tylko mają być. Na lekcji religii również.

ReklamaBaner reklamowy - orange
Reklama
Reklama
Pożyczka pod zastaw nieruchomości na 10 lat Cena: Do negocjacjiKoniec z brakiem pieniędzy! Nasza pożyczka hipoteczna dla firm i rolników to innowacyjne rozwiązanie, które gwarantuje sukces każdemu przedsiębiorcy. Oszczędzisz wiele energii, czasu i osiągniesz, to o czym wszyscy marzą – realizację potrzeb Twojej firmy i niezależność finansową. Wystarczy, że rozpoczniesz z nami współpracę. Już dzisiaj dołącz do firm i gospodarstw rolnych, które zrealizowały swoje marzenia. Sprawdź teraz! Czynniki wyróżniające naszą ofertę: 1. zabezpieczenie tylko na hipotece (wpis w dziale IV księgi wieczystej, tak jak w banku) 2. najniższy koszt umowy od 28% rocznie 3. najszybszy czas realizacji i wypłaty 4. pomoc w przygotowaniu dokumentów na każdym etapie współpracy 5. elastyczność oferty w zakresie warunków spłaty 6. jasne warunki umowy bez „gwiazdek i drobnego druku” 7. żadnych ukrytych kosztów 8. szeroki przedział kwotowy ( od 50.000 zł do 2.000.000 zł) Dodatkowe korzyści dla Państwa wynikające z podjętej współpracy: 1. Specjalizujemy się w procesach restrukturyzacji i oddłużaniu nieruchomości 2. Na życzenie klienta dokonujemy szybkiego zakupu nieruchomości 3. Na życzenie klienta pokryjemy koszt umowy notarialnej 4. Nie weryfikujemy Państwa baz w BIK, BIG, KRD, ERIF i innych 5. Akceptujemy/spłacamy zajęcia komornicze, hipoteki i prywatne zobowiązania 6. Wszyscy nasi klienci otrzymują bezpłatne konsultacje i pomoc prawną 7. Każdego klienta traktujemy indywidualnie i z należytą starannością Nasze pożyczki hipoteczne oferujemy pod następujące zabezpieczenia: Grunty rolne, grunty komercyjne, działki deweloperskie, działki budowlane, lokale mieszkalne, domy mieszkalne, kamienice mieszkalne, biurowce, obiekty magazynowe, obiekty sportowe, obiekty uzdrowiskowe, hotele, motele, pensjonaty, ośrodki wypoczynkowe, zakłady usługowe oraz zakłady produkcyjne, pojazdy użytkowe i rolnicze posiadające dowód rejestracyjny. Kontakt: Tel. 577-873-616, email: [email protected] Więcej informacji na stronie: https://podhipoteke24.pl/Data dodania ogłoszenia: 02.12.2025Pożyczka pod zastaw nieruchomości na 10 lat
Działki rolne-Tymin Cena: 89000 PLNWYJĄTKOWY KOMPLEKS DZIAŁEK ROLNYCH Z POTENCJAŁEM ZABUDOWY - TYMIN (ok. 1.88 ha)Lokalizacja: Tymin, Gmina Tarnawatka, Powiat Tomaszowski, Województwo Lubelskie.Przedmiotem sprzedaży jest atrakcyjny zestaw trzech niezabudowanych działek rolnych o łącznej powierzchni 18 776 m² (1.88 ha), z których jedna posiada kluczowy atut: częściowe przeznaczenie pod zabudowę zagrodową (MR).Idealna propozycja dla rolników szukających wysokiej jakości gruntów oraz dla inwestorów widzących potencjał w budowie siedliska w spokojnej i malowniczej okolicy.SZCZEGÓŁY OFERTY I ATUTY DZIAŁEKŁączna powierzchnia: 18 776 m²1. Działka nr 375Powierzchnia: 2858 m²Kształt i wymiary: Prostokątna, o bardzo dobrych proporcjach: szerokość ok. 28 m, długość ok. 114 m.Klasa gruntu: Grunty rolne klasy III oraz R/L (klasa III to bardzo dobra, wydajna ziemia).2. Działka nr 376Powierzchnia: 7887 m²Kształt i wymiary: Wąska i długa: szerokość ok. 25 m, długość ok. 269 m.Charakterystyka: Duża powierzchnia sprzyjająca efektywnym uprawom lub podziałowi.3. Działka nr 386/1 – KLUCZOWY ATUT INWESTYCYJNYPowierzchnia: 8031 m²Kształt i wymiary: Bardzo długa i wąska: szerokość ok. 10 m, długość ok. 630 m.Przeznaczenie: Częściowo oznaczona jako MR (zabudowa zagrodowa). Ta klasyfikacja pozwala rolnikowi na realizację projektu budowlanego (dom mieszkalny, budynki gospodarcze) w ramach siedliska. Jest to unikalna szansa na połączenie prowadzenia gospodarstwa z możliwością zamieszkania na własnej ziemi.DLACZEGO WARTO KUPIĆ?Potencjał Budowlany: Możliwość zabudowy zagrodowej na działce 386/1 jest rzadkim i bardzo poszukiwanym atutem, dającym realną perspektywę na stworzenie własnego siedliska.Dobra Klasa Gruntu: Działka nr 375 z gruntem klasy III to gwarancja urodzajności i wartości rolniczej.Spokojna Lokalizacja: Tymin to cicha, sielska wieś w powiecie tomaszowskim, idealna dla osób ceniących kontakt z naturą i z dala od miejskiego zgiełku.Nie przegap tej wyjątkowej okazji! Zainwestuj w ziemię, która oferuje zarówno stabilne plony, jak i perspektywy rozwojowe.Zapraszamy do kontaktu w celu uzyskania szczegółowych informacji oraz umówienia prezentacji.Bezpłatnie pomagamy w formalnościach związanych z uzyskaniem kredytu na zakup nieruchomości. Nasz doradca kredytowy bezpłatnie sprawdzi Twoją zdolność kredytową i przedstawi najlepsze oferty z ponad 10 banków.Posiadasz podobną nieruchomość? Skorzystaj z bezpłatnej konsultacji – odpowiemy na pytania dotyczące ceny, procesu sprzedaży oraz możliwości poprawy atrakcyjności oferty.Oferujemy również:•⁠ ⁠Pośrednictwo w kupnie, sprzedaży oraz najmie nieruchomości.