Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 05:53
Reklama
Reklama

Szczebrzeszyn: 50 lat w poszukiwaniu skarbów. Historia życia małżeństwa z Roztocza [ZDJĘCIA]

W Szczebrzeszynie przy ul. Słodkiej 1 znajduje się niepozorne muzeum, które jest ewenementem na skalę Polski, a i śmiało można powiedzieć, że europejską. To prywatne Muzeum Skarby Ziemi i Morza. Wszystko, co się w nim znajduje, jest częścią wciąż trwającej przygody życia państwa Nogalskich – Jolanty i Mirosława. To zdecydowanie jedno z najciekawszych i chyba najbardziej inspirujących miejsc na Roztoczu.
Bezcenne są opowieści właścicieli Muzeum Skarby Ziemi i Morza w Szczebrzeszynie. Zapadająca w pamięć ich gościnność, otwartość i umiejętność prezentowania bogactwa całego świata.
Bezcenne są opowieści właścicieli Muzeum Skarby Ziemi i Morza w Szczebrzeszynie. Zapadająca w pamięć ich gościnność, otwartość i umiejętność prezentowania bogactwa całego świata.

Autor: W. Dudek-Ruszel

Z Zamościa jedziemy w kierunku Biłgoraja. Za Zawadą, Wielączą, Bodaczowem zaczyna się Szczebrzeszyn. Gdy przejedziemy przez jeden, potem drugi most i tory, nie przyspieszajmy. Po lewej stronie, za placem należącym do niedziałającej już Cukrowni Klemensów, a tuż przed skrzyżowaniem znajduje się Restauracja Klemens. Spomiędzy gałęzi drzew nieśmiało wyglądają mające 11,5 m skrzydła „koźlaka” – to ostatni wiatrak Roztocza przywieziony tu z biłgorajskich Gródek. Zabytkowy i odrestaurowany tak, jak i budynek stojącej obok restauracji – dawniej był to dom dyrektora cukrowni, potem stał, niszczał i długo czekał na nowego właściciela. Aż jakieś 17 lat temu kupił go Mirosław Nogalski. Długo się zastanawiał. Mówi, że kilka lat jeździł obok i patrzył na tablicę „sprzedam”.

WARTO PRZECZYTAĆ: Zamość/Lubartów: 65-latek na rowerze promuje PCK i zbiera na potrzebujących

Nowy rozdział

 – Ostatni dyrektor cukrowni całą noc nie spał przed tym dniem, gdy miałem podpisać akt notarialny. Tak się stresował i chciał żebym kupił ten dom – mówi Mirosław Nogalski. I wyjaśnia: – Mieli kłopot, bo konserwator zabytków ich naciskał. Cukrownia nie miała pieniędzy, a kupców było z dwudziestu, trzydziestu, ale który był przed podpisaniem aktu notarialnego, to się wycofywał. I jak ja już podpisałem akt, to dyrektorowi kamień spadł z serca, sam to przyznał – wspomina właściciel, który z własnych środków zrobił remont.

Jako że ma fach w ręku, pracował przy tym sam. Poświecił na to 5 lat i ogromne pieniądze. Kosztowało go to też sporo nerwów, trochę nieprzyjemności i nieprzespanych nocy.

 – Obiecywali mi pomoc od państwa na zabytki, ale nie dostałem nic. Sam to wykończyłem za nasze, moje i żony, ciężko zarobione pieniądze. Ale nie żałuję. Kocham to miejsce, jestem zakochany w Roztoczu – mówi pan Mirosław.

Dom dyrektora cukrowni po remoncie stał się restauracją. Obok powstały jeszcze zgrabne, nawiązujące stylem do domu, altanki. W jednej z nich małżeństwo Nogalskich ulokowało część swoich skarbów z podróży. Zbudowali też osobny budynek na karczmę. Miały tam być organizowane wesela i inne uroczystości. Ale, jak mówi pan Mirosław, ludzie mają tu inne przyzwyczajenia, lubią, gdy wszystko jest w jednym miejscu, a nie w rozproszeniu, dlatego pomysł się nie sprawdził. A że w garażach i w domu piętrzyły się stosy pudeł z resztą skarbów, to pan Mirosław postanowił, że również w tym budynku stworzy muzeum. I tak zrobił. Zmieścił w nim pamiątki z 50 lat swojego życia.

Nazwał je Muzeum Skarby Ziemi i Morza.

Z Deszkowic Pierwszych w świat

W wyeksponowanym miejscu muzeum znajdują się skamieliny, od których wszystko się zaczęło.

– Po podstawówce, uczyłem się w Technikum Mechanizacji Rolnictwa w Lubyczy Królewskiej. Którejś jesieni było tak mokro, że maszyny nie mogły wjechać na pole i nas uczniów wysłali do zbierania ziemniaków i buraków do Machnowa Starego. Tam zobaczyłem skamieniałe drzewa. Wtedy one nie były pod ochroną, było ich w bród, można było samochodami ciężarowymi je wywozić. Ludzie do fundamentów je wrzucali. I tak mnie te skamieniałości zainteresowały, że pomału zacząłem szukać. U nas na Roztoczu są właśnie skamieniałe drzewa, belemity i jeżowce. One pierwsze były w mojej kolekcji – opowiada Mirosław Nogalski.

Pan Mirosław pochodzi z Deszkowic Pierwszych w gminie Sułów. Jego dziadek w czasie wojny stracił cały swój dobytek. Rodzina dorabiała się od zera. Pan Mirek też ciężko pracował, żeby mieć dziś to, co osiągnął. Razem z żoną kilkadziesiąt lat temu wyjechali za granicę. Pracowali w Izraelu, w Niemczech, Szwajcarii i kilku innych krajach. Od świtu do nocy, na kilka etatów. Dziś wciąż nie myślą o zasłużonej emeryturze.

PRZECZYTAJ TEŻ: Tomaszów Lub.: Po 30 latach Masturbacja wraca na scenę. Historia zespołu ma swój klimat

Zainspirowany machnowskimi skamieniałymi drzewami pan Mirosław tam, gdzie był akurat za pracą, szukał też minerałów i skamielin, „grzebał” na targach staroci i giełdach kolekcjonerskich. Potem w jaskiniach, kopalniach, rzekach... Wkręcił się w to. Jego żona też. Wspólnie szukali „perełek” ukrytych w ziemi lub pod wodą. Oboje potwierdzają, że „apetyt rośnie w miarę jedzenia”. Im mieli więcej ciekawych „zdobyczy”, tym bardziej marzyli o następnych.

 – Byłem w około 30 krajach na trzech kontynentach – w Europie, Azji i w Afryce. Mamy w naszym muzeum w sumie już 3 500 eksponatów, ale to nie będzie koniec – przyznaje pan Mirosław.

Mówi, że nie zawsze ma się to szczęście i znajduje to, czego się szuka.

– Raz w sekundzie znajdziesz 10 kg kamieni, a czasem przez 10 lat nic nie znajdziesz – powiada. I wspomina poszukiwania pirytu.

– Piryt to siarczek żelaza. Ten jest z Navajun – pokazuje nam ciężkie kosteczki wyglądające jak małe sztabki złota. Właśnie ze względu na to podobieństwo piryt nazywany jest „złotem głupców”. Sześcienne kryształy pirytu ze wspomnianej części Hiszpanii uznawane są za najładniejsze kryształy tego typu na świecie i są bardzo cenione przez kolekcjonerów.

– To praktycznie wszystko sam zbierałem. Płaci się 60 euro za wstęp na 4 godziny, bo to prywatna kopalnia. Tam są góry, w ścianie jest 80 centymetrów talku i w nim jest piryt. Trzeba umieć go wydłubać. Mnie się udało 110 kg zebrać w tym czasie. Ludzie robili wielkie oczy, bo inni zbierali po 2-3 kg. Proszę spojrzeć na te kształty. Te są jak sześciany, a te już z innego miejsca są półokrągłe. To wszystko powstało naturalnie – zachwyca się kolekcjoner.

Natura zadziwia i uczy pokory

Pasja państwa Nogalskich nie należy do tanich. Bywa też niebezpieczna.

 – Rejon Morza Śródziemnego to tereny sejsmiczne, więc gdy się przebywa pod ziemią, to zawsze jest niebezpiecznie. Bywają wypadki. Ludzie wchodzą niby na swoją odpowiedzialność, ale jak jakiś obcokrajowiec zginie w kopalni, to ich właściciele mają problemy. Ja też byłem w niebezpiecznej sytuacji w kopalni w La Unión. Tam było 3 tysiące dziur, są obudowane na metr, ale jednej ktoś nie zabezpieczył dobrze i wpadłem tam. 13 lat temu w Murcji było trzęsienie ziemi. Jak się tam schodzi 10 metrów po linie, to ma się ściśnięte gardło i świadomość, że gdyby doszło do trzęsienia, to będzie tragedia – tłumaczy.

W Muzeum Skarby Ziemi i Morza można podziwiać mroczny, o szklistym połysku turmalin. W XIX wieku kamień ten był bardzo modny. Po powstaniu styczniowym w będącej pod zaborami Rzeczpospolitej rodziny powstańców i patrioci nosili biżuterię z turmalinu. Tzw. biżuteria żałobna była swoistą demonstracją nastrojów politycznych i narodowościowych, była znakiem protestu wobec zaborów.

W zbiorach muzeum są też trylobity, ametysty, malachity, stalaktyty z hiszpańskiej Altei, rubiny z Pakistanu. Na ścianie zawieszony jest ogromny kamień o wadze ponad 100 kilogramów!

Jego właściciel twierdzi, że to jedna z najpiękniejszych i największych w Polsce „łąk liliowców”, czyli zwierząt morskich. Szacuje, że kamień ma tyle lat, co najstarsze w Polsce i jedne z najstarszych w Europie Góry Świętokrzyskie, a więc ponad 420 mln lat! Ten okaz pochodzi z Sahary Zachodniej, a kupiony został na giełdzie mineralogicznej w Monachium.

Pan Mirosław pokazuje też liliowce z Rosji. One są wielokrotnie mniejsze, ale równie ciekawe, przypominają tulipany.

W gablotach przepięknie mienią się agaty. Są przywiezione z Meksyku, Armenii, Turcji. Uwagę przykuwają białe bursztyny, rubiny, lapis lazuli, wanadynit, tanzanit, moriony, kryształy gipsu, folguryt – uderzenie pioruna, opal kryształowy z Etiopii zanurzony w wodzie, bo tak duży okaz jak ten inaczej mógłby pęknąć. Zatrzymujemy się przy argentycie z Boliwii i akwamarynach z Rosji, Madagaskaru, Pakistanu i Brazylii. Oglądamy kobalt wydobyty w górach Atlas Wysoki, jeżowce znalezione na Costa Blance.

Obok coś innego – skamieniałości nosorożców, kości mamuta z Podkarpacia, szczęka rekina.

 – Mam piękne skamieniałości nosorożców, ale wypożyczyłem je na 2 lata Uniwersytetowi Adama Mickiewicza w Poznaniu – dopowiada kolekcjoner.

Prezentuje XIX-wieczne naturalne granaty z Austrii, Azerbejdżanu, Hiszpanii, Norwegii – jak ocenia „najpiękniejsze w Europie”, rzeźbiony alabaster, szmaragdy, celestyn, siarkę z Włoch, kobaltokalcyt z Maroka, a nawet rudę miedzi z KGHM.

 – A tutaj jest hemimorfit  z Chin. Chyba dziś nikt by nie dał tego wyrwać z jaskini. A tutaj septaria – zbiór minerałów, które są w płytkich morzach. Tu mamy nasz nefryt z Jordanowa, zielonkawy chryzopraz też z Polski – żadne muzeum nie ma takich rzeźb. Ja je kupiłem od Niemca, ale były rzeźbione w Brazylii – objaśnia właściciel Muzeum.

Podnosi grubą gałąź, która okazuje się być skamieliną paproci! Mówi, że to z woj. lubelskiego. Twierdzi, że kiedyś paprocie rosły wielkie jak drzewa. Obok jest laska z dębu korkowego, pień palmy z Indonezji i szyszka z Ameryki Północnej, którą ciężko podnieść jedną ręką.

Kto szuka, ten znajdzie

Wśród wspaniałych okazów jednym z ulubionych pana Mirosława jest szkło aleksandrytowe. Na jednej półce stoi komplet – karafka i 4 szklane kieliszki o ciekawych kształtach.

 – Ja na to czekałem 10 lat, żeby kupić. To zielone jest wykończone 24-karatowym złotem. Kupiłem je od Brytyjczyka, nawet nie wiedział co sprzedaje. A drugi komplet, proszę zobaczyć jak zmienia barwę w zależności od temperatury światła. Takie wyroby produkowała jedynie czeska firma Moser. Dodawała do szkła piasku aleksandrytu. To było szkło dla multimiliarderów. To pochodzi z XIX wieku – opowiada.

Dodajmy, że firma Moser słynie z produkcji wysokiej klasy szkła. Jej początki sięgają roku 1857. W roku 1873 została wyłącznym dostawcą szkła dla cesarza Franciszka Józefa I. Potem dostarczała je królowi Anglii Edwardowi VII, królowi Portugalii Luisowi I, a także papieżowi Piusowi XI. Na swoim koncie Moser ma wiele nagród, w tym medale Wystaw Światowych z Paryża i Chicago.

PRZECZYTAJ: Ludzie z pasją: Żyją jak w średniowieczu. To współczesna drużyna z Grodu Sutiejsk

Kolekcjoner z dumą pokazuje też krwisto czerwony kwarc Jacinto de Compostela – to tegoroczna zdobycz. Też wyczekiwana. Taki kwarc noszą pielgrzymi udający się do Santiago de Compostela, tłumaczy nasz rozmówca.

Dużo można by było jeszcze wymieniać skarbów, które są w szczebrzeszyńskim muzeum. Większość z nich pan Mirosław z żoną Jolantą znaleźli sami, wydarli naturze i przywieźli na Roztocze. 

Trzeba jeszcze dodać, że obok kamieni, minerałów i szkła w muzeum są eksponaty z porcelany, np. chińska waza z XVI wieku, są pierścionki, grzebienie, przyrządy szewskie, telefon Bella, kilkusetletnie foremki do cukierków, największa kolekcja ponad 100-letnich samowarów, przedwojenna katarynka (z piękną melodią), formy do wypiekania opłatków, a nawet para butów noszonych przez wojska Napoleona (przetrwały na strychu w Hiszpanii) i pojemnik, w którym Brytyjczycy zrzucali pomoc dla partyzantów walczących na Roztoczu z Niemcami. A oprócz tego na tej samej działce znajduje się Muzeum Dawnych Rzemiosł – w wiatraku i w kuźni, którą tutaj przywieziono z Soch (wcześniej była w Szozdach). Tam znalazły swoje miejsce rzeczy codziennego użytku, które mają po 100 i więcej lat.

W Muzeum Skarby Ziemi i Morza z roku na rok przybywa eksponatów. Na ten moment jest ich ponad trzy i pół tysiąca! Więcej nie ma w żadnym polskim muzeum o takim profilu. W gablotach poustawiane są największe skarby ziemi, czyli to, co stworzyła natura, a czego człowiek nigdy nie będzie potrafił zrobić. Fot. W. Dudek-Ruszel

Dla dzieci i dorosłych

Muzeum Skarby Ziemi i Morza można zwiedzać codziennie. Warto się jednak wcześniej zapowiedzieć, żeby właściciel mógł po nim oprowadzić. A zrobi to bardzo chętnie. Jest przemiłym gawędziarzem, który o każdej rzeczy może opowiadać anegdoty. Bardzo lubi, gdy odwiedzają go wycieczki z dziećmi i młodzieżą.

 – Dzieci nie mają teraz żadnej wiedzy z geologii. Mało kto wie o skamielinach, minerałach, kamieniach szlachetnych. Tutaj mogę im wszystko pokazać, wyjaśnić – zapewnia.

I to prawda, bo byliśmy świadkami, z jakim zaangażowaniem pan Mirosław oprowadzał po swoim muzeum akurat dzieci około 10 roku życia. „Pytaj, ja ci wszystko opowiem” – zachęcał.

Przekonaliśmy się sami, że to, co znajduje się w muzeum, zainteresuje osobę w każdym wieku. Zaskoczy też, bo gdzie indziej zobaczyć cuda natury z całego świata i historię ludzkości w jednym miejscu?

