Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 5 maja 2024 17:30
Reklama Baner A1 BUDBRAM
Reklama

Twierdza otwarta na boccię

Ponad osiemdziesięciu zawodników z całego kraju wzięło udział w Pucharze Polski w Boccię, który rozegrano w Zamościu w dniach 23-24 września. Wśród medalistów nie zabrakło reprezentantów gospodarzy.
Twierdza otwarta na boccię

Autor: Dariusz Borowiec

Zamojski turniej był kolejną eliminacją do Mistrzostw Polski w Boccię, stąd też wzięli w nim udział najlepsi aktualnie polscy zawodnicy. W tym doborowym gronie, w kategorii BC4 – Junior, najlepsza okazała się Wiktoria Kawka, a drugi był Paweł Krajewski. Oboje reprezentują AKSON Zamość. Trzecie miejsce zajął natomiast Mateusz Adamczyk z Tomaszowa Lubelskiego. Nasi stawali też na podium w drużynówce – klasa open. Pierwsze miejsce przypadło Klonom (AKSON Zamość), a drugie Sokołom (SOSW Zamość).

O refleksje po turnieju zapytaliśmy osobę, która o bocci wie chyba wszystko.

 – Zorganizowanie tych zawodów było dla nas ogromnym wyzwaniem logistycznym i kosztowało nas wiele wysiłku. Na szczęście stanęliśmy na wysokości zadania, w czym utwierdziły nas głosy dochodzące od uczestników i gości – mówi wiceprezes Polskiego Związku Boccia, zamościanin Ireneusz Klimek. – Duża w tym zasługa zamojskiego OSiR-u oraz Urzędu Miasta Zamość, które wsparły nas organizacyjnie. Mogliśmy też liczyć na wolontariuszy z I LO oraz Liceum Społecznego, którzy byli zawsze pod ręką gotowi do wszelkiej pomocy.

Słowa Ireneusza Klimka znajdują potwierdzenie w opinii władz polskiej bocci, która poważnie myśli o przyznaniu naszemu miastu organizacji przyszłorocznych mistrzostw Polski.

Jak na tle innych ośrodków wypada zamojska boccia pod względem sportowym?

 – Nie ukrywam, że liczyliśmy na trochę lepsze rezultaty. W ostatnich tygodniach więcej czasu poświęcaliśmy jednak sprawom organizacyjnym niż treningowym. Inna sprawa, że boccia w naszym kraju rozwija się bardzo dynamicznie, a większe ośrodki mają lepsze perspektywy rozwoju. Nie ma jednak tragedii. My już od jakiegoś czasu stawiamy na masowość, traktując sport jako formę terapii. Nie każdy ma potencjał zostać mistrzem Polski, ale mamy swoją ligę, w której regularnie gra sześćdziesięciu dzieciaków i to ogromnie cieszy. Patrzymy więc na boccię globalnie, a nie przez pryzmat wyczynowości – wyjaśnia Ireneusz Klimek, zapewniając jednocześnie, że każdy talent zostanie z pewnością dostrzeżony i otrzyma możliwość rozwoju.

 

Więcej w wydaniu papierowym i e-wydaniu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner reklamowy Lege Artis
ReklamaBnaer reklamowy firmy Kronika Tygodnia
ReklamaBaner reklamowy b - dodatek
ReklamaBaner B1
Reklama
Reklama
Reklama