•⁠ ⁠Pomoc w sprzedaży nieruchomości o skomplikowanej sytuacji prawnej.•⁠ ⁠Rzetelne oceny wartości nieruchomości.•⁠ ⁠Uzyskanie świadectwa energetycznego.Nie zwlekaj, zadzwoń już teraz!PAULINA [email protected]ółnoc Biuro Nieruchomościul. Żeromskiego 3, 22-400 ZamośćNiniejsze ogłoszenie nie stanowi oferty w rozumieniu Kodeksu Cywilnego, lecz ma charakter informacyjny.Przedstawione wizualizacje i grafiki mają charakter wyłącznie poglądowy i stanowią wyłącznie materiał pomocniczy, ułatwiający zorientowanie się w ogólnym wyglądzie oferowanej nieruchomości.Niniejsze ogłoszenie wraz z jego elementami jest własnością Północ Nieruchomości Sp z o.o. lub podmiotu współpracującego. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, rozpowszechnianie oraz korzystanie z niniejszych materiałów w jakikolwiek inny sposób wykraczający poza dozwolony użytek określony przepisami ustawy z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. 1994, nr 24 poz. 83 z późn. zm.) bez pisemnej zgody Północ Nieruchomości Sp z o.o. lub podmiotów współpracujących jest zabronione i może stanowić podstawę odpowiedzialności cywilnej oraz karnej.Niniejsze materiały stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa PÓŁNOC NIERUCHOMOŚCI Sp. z o.o. w rozumieniu ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (Dz. U. z 2003 r., Nr 153, poz. 1503 z późn. zm.).Data dodania ogłoszenia: 25.11.2025Działki rolne-Tymin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaBaner reklamowy B1 firmy WORK CENTRE
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: MIEJSCOWY.Treść komentarza: Eldorado dla PiS-wskiej elity tak jak Zukowski i Zieliński przy wypasionym korycie . W tych stronach z pychota na twarzy przyjmowani przez KGW i pełne stoły wyzerki .Data dodania komentarza: 4.12.2025, 16:07Źródło komentarza: Gdzie żyje się najlepiej w Polsce? W Tomaszowie Lubelskim! Mieszkańcy mówią dlaczegoAutor komentarza: LucekTreść komentarza: Dajcie im(lekarzom) więcej pieniędzy! Czy 200000zł miesięcznie to aby nie za mało?Data dodania komentarza: 4.12.2025, 15:31Źródło komentarza: Burza na sesji, radni powiedzieli NIE prywatyzacji przychodni w Hrubieszowie. Sprawą zainteresuje się CBA?Autor komentarza: ArnioTreść komentarza: Arek go zabił ale przecież to kaleka, mózgowe porażenie dziecięce, mocne upośledzenie umysłowe, przemoc i alkoholizm w domu w końcu nie wytrzymał i zabił pijakaData dodania komentarza: 4.12.2025, 15:28Źródło komentarza: Sprawca zabójstwa był niepoczytalny. Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie zakończyła śledztwoAutor komentarza: Gal Anonim.Treść komentarza: Będzie! Będzie zabawa! Będzie się działo! I znowu nocy będzie mało Będzie głośno, będzie radośnie Znów przetańczymy razem całą nocData dodania komentarza: 4.12.2025, 14:12Źródło komentarza: Niebywałe! Kilkudziesięciu przewodników turystycznych z regionu odkrywało Trzeszczany na nowoAutor komentarza: mieszkankaTreść komentarza: Ośrodek Zdrowia w Mirczu /budynek własnością gminy/ również do prywatyzacji. Przedstawiciele spółki prowadzili rozmowy z obecnymi pracownikami GOZ Mircze ! Też zawsze przynosił zyski!Data dodania komentarza: 4.12.2025, 14:08Źródło komentarza: Pikieta przeciwko prywatyzacji przychodni w Hrubieszowie. Kierownictwo szpitala dementujeAutor komentarza: Ha tfu!Treść komentarza: Dziady już zapomniały, że wzrost pensji minimalnej, powoduje wzrost cen? Przecież to "sukces" pis. Dziady wiedzą, że pieniądze biorą się z pracy a nie z kosmosu? 13, 14 emerytura, skąd ma państwo na to brać?Data dodania komentarza: 4.12.2025, 13:44Źródło komentarza: Drożej za prawo jazdy. Ministerstwo ujawniło nowy cennik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama