interwencja

Po trzech dobach policjanci odnaleźli 42-letniego mieszkańca Naklika, który zaatakował widłami mundurowych, a potem uciekł do lasu. Policja odtrąbiła sukces, a sąd aresztował tymczasowo Janusza D. Mieszkańcy stanęli w jego obronie i napisali skargę na działania funkcjonariuszy, bo – ich zdaniem – wyciągnęli armaty na wróbla.

– Zamierzałem kupić przez Internet dwa bilety na pociąg PKP Intercity. Chciałem, żeby mój 12-letni syn oraz jego ciotka mieli miejsca w jednym przedziale. Okazało się, że to niemożliwe. System przydzielał im miejsca w osobnych przedziałach. To było bardzo denerwujące! – opowiada pan Piotr z Zamościa.

Mieszkańcy Płoskiego (gmina Zamość) boją się o bezpieczeństwo swoje i swoich dzieci. Kłopotem są pędzące w tej miejscowości samochody. Jest ich ostatnio coraz więcej. Sposobem na poprawę bezpieczeństwa mogłoby być wprowadzenie w Płoskiem "strefy zabudowanej", co ukróciłoby rajdowe zapędy niektórych kierowców. Na to się chyba nie zanosi.

Był okazem zdrowia. Jego pasją było szybownictwo. Pomagał innym, stając się m.in. dawcą szpiku. Ale choroba zawodowa przekreśliła wszystko. Mieszkaniec gminy Sitno, który od kilku lat boryka się z problemami skórnymi, domaga się przed sądem pracy od zamojskiej firmy za zmarnowane zdrowie 30 tys. zł zadośćuczynienia oraz comiesięcznej renty w kwocie 500 zł.

Kilkanaście interwencji związanych z bardzo silnym wiatrem, który w naszym regionie szalał od piątku do poniedziałku rano (8-11 marca), podjęli zamojscy strażacy. Strat było sporo, ale na szczęście nikt nie został poszkodowany.

Pomóżcie, moja żona zaczęła rodzić, musimy szybko dotrzeć do szpitala - zgłoszenie takiej mniej więcej treści otrzymał w piątek (1 marca) w nocy dyżurny tomaszowskiej policji. Natychmiast wydał polecenie, by jeden z patroli pilotował ciężarną kobietę z Wierszczycy do szpitala w Tomaszowie Lubelskim.

– Mieszkam w pobliżu i nie mogę się z tym pogodzić. To miejsce służy za dzikie wysypisko, ubikację, schronienie dla amatorów wódki i taniego wina, a w sezonie letnim koczują tam osoby bezdomne. W sumie przez to wszystko nie jest w tej części miasta bezpiecznie. Tak jest od lat – żali się jeden z okolicznych mieszkańców.

Nasi czytelnicy z gminy Miączyn proszą o interwencję. Chodzi o stan techniczny szkół w Miączynie i Niewirkowie.

– Za życia los ich nie oszczędzał i po śmierci nie jest łaskawy. Ale spokojnie: co na dole jest poniżone, na górze będzie wywyższone. Te groby należałoby jednak uporządkować – mówił mężczyzna, którego spotkaliśmy na cmentarzu rzymskokatolickim w Szczebrzeszynie. Staliśmy wówczas obok zaniedbanych mogił na skraju tej przepięknej nekropolii. Dlaczego się tam znaleźliśmy?

Jeszcze nie wiadomo co było bezpośrednią przyczyną śmierci 25-latka z Hrubieszowa, który zmarł w szpitalu po interwencji domowej.

Niepełnosprawny mężczyzna z Zamościa twierdzi, że został uwięziony w mieszkaniu, bo boi się jechać na wózku po rozsypującym się podjeździe.

Poczuł swąd spalenizny i zareagował natychmiast. Odnalazł mieszkanie, z którego dochodził zapach i uratował kobietę. Dzielnicowemu z Biłgoraja należą się słowa uznania.

83-latka będąc na balkonie zasłabła i potrzebowała natychmiastowej pomocy. Leżącą na balkonie kobietę zauważył sąsiad i nie zwlekając zadzwonił na numer 112. Strażacy wspólnie z policjantami wyważyli drzwi, a załoga karetki pogotowia przewiozła kobietę do szpitala. Gdyby nie czujność sąsiada i jego natychmiastowa reakcja mogłoby się to skończyć tragicznie.

Wpadła w złość, zaczęła się awanturować. Nie dość, że zakłóciła pracę sądu, to jeszcze zniszczyła drzwi do sali rozpraw. Za to wszystko 31-letnią mieszkanką Biłgoraja spotka kara. Kobieta spędzi siedem dni w areszcie.

"Od dłuższego czasu mamy problem z naszą gminą: my, mieszkający w małej kolonijce we wsi Udrycze (gm. Stary Zamość)" – napisała do nas jedna z naszych czytelniczek (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). "Nikt nas nie rozumie. Żadne argumenty do władz nie docierają, nasze prośby nie są brane pod uwagę. Jesteśmy pozostawieni sami sobie".