odkrycie

Niecodziennego odkrycia dokonała w swojej kuchni pani Karolina z gminy Siedliszcze, która w jednym ze sklepów popularnej sieci handlowej nabyła opakowanie rukoli, by następnie przyrządzić z niej sałatkę. Kiedy przygotowany odpowiednio składnik chciała połączyć w misce z innymi, pomiędzy liśćmi pojawił się mały... gekon. - Sałatę kupiłam w czwartek, natomiast za sałatkę wzięłam się w poniedziałek. Mieliśmy z mężem poważne wątpliwości, czy gekon przetrwał. Na szczęście udało się go ocalić – relacjonowała nam gospodyni. Fachową opiekę zapewniła miesięcznemu maleństwu specjalna fundacja.

Odkrycie kilkuset XVIII-wiecznych kafli piecowych z herbem biskupa unickiego Józefa Lewickiego, dokonane na początku czerwca w dawnym klasztorze Bazylianów w Chełmie, trafiło na łamy jednego z najbardziej rozpoznawalnych amerykańskich dzienników – „New York Post”. Znalezisko, które już wcześniej okrzyknięto lokalną sensacją, teraz zyskało międzynarodowy rozgłos.

Liczyli na to, że znajdą grobowiec kultury amfor kulistych. Tymczasem odkryli coś zupełnie innego, czego nikt się nie spodziewał. Wolontariusze i badacze natrafili na najstarszy cmentarz w Tarnoszynie! Najprawdopodobniej funkcjonował jeszcze w XVII wieku.

Gdy na sąsiednim polu zauważył kolejne kości pochodzące ze średniowiecznych pochówków, ponownie zgłosił swoje odkrycie do muzeum. Dzięki temu na polu w Honiatyczkach, gdzie odkryto średniowieczne cmentarzysko, znowu pojawili się archeologowie.

To prawdziwy skarb. Na strychu zabytkowego kościoła Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie w Zamościu znaleziono mnóstwo starych dokumentów. Prawdopodobnie zostały one ukryte w 1939 roku przez pracowników zamojskiej Komunalnej Kasy Oszczędności.

W Mikulinie w gminie Tyszowce 6 tysięcy lat temu istniał kompleks ufortyfikowanych osad. Z ich mieszkańcami liczyły się plemiona oddalone o dziesiątki, a nawet setki kilometrów. Rolnicy z Mikulina fragmenty ceramiki i krzemienia od zawsze znajdowali na polach. Czasami te znaleziska miały różne kształty. Oglądali te dziwadła i odrzucali za siebie, koncentrując się na pracy. Nie wiedzieli, że kilka tysięcy lat temu, na wysuniętym w stronę doliny Huczwy cyplu kwitło życie. W osadzie, którą z przeciwnej strony stromizny otaczał podwójny pas suchych, ale głębokich fos.