Co zasługuje na wyraźne podkreślenie – właściciele Muzeum w Szczebrzeszynie pozwalają na to, by wszystkiemu przyjrzeć się z bliska. Eksponaty można dotknąć, poczuć strukturę skórzanego buta z czasów średniowiecza i porównać go ze strukturą koszyka plecionego z korzeni sosny, można powąchać kauczuk z Morza Śródziemnego, na który kiedyś podczas kąpieli natknął się pan Mirek, można pokręcić katarynką itd.

Chociaż tego wszystkiego jest mnóstwo, to Mirosław Nogalski mówi, że wciąż ma listę takich do zdobycia. Marzy mu się m.in. coś wyprodukowanego w manufakturze fajansu i porcelany w Tomaszowie Lubelskim. Manufaktura powstała na terenie Ordynacji Zamojskiej w 1794 r., a zamknięto ją w 1827 roku. Jej sztandarowym produktem były filiżanki z portretami sławnych osobistości. Na filiżankach byli np. królowie Polski: Kazimierz Wielki i Władysław Jagiełło, a także car Aleksander I, Napoleon i Stanisław Kostka Zamoyski. Wyroby tomaszowskiej manufaktury już pod koniec XVIII w. były pożądanymi obiektami kolekcjonerskimi. Gromadzili je m.in. Zamoyscy. Wiadomo, że można je było zobaczyć podczas wielkich i ważnych wystaw. Jedną z takich była warszawska wystawa z 1913 r., zorganizowana przez Towarzystwo Opieki nad Zabytkami w Przeszłości.

 – Dziś są bardzo trudno dostępne, ale może jeszcze uda się na nie trafić – mówi pan Mirosław.

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

if 16.08.2024 10:38
Ciekawe co to za okaz, który ocenia tak ciekawy artykuł na minus????

