Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 27 kwietnia 2024 07:55
Reklama

Rozmowa z Krystyną Rybińską-Smyk, przewodniczącą Zamojskiej Rady Seniorów

O tym, gdzie się spieszy seniorom, czy potrafią korzystać z Internetu i jak chronią się przed czyhającymi w sieci oszustami, a także o dwóch stereotypach seniora, o tym, czym zajmuje się Zamojska Rada Seniorów, co to jest „pudełko życia” i z jakimi problemami na co dzień borykają się zamojscy seniorzy rozmawiamy z Krystyną Rybińską-Smyk, przewodniczącą Zamojskiej Rady Seniorów.
Krystyna Rybińska-Smyk, przewodnicząca Zamojskiej Rady Seniorów.
Krystyna Rybińska-Smyk, przewodnicząca Zamojskiej Rady Seniorów.

Taka sytuacja: zwolniłem się z pracy, bo miałem umówioną wizytę u lekarza. Czekam spokojnie w kolejce. „Przepuści mnie pan, bo mam autobus”? To starsza pani. „Ja tylko wyniki chcę pokazać”. To z kolei jakiś senior. Ja muszę wrócić zaraz do pracy. I mam dylemat. Pani Krystyno, gdzie się wam tak spieszy?

– Nie wam, tylko im się spieszy. Nie identyfikuję się z tymi osobami, bo mnie też irytują takie sytuacje. Może dlatego, że jestem jeszcze aktywna, działam, pracuję. I też widzę, że seniorzy nie przestrzegają podstawowych, obowiązujących w placówkach służby zdrowia zasad, takich jak określone godziny zabiegów, badań, konsultacji. Przychodzą zwykle przed czasem i – biorąc młodszych na litość – dezorganizują „kolejkę”. Są też tacy, dla których ta „kolejka” i rozmowy o chorobach, to jedyna rozrywka… Ciężko do nich dotrzeć z pomocową ofertą. Ale – na szczęście – stanowią margines. A gdzie się seniorom spieszy? Myślę, że się Pan zdziwi, jak zacznę wyliczać. Tym sprawnym, którzy chcą jak najdłużej zachować dobrą fizyczną i umysłową kondycję, spieszy się: do fryzjera, kosmetyczki, na gimnastykę, basen, trening pamięci, na wykłady w Uniwersytecie III Wieku, lekcje obcych języków, zajęcia chóru, zajęcia manualne, teatralne, spotkanie w klubie seniora, wspólne oglądnie filmów w Książnicy Zamojskiej, brydżyka i gry planszowe, sekcję tenisa stołowego, na kawkę do kawiarni, która zgodnie z Zamojską Kartą Seniora daje spory rabat, do kina, na koncert, itp., itd. Oferta dla seniorów proponowana przez spółdzielnie mieszkaniowe, Klub 3 Batalionu Zmechanizowanego, niektóre rady osiedli i zamojskie instytucje kultury jest naprawdę bogata. No i niektórym spieszy się do wnuków, które trzeba odprawić do przedszkola czy szkoły.

W literaturze często pojawia motyw starca, który z uwagi na ogromne doświadczenie cieszy wielkim szacunkiem. O tym, że był symbolem mądrości i to nie tylko w literaturze, wiemy też my, wspominający z estymą swoich dziadków czy pradziadków. Jak to wygląda w dobie internetu, kiedy wszystko można wygooglować? Kto dziś liczy się ze zdaniem seniorów?

– To jest chyba kwestia wychowania. Moja mama, która zmarła dwa lata temu, była dla moich synów wielkim autorytetem, chyba większym, niż ja… Może dlatego, że zawsze miała dla nich czas, była bardziej wyrozumiała, cierpliwa. I myślę, że w dalszym ciągu babcie i dziadkowie są autorytetami dla swoich wnuków, zwłaszcza tych, których wychowują, pomagając dorosłym dzieciom. Poza tym w programach nauczania przedszkoli i szkół są treści związane z integracją międzypokoleniową i czerpaniem wiedzy i umiejętności od starszych. Wiem coś o tym, ponieważ przez 10 lat byłam koordynatorką realizowanego przez Zamojskie Centrum Wolontariatu, a finansowanego przez niemiecką fundację „Pamięć. Odpowiedzialność. Przyszłość.” projektu skierowanego do osób, które przeżyły II wojnę światową. I dzieci, i młodzież chętnie uczestniczyli w spotkaniach z seniorami: w wycieczkach, w „lekcjach żywej historii”, brali udział w warsztatach dziennikarskich i przeprowadzali wywiady, brali udział w organizowanej dla naszych podopiecznych wszelakiej, humanitarnej pomocy. I widać było, że ci starsi wzbudzają podziw i respekt. Po projekcie zostały zdjęcia, filmy, publikacje, zarejestrowane wspomnienia, strona internetowa www.lekcjezywejhistorii.pl, którą wciąż tworzymy ze stowarzyszeniem Heureka Generator. Te materiały pokazują, jak seniorzy byli i są dla młodych ważni, jak są potrzebni.

Projekt się skończył...

– Projekt się skończył, a ja robię to, co robiłam: wspieram, pomagam, aktywizuję, integruję, bo dla mnie też są ważni. W Świetlicy Aktywnego Seniora, która działa w Osiedlowym Domu Kultury „Okrąglak” w Zamościu, prowadzę zajęcia z literatury, sztuki i treningi pamięci. Przychodzą na nie żyjący jeszcze beneficjenci tamtego projektu i seniorzy młodsi, którzy żyli w czasach PRL-u. I przynajmniej raz w miesiącu odwiedzają nas albo dzieci, albo młodzież. Przedszkolaki – okolicznościowo, a młodzież – z poważną ofertą. Słuchacze Studium Medycznego dzielą się wiedzą i umiejętnościami z zakresu rehabilitacji, żywienia, kosmetologii, uczniowie Liceum Plastycznego nas portretują, harcerze uczą kreatywności. Wpadają też często pracownicy Wydziału Promocji, a zaprzyjaźniliśmy się podczas akcji billboardowej promującej szczepienia i później, podczas uaktualniania Zamojskiej Karty Seniora. Uczą seniorów jak obsługiwać smartfony, jak umiejętnie fotografować siebie i otoczenie, jak korzystać z kulturalnej oferty proponowanej przez miasto. Ta międzypokoleniowa integracja to ogromna wartość, którą należy pielęgnować, zwłaszcza, że społeczeństwo Zamościa starzeje się w zastraszającym tempie.

Z samym googlowaniem wśród seniorów, wbrew pozorom, nie jest chyba aż tak źle. Na pewno przybywa starszych osób, dla których wysłanie mejla to bułka z masłem.

– Nie tylko wysłanie mejla. I jest tak od dawna. W ramach wspomnianego wyżej projektu, już w 2010 roku organizowaliśmy warsztaty komputerowe dla podopiecznych Zamojskiego Centrum Wolontariatu. Wolontariusze z ekonomika, budowlanki i „Lidera” w szkolnych pracowniach, pod okiem nauczycieli informatyki, edukowali seniorów „jeden na jednego”. To była integracja! Zwłaszcza, że role się odwróciły: to nie starsi uczyli młodych, tylko młodzi starszych. Nie wyobraża Pan sobie, jakie to było wyzwanie i jaka radość z sukcesu. Wyedukowaliśmy tak ponad setkę seniorów. Później kursy komputerowe organizowane były dla słuchaczy Uniwersytetu III Wieku, Rady Seniorów i wszystkich chętnych w ramach akcji Latarnik Polski Cyfrowej. Aktualnie takie kursy wciąż są dostępne.

Ale równocześnie to właśnie seniorzy najbardziej narażeni są na ataki oszustów. Niemal codziennie słyszymy o próbach wyłudzenia pieniędzy nie tylko przez telefon metodą „na wnuczka”, ale też online. Z czego to wynika?

– Seniorzy, zwłaszcza ci najstarsi, są bardzo ufni. Trudno im uwierzyć w to, że ktoś może oszukać, targnąć się na ich zdrowie, bezpieczeństwo, dobytek… A wyłudzenia, zwłaszcza te stosowane przez parabanki, szemrane loterie, pseudo-promocje? Jak się ma niewielką emeryturę, a jest szansa na zdobycie dodatkowych pieniędzy, to próbują ją wykorzystać. Wśród moich seniorów są ofiary takich przestępstw. Mówią o tym, „ku przestrodze”. I dlatego przynajmniej raz w roku spotykamy się z policjantami, którzy opowiadają o najnowszych metodach przestępców, a w „Poradniku dla zamojskich seniorów”, którego jestem współautorką (wersja elektroniczna dostępna jest na stronie Miejskiego Centrum Pomocy Rodzinie w Zamościu – przyp. red.) jest cały rozdział poświęcony temu problemowi. W trosce o finansowe zasoby seniorów i ich bezpieczne pomnażanie zorganizowałam nawet swego czasu spotkanie z pracownikami biura Rzecznika Praw Finansowych.

