pilka-reczna

Najpierw sukces odniosły ich szkolne koleżanki, a niedługo później także męska reprezentacja Zespołu Szkół Budowlanych i Ogólnokształcących w Biłgoraju wygrała powiatową licealiadę w piłce ręcznej.

Grają w piłkę ręczną lepiej niż ich rówieśnice. Uczennice Zespołu Szkół Budowlanych i Ogólnokształcących wygrały powiatową licealiadę w tej dyscyplinie.

Gdyby na tym meczu mógł być Wojciech Kossak, to z pewnością jego kolejne wybitne dzieło malarskie zostałoby osnute wokół bitwy Padwy Zamość z KSSPR Końskie. Bitwy, która przyniosła zwycięstwo ekipie Marcina Czerwonki w dramatycznych okolicznościach 22:21 (11:9).

Znakiem rozpoznawczym szczypiornistów MKS Padwa Zamość są sportowe dreszczowce, które doprowadzają kibiców do rozstroju nerwowego. W ostatnich spotkaniach zamojska publiczność trochę od tego odwykła, ale w sobotnim starciu z KSSPR Końskie (22:21) wszystko wróciło do normy.

To nie będzie mecz, o którym dziadkowie będą opowiadać swoim wnukom. Ba, nie przetrwa pewnie nawet jednego pokolenia pamięci fanów szczypiorniaka. Najważniejsze jednak, że zgadza się wynik. Padwa pokonała ostatni w tabeli Uniwersytet Radom 28:26 (11:10) i do czwartego w tabeli MTS Chrzanów traci już ledwie punkt!

KSSPR Końskie to jedyna jak dotąd drużyna w pierwszej lidze, która pokonała lidera i faworyta całych rozgrywek, PWSZ Tarnów. I niech to będzie znak ostrzegawczy dla szczypiornistów MKS Padwa Zamość przed sobotnim (2 marca) meczem w hali OSiR Zamość (godz. 18). Powodów do ostrożności jest zresztą znacznie więcej.

W wygranej szczypiornistów MKS Padwa Zamość z KS Uniwersytet Radom (28:26) najważniejsza jest… sama wygrana. Zamościanie dopisali sobie kolejne trzy punkty do ligowego dorobku. O stylu gry nikt nie będzie pamiętał, a i wspominać nie ma specjalnie czego.

W sobotnie popołudnie do hali OSiR Zamość na ligowe starcie z MKS Padwa Zamość przyjadą zawodnicy KS Uniwersytet Radom. Ekipa z Mazowsza obecnie zamyka ligową tabelę, co nie oznacza, że gospodarzy czeka łatwa przeprawa. Początek starcia o godz. 18.

Przed tygodniem Padwa efektownie wypunktowała MTS Chrzanów i kibice żółto-czerwonych zacierali ręce na pojedynek z Czuwajem. Niestety, zespół Marcina Czerwonki zagrał w Przemyślu poważnie osłabiony i przegrał 26:35 (12:18).

Z pewnością kibice Padwy Zamość wybaczą swoim ulubieńcom brak większych emocji. Ekipa Marcina Czerwonki wypunktowała bowiem MTS Chrzanów, ani przez moment nie dając przyjezdnym nadziei na korzystny rezultat. Zwycięstwo 33:26 (17:11) oznacza, że zamościanie tracą do zespołu z Małopolski już ledwie punkt.

Dokładnie 62 dni musi minąć, zanim kibice Padwy Zamość ponownie obejrzą w akcji swych ulubieńców. Odliczanie dobiega już na szczęście końca, bo w niedzielę o 17 żółto-czerwoni zagrają z MTS Chrzanów.

W najbliższą niedzielę, 10 lutego szczypiorniści MKS Padwa Zamość rozegrają pierwszy w 2019 roku ligowy mecz we własnej hali. Zawodnicy trenera Marcina Czerwonki zmierzą się z MTS Chrzanów (godz. 17). Sprzedaż biletów na to spotkanie, a także karnetów na całą rundę rewanżową rusza w czwartek, 7 lutego.

To był egzamin z dojrzałości, który Padwa Zamość zdała wybornie. Zespół Marcina Czerwonki pokonał na wyjeździe AZS UW Warszawa 25:22 (13:14), mimo że w składzie zabrakło kontuzjowanego Tomasza Fugiela.

Trwająca ponad miesiąc przerwa w rozgrywkach pierwszej ligi szczęśliwie dobiegła końca. Szczęście jest tym pełniejsze, że zawodnicy MKS Padwa Zamość odnieśli w sobotę niezwykle cenne wyjazdowe zwycięstwo. Zespół trenera Marcina Czerwonki w pokonanym polu zostawili akademików z Warszawy (25:22).

Jeśli sezon piłkarzy ręcznych porównamy do lekkoatletycznego biegu na 800 metrów, to szczypiorniści MKS Padwa Zamość rozpoczynają właśnie drugie, finałowe okrążenie. W sobotę, 26 stycznia zawodnicy trenera Marcina Czerwonki udadzą się do Warszawy, na mecz z tamtejszym AZS UW (godz. 19).