ReklamaBaner reklamowy - orange
Reklama
Reklama
Pożyczka pod zastaw nieruchomości na 10 lat Cena: Do negocjacjiKoniec z brakiem pieniędzy! Nasza pożyczka hipoteczna dla firm i rolników to innowacyjne rozwiązanie, które gwarantuje sukces każdemu przedsiębiorcy. Oszczędzisz wiele energii, czasu i osiągniesz, to o czym wszyscy marzą – realizację potrzeb Twojej firmy i niezależność finansową. Wystarczy, że rozpoczniesz z nami współpracę. Już dzisiaj dołącz do firm i gospodarstw rolnych, które zrealizowały swoje marzenia. Sprawdź teraz! Czynniki wyróżniające naszą ofertę: 1. zabezpieczenie tylko na hipotece (wpis w dziale IV księgi wieczystej, tak jak w banku) 2. najniższy koszt umowy od 28% rocznie 3. najszybszy czas realizacji i wypłaty 4. pomoc w przygotowaniu dokumentów na każdym etapie współpracy 5. elastyczność oferty w zakresie warunków spłaty 6. jasne warunki umowy bez „gwiazdek i drobnego druku” 7. żadnych ukrytych kosztów 8. szeroki przedział kwotowy ( od 50.000 zł do 2.000.000 zł) Dodatkowe korzyści dla Państwa wynikające z podjętej współpracy: 1. Specjalizujemy się w procesach restrukturyzacji i oddłużaniu nieruchomości 2. Na życzenie klienta dokonujemy szybkiego zakupu nieruchomości 3. Na życzenie klienta pokryjemy koszt umowy notarialnej 4. Nie weryfikujemy Państwa baz w BIK, BIG, KRD, ERIF i innych 5. Akceptujemy/spłacamy zajęcia komornicze, hipoteki i prywatne zobowiązania 6. Wszyscy nasi klienci otrzymują bezpłatne konsultacje i pomoc prawną 7. Każdego klienta traktujemy indywidualnie i z należytą starannością Nasze pożyczki hipoteczne oferujemy pod następujące zabezpieczenia: Grunty rolne, grunty komercyjne, działki deweloperskie, działki budowlane, lokale mieszkalne, domy mieszkalne, kamienice mieszkalne, biurowce, obiekty magazynowe, obiekty sportowe, obiekty uzdrowiskowe, hotele, motele, pensjonaty, ośrodki wypoczynkowe, zakłady usługowe oraz zakłady produkcyjne, pojazdy użytkowe i rolnicze posiadające dowód rejestracyjny. Kontakt: Tel. 577-873-616, email: [email protected] Więcej informacji na stronie: https://podhipoteke24.pl/Data dodania ogłoszenia: 02.12.2025Pożyczka pod zastaw nieruchomości na 10 lat
Działki rolne-Tymin Cena: 89000 PLNWYJĄTKOWY KOMPLEKS DZIAŁEK ROLNYCH Z POTENCJAŁEM ZABUDOWY - TYMIN (ok. 1.88 ha)Lokalizacja: Tymin, Gmina Tarnawatka, Powiat Tomaszowski, Województwo Lubelskie.Przedmiotem sprzedaży jest atrakcyjny zestaw trzech niezabudowanych działek rolnych o łącznej powierzchni 18 776 m² (1.88 ha), z których jedna posiada kluczowy atut: częściowe przeznaczenie pod zabudowę zagrodową (MR).Idealna propozycja dla rolników szukających wysokiej jakości gruntów oraz dla inwestorów widzących potencjał w budowie siedliska w spokojnej i malowniczej okolicy.SZCZEGÓŁY OFERTY I ATUTY DZIAŁEKŁączna powierzchnia: 18 776 m²1. Działka nr 375Powierzchnia: 2858 m²Kształt i wymiary: Prostokątna, o bardzo dobrych proporcjach: szerokość ok. 28 m, długość ok. 114 m.Klasa gruntu: Grunty rolne klasy III oraz R/L (klasa III to bardzo dobra, wydajna ziemia).2. Działka nr 376Powierzchnia: 7887 m²Kształt i wymiary: Wąska i długa: szerokość ok. 25 m, długość ok. 269 m.Charakterystyka: Duża powierzchnia sprzyjająca efektywnym uprawom lub podziałowi.3. Działka nr 386/1 – KLUCZOWY ATUT INWESTYCYJNYPowierzchnia: 8031 m²Kształt i wymiary: Bardzo długa i wąska: szerokość ok. 10 m, długość ok. 630 m.Przeznaczenie: Częściowo oznaczona jako MR (zabudowa zagrodowa). Ta klasyfikacja pozwala rolnikowi na realizację projektu budowlanego (dom mieszkalny, budynki gospodarcze) w ramach siedliska. Jest to unikalna szansa na połączenie prowadzenia gospodarstwa z możliwością zamieszkania na własnej ziemi.DLACZEGO WARTO KUPIĆ?Potencjał Budowlany: Możliwość zabudowy zagrodowej na działce 386/1 jest rzadkim i bardzo poszukiwanym atutem, dającym realną perspektywę na stworzenie własnego siedliska.Dobra Klasa Gruntu: Działka nr 375 z gruntem klasy III to gwarancja urodzajności i wartości rolniczej.Spokojna Lokalizacja: Tymin to cicha, sielska wieś w powiecie tomaszowskim, idealna dla osób ceniących kontakt z naturą i z dala od miejskiego zgiełku.Nie przegap tej wyjątkowej okazji! Zainwestuj w ziemię, która oferuje zarówno stabilne plony, jak i perspektywy rozwojowe.Zapraszamy do kontaktu w celu uzyskania szczegółowych informacji oraz umówienia prezentacji.Bezpłatnie pomagamy w formalnościach związanych z uzyskaniem kredytu na zakup nieruchomości. Nasz doradca kredytowy bezpłatnie sprawdzi Twoją zdolność kredytową i przedstawi najlepsze oferty z ponad 10 banków.Posiadasz podobną nieruchomość? Skorzystaj z bezpłatnej konsultacji – odpowiemy na pytania dotyczące ceny, procesu sprzedaży oraz możliwości poprawy atrakcyjności oferty.Oferujemy również:•⁠ ⁠Pośrednictwo w kupnie, sprzedaży oraz najmie nieruchomości.