Dziadkowie opiekują się swoimi ukochanymi wnukami, chodzą do lekarza, jeżdżą na działkę, czasem jakiś koncert albo kino… Taki mamy obraz seniorów. Mało się mówi o tym, że lubią się też pobawić, a nawet zakochać. Jesień życia nie musi być szara, o czym można się przekonać, oglądając reality show „Sanatorium miłości”. Zgadza się Pani z tym, że seniorom też się coś od życia należy?

– No właśnie… Na podstawie przekazów medialnych wyłaniają się dwa stereotypy polskiego seniora. Pierwszy, to senior wiekowy, borykający się z problemami finansowymi, niesamodzielny, bezradny, często z wojennym życiorysem, naiwny, terroryzowany w domu starców, będący ciężarem dla bliskich… Pisze się o nim przy okazji wykrywania afer, przestępstw. Drugi stereotyp to senior zdrowy, czerstwy, bardzo aktywny, korzystający z życia, roztańczony, flirtujący, szalejący w klubach seniora i sanatoriach. Media najczęściej przedstawiają go w kontekście aktualnych tematów, np. babcia artystka, świetna kucharka hołdująca tradycji, którą warto pokazać na... Jarmarku Hetmańskim, jakimś kiermaszu, senioriadzie. Kiedy rząd uchwalił 13. i 14. emeryturę media, zwłaszcza publiczne, robiły „na gwałt” wywiady ze szczęśliwymi emerytami, którzy wręcz zachłystywali się tym faktem i opowiadali na co wydadzą te wielkie, dodatkowe pieniądze! Seniorów pokazuje się też przy okazji rocznic, świąt państwowych prezentując ich jako bohaterów i tło historycznych wydarzeń.

Nie widzę pani ani w pierwszej, ani w drugiej grupie...

– Bo jest jeszcze trzecia, taka niemedialna, żyjąca na średnim poziomie, nie narzekająca, inwestująca w swoją wiedzę, korzystająca z kulturalnej oferty swoich miejscowości, angażująca się w akcje charytatywne. To seniorzy, którzy chcą być jeszcze potrzebni, podzielić się swoją wiedzą i coś od siebie dać…, jak chociażby członkowie Zamojskiej Rady Seniorów.  I... powiem szczerze, że to jest chyba pierwszy wywiad z taką „niemedialną”, jak ja, seniorką.

Czym zajmuje się Zamojska Rada Seniorów, na której czele stoi Pani już drugą kadencję?

– Rada, która ma konsultacyjny, doradczy i inicjatywny charakter jest merytorycznym partnerem dla władz miasta i wspiera je w realizacji polityki senioralnej. Władze dostają od nas doświadczenie i wiedzę, ponieważ to my znamy realne potrzeby najstarszych mieszkańców. Nasza Rada spełnia się we wszystkich wymienionych aspektach poprzez jej członków, którzy reprezentują organizacje pozarządowe i grupy nieformalne działające na rzecz seniorów, a są to: Uniwersytet III Wieku (Halina Caban i Stefania Twardowska), Zamojskie Centrum Wolontariatu (ja), Stowarzyszenie „Magiczny Ogród” (Dorota Margol), Stowarzyszenie Art Avanti (Zbigniew Pelc), zamojski oddział Związku Sybiraków (Barbara Szleszyńska-Malec), oddział Związku Inwalidów Wojennych (Józef Mołodecki), kluby seniora i rady osiedli (Marek Palonka, Anna Buczek, Elżbieta Świerczek i Maria Typiak). Mamy też kontakt z Parafialnym Oddziałem Akcji Katolickiej, którego członkinie były w Radzie poprzedniej kadencji. Z tymi podmiotami związanych jest ponad pół tysiąca osób. W sesjach naszej Rady zawsze uczestniczy zastępca prezydenta miasta. Zapraszamy też osoby pełniące ważne funkcje, które mogą pomóc przy realizacji wysuwanych przez nas inicjatyw: posłów, radnych, prezesów miejskich spółek, dyrektorów placówek. Wszyscy traktują nas bardzo poważnie i pomagają w rozwiązywaniu wskazywanych problemów. Dzięki naszym sugestiom zmieniła się infrastruktura miasta, jest dużo ławek, więcej toalet, wygodne przystanki, instytucje z tytułem „Miejsce przyjazne seniorom”, niedrogie jadłodajnie, siłownie „pod chmurką”, instytucje kultury mają specjalne oferty dla osób 60+.

Co jeszcze się zmieniło?

– Zgłaszaliśmy problemy niby drobne, a ważne jak gokarty jeżdżące po parku, dziury w chodnikach, czy wycinka drzew i zagospodarowanie terenów zielonych. Organizowaliśmy wolontariat i rozdawaliśmy pakiety ze środkami higieny w czasie pandemii. Ja pisałam ulotki i występowałam w mediach przestrzegając seniorów przed oszustami. Organizowaliśmy wsparcie dla uchodźców. Dbamy o najuboższych seniorów wskazując ich organizatorom „Szlachetnej paczki”. Od 6 lat mamy „Zamojską Kartę Seniora”z mnóstwem ulg proponowanych przez partnerów programu. Dzięki naszej wiedzy, staraniom i współpracy z Miejskim Centrum Pomocy Rodzinie zamojscy seniorzy, jako jedni z pierwszych w Polsce, objęci zostali programem „asystent osoby starszej” i teleopieką. Tylko w tym roku „opaskę życia” dostało 120 seniorów. W szpitalu papieskim jest poradnia geriatryczna, została też „ucywilizowana” rejestracja, bez problemu można umawiać wizyty telefonicznie. W tej sferze jest jeszcze wiele do zrobienia, dlatego planujemy w najbliższym czasie spotkanie z panią rzeczniczką praw pacjenta i dyrekcjami naszych szpitali. Chcemy też zaprosić panią prezes PGK i zapytać, kiedy będą odnowione parking i alejki na cmentarzu komunalnym.

Z jakimi problemami na co dzień borykają się zamojscy seniorzy? Bo słyszałem, że są za zwiększeniem kursów autobusów MZK na wybranych kierunkach, a niektórym ciężko jest wejść na czwarte piętro i chcieliby zamienić się na mieszkania na parterze...

– Są problemy, które da się rozwiązać od ręki i takie nie do rozwiązania. Jako Rada Seniorów wystąpiliśmy do prezesa MZK o dodatkowy, letni kurs w kierunku ogródków działkowych i taki został sezonowo uruchomiony. Prosiliśmy także o sezonowe kursy wieczorne dostosowane do czasu imprez i koncertów, które odbywają się na Rynku Wielkim i w obrębie starówki. Może się doczekamy. Ale trudno wymagać, żeby kursy autobusów były dostosowane do godzin mszy w kościołach, pracy galerii handlowych czy urzędów, które odwiedzamy raz, czy dwa razy do roku, a takie były sygnały. Poza tym seniorzy 60+ mają 50 proc. zniżki na bilety, a seniorzy 70+ jeżdżą za darmo. Są też tanie bilety kwartalne. A mieszkania? ZGL proponuje seniorom zamianę dużego na mniejsze, wyremontowane, na parterze, ale zainteresowanie jest niewielkie. Mieszkania spółdzielcze, czy własnościowe, to już indywidualna sprawa najemców i ich rodzin.

Co to jest „pudełko życia”?

– Jest to akcja do której zachęcaliśmy w imieniu pracowników socjalnych i ratowników pogotowia. Polega na umieszczeniu w specjalnym pudełku karty zawierającej dane osobowe, pesel, kontakt do najbliższych, informacje o chorobach, przyjmowanych lekach, alergiach. Także informacja, że w domu znajduje się kot czy pies, którym należy się zająć. Podczas akcji ratunkowej takie informacje mają kluczowe znaczenie dla szybkiej reakcji pomocowej. Oznakowane pudełko umieszcza się w lodówce, bo ją w domu każdy ma i wiedzą o tym ratownicy. Uważam, że takie pudełko powinien mieć każdy, nie tylko samotny senior. W obliczu zagrożenia często tracimy głowę i nie potrafimy udzielić właściwej informacji, a tu – wszystko pod ręką. Jeszcze raz, jako Rada Seniorów spróbujemy zainteresować tym problemem Wydział Zdrowia i lekarzy rodzinnych.

Czy życie staruszka może być wesołe?

– Wesołe, to nie jest odpowiednie pojęcie. Życie seniora powinno być przede wszystkim bezpieczne i – w miarę możliwości – atrakcyjne. Rząd i samorządy muszą zainwestować w opiekę geriatryczną z prawdziwego zdarzenia, w tworzenie wiosek senioralnych, dziennych, czasowych i stałych domów seniora. Pojawiają się już pierwsze jaskółki, ale komercyjne i bardzo drogie. Państwowych placówek jest wciąż za mało. Żaden senior nie powinien być ciężarem ani dla swoich dzieci, ani dla społeczeństwa. I dopiero wtedy będziemy opowiadać, cytując tekst z Kabaretu Starszych Panów, o wesołym życiu staruszka, któremu „gdzie stąpnie zakwita dróżka i świat doń się śmieje ha, ha”. A to wszystko musi być rozwiązane systemowo. I tego życzę sobie i wszystkim mieszkańcom naszego miasta na nowy 2024 rok.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner reklamowy Kronika Tygodnia
ReklamaBnaer reklamowy firmy Kronika Tygodnia
ReklamaBaner reklamowy b - dodatek
ReklamaBaner B1
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: KubaTreść komentarza: Ja bym chciał od autora tekstu adres OHZu w którym polują na wilki? Ten artykuł to kupa bzdur! Ale myślę że artykuł sponsorowany przez obecna władzę. Pan Drożała ma podobną wiedzę jak autorData dodania komentarza: 26.04.2024, 15:13Źródło komentarza: Łowy na grubą zwierzynę pachną grubymi pieniędzmi. Zostawiają je zagraniczni myśliwiAutor komentarza: ZamoscianinTreść komentarza: Wszystkich, którzy osiągnęli wiek emerytalny - zwolnić żeby mlodzi mogli podjąć pracę, a Wydzial Geodezji cały wymienić!Data dodania komentarza: 26.04.2024, 14:08Źródło komentarza: Zamość: Nieoficjalne wyniki wyborów. Rafał Zwolak nowym prezydentemAutor komentarza: ZamoscianinTreść komentarza: Nowy prezydent powinien przeszkolić niektórych pracowników odnośnie traktowania klientów.Data dodania komentarza: 26.04.2024, 13:30Źródło komentarza: Zamość: Nieoficjalne wyniki wyborów. Rafał Zwolak nowym prezydentemAutor komentarza: zomoTreść komentarza: Policyjna służba często udowadnia, że motto Pomagamy i Chronimy to nie jest pusty slogan. A rolników i protestujących Polaków uczciwie i PO ludzku Pałujemy i Gazujemy !!!Data dodania komentarza: 26.04.2024, 12:34Źródło komentarza: Kobieta leżała bez oznak życia, a przechodnie nie reagowali! Dopiero policjanci ruszyli na pomoc FILMAutor komentarza: PolakTreść komentarza: Pewnie chcieli jej wlepić mandat lub zabrać do wytrzeźwiałki bo liczyli że jest pijana ! Inaczej by na nią nie zwrócili uwagi i nie podeszli ! Po za tym nie róbcie z nich Bohaterów ! Od tego są jak d...... od Zrania ! Po za tym do nich nikt nie ma już zaufania ani szacunku , to psy 13 grudnia ! Wstyd być Policjantem, wstyd mieć kogoś ze znajomych w Policji !!!Data dodania komentarza: 26.04.2024, 12:32Źródło komentarza: Kobieta leżała bez oznak życia, a przechodnie nie reagowali! Dopiero policjanci ruszyli na pomoc FILMAutor komentarza: PO to dnoTreść komentarza: Śmieszne zalecenia: jak widzimy .... Tylko, że akurat policja wybiórczo widziData dodania komentarza: 26.04.2024, 11:47Źródło komentarza: Kobieta leżała bez oznak życia, a przechodnie nie reagowali! Dopiero policjanci ruszyli na pomoc FILM
Reklama
Reklama