•⁠ ⁠Pomoc w sprzedaży nieruchomości o skomplikowanej sytuacji prawnej.•⁠ ⁠Rzetelne oceny wartości nieruchomości.•⁠ ⁠Uzyskanie świadectwa energetycznego.Nie zwlekaj, zadzwoń już teraz!PAULINA [email protected]ółnoc Biuro Nieruchomościul. Żeromskiego 3, 22-400 ZamośćNiniejsze ogłoszenie nie stanowi oferty w rozumieniu Kodeksu Cywilnego, lecz ma charakter informacyjny.Przedstawione wizualizacje i grafiki mają charakter wyłącznie poglądowy i stanowią wyłącznie materiał pomocniczy, ułatwiający zorientowanie się w ogólnym wyglądzie oferowanej nieruchomości.Niniejsze ogłoszenie wraz z jego elementami jest własnością Północ Nieruchomości Sp z o.o. lub podmiotu współpracującego. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, rozpowszechnianie oraz korzystanie z niniejszych materiałów w jakikolwiek inny sposób wykraczający poza dozwolony użytek określony przepisami ustawy z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. 1994, nr 24 poz. 83 z późn. zm.) bez pisemnej zgody Północ Nieruchomości Sp z o.o. lub podmiotów współpracujących jest zabronione i może stanowić podstawę odpowiedzialności cywilnej oraz karnej.Niniejsze materiały stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa PÓŁNOC NIERUCHOMOŚCI Sp. z o.o. w rozumieniu ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (Dz. U. z 2003 r., Nr 153, poz. 1503 z późn. zm.).Data dodania ogłoszenia: 25.11.2025Działki rolne-Tymin
ReklamaBaner reklamowy firmy Replika
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaBaner reklamowy B1 firmy WORK CENTRE
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: MIEJSCOWY.Treść komentarza: Eldorado dla PiS-wskiej elity tak jak Zukowski i Zieliński przy wypasionym korycie . W tych stronach z pychota na twarzy przyjmowani przez KGW i pełne stoły wyzerki .Data dodania komentarza: 4.12.2025, 16:07Źródło komentarza: Gdzie żyje się najlepiej w Polsce? W Tomaszowie Lubelskim! Mieszkańcy mówią dlaczegoAutor komentarza: LucekTreść komentarza: Dajcie im(lekarzom) więcej pieniędzy! Czy 200000zł miesięcznie to aby nie za mało?Data dodania komentarza: 4.12.2025, 15:31Źródło komentarza: Burza na sesji, radni powiedzieli NIE prywatyzacji przychodni w Hrubieszowie. Sprawą zainteresuje się CBA?Autor komentarza: ArnioTreść komentarza: Arek go zabił ale przecież to kaleka, mózgowe porażenie dziecięce, mocne upośledzenie umysłowe, przemoc i alkoholizm w domu w końcu nie wytrzymał i zabił pijakaData dodania komentarza: 4.12.2025, 15:28Źródło komentarza: Sprawca zabójstwa był niepoczytalny. Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie zakończyła śledztwoAutor komentarza: Gal Anonim.Treść komentarza: Będzie! Będzie zabawa! Będzie się działo! I znowu nocy będzie mało Będzie głośno, będzie radośnie Znów przetańczymy razem całą nocData dodania komentarza: 4.12.2025, 14:12Źródło komentarza: Niebywałe! Kilkudziesięciu przewodników turystycznych z regionu odkrywało Trzeszczany na nowoAutor komentarza: mieszkankaTreść komentarza: Ośrodek Zdrowia w Mirczu /budynek własnością gminy/ również do prywatyzacji. Przedstawiciele spółki prowadzili rozmowy z obecnymi pracownikami GOZ Mircze ! Też zawsze przynosił zyski!Data dodania komentarza: 4.12.2025, 14:08Źródło komentarza: Pikieta przeciwko prywatyzacji przychodni w Hrubieszowie. Kierownictwo szpitala dementujeAutor komentarza: Ha tfu!Treść komentarza: Dziady już zapomniały, że wzrost pensji minimalnej, powoduje wzrost cen? Przecież to "sukces" pis. Dziady wiedzą, że pieniądze biorą się z pracy a nie z kosmosu? 13, 14 emerytura, skąd ma państwo na to brać?Data dodania komentarza: 4.12.2025, 13:44Źródło komentarza: Drożej za prawo jazdy. Ministerstwo ujawniło nowy cennik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama