Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 06:12
Reklama Baner reklamowy firmy WODBET
Reklama

HISTORIA: Zapiski Zofii Szwal – Kronika Stowarzyszenia Upamiętniania Polaków Pomordowanych na Wołyniu

Od samego początku jest w Stowarzyszeniu Upamiętniania Polaków Pomordowanych na Wołyniu. Wspólnie z koleżankami i kolegami wyjeżdżała za Bug, w miejscach mordów stawiała metalowe krzyże, zbierała relacje świadków i organizowała uroczystości rocznicowe. Wszystko skrzętnie zapisywała. Tak powstała kilkutomowa kronika, dokumentująca 30-letnią działalność stowarzyszenia.
HISTORIA: Zapiski Zofii Szwal – Kronika Stowarzyszenia Upamiętniania Polaków Pomordowanych na Wołyniu
Pani Zofia Szwal od 30 lat z pietyzmem prowadzi kronikę.

„Początki powstania Krypty Wołyńskiej w zamojskiej Rotundzie” – tak zaczyna się pierwszy wpis z 1991 r. W oczy rzuca się staranne pismo. – Koleżanka poprosiła mnie, żebym coś napisała z naszej wyprawy na Wołyń – wspomina Zofia Szwal.

Tą koleżanką była Teresa Radziszewska, której udało się doprowadzić do ekshumacji i sprowadzenia z Aleksandrówki na Wołyniu do Zamościa szczątków swoich rodziców i trójki rodzeństwa w wieku od 1,5 do 5 lat, zamordowanych przez nacjonalistów ukraińskich 4 września 1943 r.

1.

Radziszewska, z którą rok później zakładali stowarzyszenie, wiedziała do kogo zwrócić się o pomoc. Pani Zofia skończyła filologię polską i do emerytury uczyła w szkole języka polskiego.

Na tej relacji miało się skończyć, ale się nie skończyło. Zofia Szwal dołączała do kolejnych wpisów zdjęcia, które podczas wypraw na Wołyń – w przeważającej większości – robił jej mąż – Stanisław. Choć nie miał wołyńskich korzeni, to chętnie odwiedzał z żoną święte dla niej miejsca. – A to ja na tym zdjęciu – pokazuje pani Zofia. – Pierwszy raz po wojnie byłam w Orzeszynie. Tak wyglądała moja rodzinna wioska. Nic z niej nie zostało.

Z czasem do relacji dodawała wycinki artykułów z prasy polskiej, ale też i ukraińskiej (Ukraina w 1991 r. stała się niepodległym państwem), które tłumaczył m.in. Włodzimierz Sławosz Dębski, uczestnik obrony kościoła kisielińskiego przed UPA w 1943 r., nauczyciel, muzyk, żołnierz i malarz, autor publikacji poświęconej Kisielinowi „Było sobie miasteczko. Opowieść wołyńska”.

Wklejała zaproszenia na uroczystości wołyńskie, wspomnienia i relacje świadków, recenzje książek, wiersze i nekrologi. – Widzę tu kawał dobrze wykonanej roboty – powiedział z podziwem podczas wertowania kronik Stanisław Srokowski, który kilka lat temu gościł w Zamościu (to na podstawie jego opowiadań Wojciech Smarzowski nakręcił film „Wołyń”).

Zofia Szwal (z domu Olaszczyk) urodziła się w 1930 r. w Orzeszynie k. Porycka w powiecie włodzimierskim. Podczas jej wypraw na Wołyń zdjęcia robił mąż pani Zofii. Fot. Archiwum Prywatne Zofii Szwal

2.

Pod datą 2 sierpnia 2001 r. kronikarka zapisała: „Mogilno, Werba, Gnojno – poświęcenie krzyży”. Z przytoczonej niżej relacji można się dowiedzieć, że Mogilno w latach 40. ub. wieku było dużą wioską zamieszkałą w większości przez ludność ukraińską. Banderowcy zabili tam 69 osób. „Po wymordowaniu Polaków miejscowi chłopi zrabowali wszystko, co pozostało” – czytamy.

16 września 2001 r. był odpust w Torczynie, natomiast w Kisielinie poświęcono kolejny krzyż. Uczestnicy wyprawy odwiedzili też rodzinne strony pani Zosi. „W Orzeszynie zatrzymujemy się nieco dłużej. Modlimy się głośno. Panuje tu niczym nie zmącona cisza. Jesień, jesień w pustym w polu” – czytamy w kronice. – Starałam się wszystko uchwycić i zapisać – wspomina Zofia Szwal. – Mam wrażenie, że w tamtym czasie z Ukraińcami łatwiej było się nam porozumieć, niż teraz. Wtedy przynajmniej można było otrzymać zezwolenie na ekshumacje czy upamiętnienie miejsc mordów. Pamiętam, że jak pierwszy raz pojechałam na Wołyń i spotkałam się z Ukrainką, którą pamiętałam z dzieciństwa, to w jej chacie zrobił się tak głośny lament, że przybiegli zaraz ludzie z sąsiedztwa i wszyscy płakaliśmy. Ta Ukrainka patrzyła na mnie jak na zjawę, nie dowierzając, że to naprawdę ja. I że żyję. A ja, szlochając, pytałam: „Dlaczego, za co”? Odpowiedź była jedna: „Takie były czasy”.

3.

– Do dziś widzę obraz rodzinnej wioski: domy wśród sadów, drogę wysadzoną czereśniami, ludzi pracowitych i spokojnych – wspomina pani Zofia.

Najpiękniejszą porą roku w Orzeszynie była wiosna. – Gdy zakwitały czereśnie, które rosły wzdłuż drogi biegnącej środkiem wsi, cała wioska robiła się biała od ich kwiatów – przywołuje obrazy z dzieciństwa nasza rozmówczyni.

Pod koniec lat 60. ub. wieku postanowiła odwiedzić rodzinne strony. Na Wołyniu trwały żniwa. – Widziałam Ukraińców pracujących w polu – wspomina nasza rozmówczyni. – W rękach mieli kosy, sierpy i widły… Przeszedł mnie dreszcz przerażenia. Nie mogłam… Przed zachodem słońca wróciłam do Lwowa, a stamtąd za niedługo do Zamościa.

Na dłużej zdecydowała się pojechać rok później. Na oficjalne zaproszenie. Co zastała? – Cała wioska została zrównana z ziemią – opowiada pani Zofia, a głos się jej łamie. – Wszystko zniknęło: domy, budynki gospodarcze, studnie, a nawet czereśnie. Tak jakby nikt nigdy tam nie mieszkał. Z mojej ojcowizny został się tylko żywopłot, który kiedyś okalał nasz rodzinny dom.

W czasach sowieckich wracała na Wołyń jeszcze kilka razy. Po upadku ZSRR, gdy Ukraina stała się niepodległym państwem, regularnie już tam jeździła. Przez Hrebenne albo Zosin.

Zofia Szwal (na pierwszym planie) wraz z koleżankami Janiną Kalinowską (z lewej) i Teresą Radziszewską podczas jednej z wypraw na Wołyń.

4.

Najpierw był Komitet Upamiętnienia Pomordowanych na Wschodzie, a w 1992 r. powstało w Zamościu Stowarzyszenie Upamiętniania Polaków Pomordowanych na Wołyniu. Założyły je sieroty wołyńskie, którym – jak pani Zofii – Ukraińcy zamordowali najbliższych. Ona też była jedną z założycielek. Jej legitymacja członkowska ma nr 4.

Staraniem stowarzyszenia, w ponad 30 miejscach zbrodni na Wołyniu postawiono metalowe krzyże takie jak we wspomnianych Mogilnie, Werbie i Gnojnie, ale też Orzeszynie, Kisielinie, Fundumie, Aleksandrówce, Swojczowie oraz innych polskich wioskach i koloniach, a w zasadzie miejscach po nich.

Zamojskie stowarzyszenie zostało uhonorowane przez tygodnik „Do Rzeczy” tytułem Strażnika Pamięci 2019 w kategorii „Instytucja”. – Bardzo ważną i wartą uznania częścią działalności zamojskiego stowarzyszenia jest niezliczona liczba pism – petycji, apeli, protestów, sprostowań – kierowanych latami do władz, mediów i różnych instytucji, w których ocaleni świadkowie i poszkodowani domagają się prawdy o „Wołyniu”, godnego upamiętnienia i traktowania ofiar, przeprowadzenia ekshumacji, wsparcia dla sierot wołyńskich, które nie doczekały się ze strony państwa polskiego ani opieki, ani jakiejkolwiek uwagi – powiedziała podczas uroczystej gali na Zamku Królewskim w Warszawie Ewa Siemaszko, badaczka stosunków polsko-ukraińskich podczas drugiej wojny światowej i w latach powojennych, współautorka (wraz z ojcem Władysławem Siemaszką) dwutomowej pracy „Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia w latach 1939–1945”.

TO MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ:

Nagrodę odebrała szefowa stowarzyszenia Janina Kalinowska. której w Fundumie banderowcy zamordowali w 1943 r. rodziców i brata.

W 2013 r., zamojscy Wołyniacy zostali laureatami nagrody „Kustosz Pamięci Narodowej”, którą zorganizował Instytut Pamięci Narodowej. Członkowie stowarzyszenia – poprzez świadków, którym podobnie jak pani Zofii cudem udało się uniknąć rzezi – dokumentują akty ludobójstwa na Wołyniu. Do tej pory udało się im zebrać ponad 300 relacji i wspomnień od osób, którym banderowcy wymordowała najbliższych.

5.

Zofia Szwal (z domu Olaszczyk) urodziła się w 1930 r. w Orzeszynie k. Porycka w powiecie włodzimierskim. Ojciec miał na imię Antoni, a matka Katarzyna. Długo była jedynaczką, brat Bolesław urodził się podczas wojny. Do zagłady jej rodzinnej wioski doszło 11 lipca 1943 r. Tylko tego dnia oddziały UPA – wspierane przez chłopów ukraińskich – dokonały skoordynowanego napadu na 99 polskich miejscowości na Wołyniu, głównie w powiatach horochowskim, włodzimierskim i łuckim, w tym podczas mszy świętych w czterech kościołach oraz w kaplicy. To była krwawa niedziela. Banderowcy nie oszczędzali kobiet i dzieci, zabijali księży przy ołtarzu.

Nasza rozmówczyni wraz z bratem cudem uniknęła śmierci. Zadbał o to ojciec, któremu udało się wpakować oboje na wóz kuzyna podającego się przed zbrodniarzami za Ukraińca.

Z pogromu w pobliskim lesie ocalała jedna kobieta. – Ona była naocznym świadkiem mordu – wskazuje pani Zofia. – Mąż padający pod ciosem siekiery przykrył ją swym ciałem.

Ta kobieta nazywała się Muniakowa. – Gdy podeszli do niej młodzi banderowcy z Pieczychwost, żeby zaciągać ją i innych zabitych do dołu, powiedziała „Ja żywa!” – opowiada nasza kronikarka. – Znała ich rodziny. Powiedziała: „Ja wasza krewna, nie zabijajcie mnie!”. Wymieniła ich imiona i nazwiska. Powiedziała, że przyjechała do naszej wsi po żywność. Uwierzyli i puścili. Dotarła do Sokala i opowiadała, że z życiem mogła ujść też moja mama. Była poważnie ranna, ale podała się za Ukrainkę i ją też puścili, dając kije do rąk, bo była bardzo osłabiona. Ale gdy wracała do domu, poznał ją jeden z Ukraińców i wydał, że to Polka. Zabrali ją z powrotem do lasu, gdzie podzieliła los wszystkich Polaków z naszej wioski. Tak zginęło 306 osób, w tym ponad 100 dzieci. Winą ich było to, że byli Polakami. Z mojej najbliższej rodziny banderowcy zamordowali 16 osób – rodziców, dziadków, rodzeństwo moich rodziców i sześcioro dzieci.

– Moi rodzice zginęli w lesie. Drzewa są niemymi świadkami zbrodni – mówi Zofia Szwal.

6.

– Przebywałam w Sokalu razem z bratem i czekałam, że może ktoś przeżył i przyjedzie tu – opowiada dalej Zofia Szwal.

Zabrał ich stryj, najpierw do Lwowa, a w 1944 r. przyjechali do Zamościa. – Oboje z bratem trafiliśmy do domu dziecka prowadzonego przez siostry franciszkanki – wspomina Zofia Szwal. – I to okazała się bardzo szczęśliwa decyzja. To był dom naszego dzieciństwa i pewnego jutra. Byłam tam 6 lat i mogłam się uczyć. Skończyłam liceum pedagogiczne, mogłam podjąć pracę, a potem studia w Lublinie.

Po studiach wróciła do Zamościa, znalazła pracę w szkole, wyszła za mąż, urodziła dzieci. Bratem zaopiekował się stryj.

7.

Pani Zofia nie tylko była kronikarzem, ale pełniła też w stowarzyszeniu funkcję skarbnika. Razem z wieloletnią przewodniczącą Janiną Kalinowską i Teresą Radziszewską, która była sekretarzem, domagały się godnego upamiętnienia ofiar i przeprowadzenia ekshumacji. Dbały nie tylko o pamięć, ale też o prawdę o Wołyniu, dlatego też np. przekonywały zamojskich radnych, żeby potępili uchwałę swoich odpowiedników z Łucka i Żółkwi, gloryfikujących Stepana Banderę. W 2014 r. odeszła Teresa Radziszewska, w ub. roku pożegnaliśmy Janinę Kalinowską. – Pani Zosia jest jednym z ostatnich świadków ukraińskiego ludobójstwa – mówi Janusz Bernach, obecny szef stowarzyszenia. – Do tej pory pięknie prowadzi naszą kronikę, za co jesteśmy jej wdzięczni.

Oprócz działalności w stowarzyszeniu – poprzez Konsulat RP w Łucku – przez kilka lat Zofia Szwal wyjeżdżała na Wołyń i prowadziła wakacyjne lekcje języka dla dzieci. W 2007 r. została uhonorowana Złotym Medalem Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej.

8.

– Podczas jednego z wyjazdów w rodzinne strony dowiedziałam się, że moją mamę wydał Ukrainiec z sąsiedniej Samowoli – wspomina pani Zofia. – To ja od razu zwróciłam się z prośbą do miejscowych Ukrainek, żeby mu powiedziały, że chciałabym z nim porozmawiać. Wróciły i mówią, że on nie chce się spotkać. Podobno powiedział, że „nie jest durny”.

A gdyby wtedy przyszedł? – Jeżeli by się przyznał i razem byśmy zapłakali, to bym mu wybaczyła – mówi Wołyniaczka. – Ale nie chciał i nie przyszedł. Nie wiem, kto to był.

Ramka:

Hermaszewski z Wołynia

W Kolonii Lipniki (pow. Kostopol) podczas nocnego napadu ściganej przez ukraińskich nacjonalistów matce wypadł z rąk półtoraroczny synek. Dobrze opatulony przeleżał w śniegu do rana i został znaleziony przez ojca. Tym dzieckiem był zmarły 12 grudnia br. w wieku 81 lat Mirosław Hermaszewski – pierwszy i jedyny polski astronauta, który w 1978 r. odbył lot w kosmos na pokładzie radzieckiego statku Sojuz. Do ataku na Kolonię Lipniki doszło w nocy z 25 na 26 marca 1943 r. Ukraińcy zabili 182 Polaków, w tym dziadka Hermaszewskiego – Sylwestra.

Staraniem stowarzyszenia, w ponad 30 miejscach zbrodni na Wołyniu postawiono metalowe krzyże.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

StasR 25.12.2022 16:25
Pejsbuk nie zezwala na udostępnienie Waszego artykułu, taka to jest lewacka wolność słowa, dziękuję Panie Leszku .

ReklamaBaner reklamowy - orange
Reklama
Reklama
Pożyczka pod zastaw nieruchomości na 10 lat Cena: Do negocjacjiKoniec z brakiem pieniędzy! Nasza pożyczka hipoteczna dla firm i rolników to innowacyjne rozwiązanie, które gwarantuje sukces każdemu przedsiębiorcy. Oszczędzisz wiele energii, czasu i osiągniesz, to o czym wszyscy marzą – realizację potrzeb Twojej firmy i niezależność finansową. Wystarczy, że rozpoczniesz z nami współpracę. Już dzisiaj dołącz do firm i gospodarstw rolnych, które zrealizowały swoje marzenia. Sprawdź teraz! Czynniki wyróżniające naszą ofertę: 1. zabezpieczenie tylko na hipotece (wpis w dziale IV księgi wieczystej, tak jak w banku) 2. najniższy koszt umowy od 28% rocznie 3. najszybszy czas realizacji i wypłaty 4. pomoc w przygotowaniu dokumentów na każdym etapie współpracy 5. elastyczność oferty w zakresie warunków spłaty 6. jasne warunki umowy bez „gwiazdek i drobnego druku” 7. żadnych ukrytych kosztów 8. szeroki przedział kwotowy ( od 50.000 zł do 2.000.000 zł) Dodatkowe korzyści dla Państwa wynikające z podjętej współpracy: 1. Specjalizujemy się w procesach restrukturyzacji i oddłużaniu nieruchomości 2. Na życzenie klienta dokonujemy szybkiego zakupu nieruchomości 3. Na życzenie klienta pokryjemy koszt umowy notarialnej 4. Nie weryfikujemy Państwa baz w BIK, BIG, KRD, ERIF i innych 5. Akceptujemy/spłacamy zajęcia komornicze, hipoteki i prywatne zobowiązania 6. Wszyscy nasi klienci otrzymują bezpłatne konsultacje i pomoc prawną 7. Każdego klienta traktujemy indywidualnie i z należytą starannością Nasze pożyczki hipoteczne oferujemy pod następujące zabezpieczenia: Grunty rolne, grunty komercyjne, działki deweloperskie, działki budowlane, lokale mieszkalne, domy mieszkalne, kamienice mieszkalne, biurowce, obiekty magazynowe, obiekty sportowe, obiekty uzdrowiskowe, hotele, motele, pensjonaty, ośrodki wypoczynkowe, zakłady usługowe oraz zakłady produkcyjne, pojazdy użytkowe i rolnicze posiadające dowód rejestracyjny. Kontakt: Tel. 577-873-616, email: [email protected] Więcej informacji na stronie: https://podhipoteke24.pl/Data dodania ogłoszenia: 02.12.2025Pożyczka pod zastaw nieruchomości na 10 lat
Działki rolne-Tymin Cena: 89000 PLNWYJĄTKOWY KOMPLEKS DZIAŁEK ROLNYCH Z POTENCJAŁEM ZABUDOWY - TYMIN (ok. 1.88 ha)Lokalizacja: Tymin, Gmina Tarnawatka, Powiat Tomaszowski, Województwo Lubelskie.Przedmiotem sprzedaży jest atrakcyjny zestaw trzech niezabudowanych działek rolnych o łącznej powierzchni 18 776 m² (1.88 ha), z których jedna posiada kluczowy atut: częściowe przeznaczenie pod zabudowę zagrodową (MR).Idealna propozycja dla rolników szukających wysokiej jakości gruntów oraz dla inwestorów widzących potencjał w budowie siedliska w spokojnej i malowniczej okolicy.SZCZEGÓŁY OFERTY I ATUTY DZIAŁEKŁączna powierzchnia: 18 776 m²1. Działka nr 375Powierzchnia: 2858 m²Kształt i wymiary: Prostokątna, o bardzo dobrych proporcjach: szerokość ok. 28 m, długość ok. 114 m.Klasa gruntu: Grunty rolne klasy III oraz R/L (klasa III to bardzo dobra, wydajna ziemia).2. Działka nr 376Powierzchnia: 7887 m²Kształt i wymiary: Wąska i długa: szerokość ok. 25 m, długość ok. 269 m.Charakterystyka: Duża powierzchnia sprzyjająca efektywnym uprawom lub podziałowi.3. Działka nr 386/1 – KLUCZOWY ATUT INWESTYCYJNYPowierzchnia: 8031 m²Kształt i wymiary: Bardzo długa i wąska: szerokość ok. 10 m, długość ok. 630 m.Przeznaczenie: Częściowo oznaczona jako MR (zabudowa zagrodowa). Ta klasyfikacja pozwala rolnikowi na realizację projektu budowlanego (dom mieszkalny, budynki gospodarcze) w ramach siedliska. Jest to unikalna szansa na połączenie prowadzenia gospodarstwa z możliwością zamieszkania na własnej ziemi.DLACZEGO WARTO KUPIĆ?Potencjał Budowlany: Możliwość zabudowy zagrodowej na działce 386/1 jest rzadkim i bardzo poszukiwanym atutem, dającym realną perspektywę na stworzenie własnego siedliska.Dobra Klasa Gruntu: Działka nr 375 z gruntem klasy III to gwarancja urodzajności i wartości rolniczej.Spokojna Lokalizacja: Tymin to cicha, sielska wieś w powiecie tomaszowskim, idealna dla osób ceniących kontakt z naturą i z dala od miejskiego zgiełku.Nie przegap tej wyjątkowej okazji! Zainwestuj w ziemię, która oferuje zarówno stabilne plony, jak i perspektywy rozwojowe.Zapraszamy do kontaktu w celu uzyskania szczegółowych informacji oraz umówienia prezentacji.Bezpłatnie pomagamy w formalnościach związanych z uzyskaniem kredytu na zakup nieruchomości. Nasz doradca kredytowy bezpłatnie sprawdzi Twoją zdolność kredytową i przedstawi najlepsze oferty z ponad 10 banków.Posiadasz podobną nieruchomość? Skorzystaj z bezpłatnej konsultacji – odpowiemy na pytania dotyczące ceny, procesu sprzedaży oraz możliwości poprawy atrakcyjności oferty.Oferujemy również:•⁠ ⁠Pośrednictwo w kupnie, sprzedaży oraz najmie nieruchomości.•⁠ ⁠Pomoc w sprzedaży nieruchomości o skomplikowanej sytuacji prawnej.•⁠ ⁠Rzetelne oceny wartości nieruchomości.•⁠ ⁠Uzyskanie świadectwa energetycznego.Nie zwlekaj, zadzwoń już teraz!PAULINA [email protected]ółnoc Biuro Nieruchomościul. Żeromskiego 3, 22-400 ZamośćNiniejsze ogłoszenie nie stanowi oferty w rozumieniu Kodeksu Cywilnego, lecz ma charakter informacyjny.Przedstawione wizualizacje i grafiki mają charakter wyłącznie poglądowy i stanowią wyłącznie materiał pomocniczy, ułatwiający zorientowanie się w ogólnym wyglądzie oferowanej nieruchomości.Niniejsze ogłoszenie wraz z jego elementami jest własnością Północ Nieruchomości Sp z o.o. lub podmiotu współpracującego. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, rozpowszechnianie oraz korzystanie z niniejszych materiałów w jakikolwiek inny sposób wykraczający poza dozwolony użytek określony przepisami ustawy z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. 1994, nr 24 poz. 83 z późn. zm.) bez pisemnej zgody Północ Nieruchomości Sp z o.o. lub podmiotów współpracujących jest zabronione i może stanowić podstawę odpowiedzialności cywilnej oraz karnej.Niniejsze materiały stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa PÓŁNOC NIERUCHOMOŚCI Sp. z o.o. w rozumieniu ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (Dz. U. z 2003 r., Nr 153, poz. 1503 z późn. zm.).Data dodania ogłoszenia: 25.11.2025Działki rolne-Tymin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaBaner reklamowy B1 firmy WORK CENTRE
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: MIEJSCOWY.Treść komentarza: Eldorado dla PiS-wskiej elity tak jak Zukowski i Zieliński przy wypasionym korycie . W tych stronach z pychota na twarzy przyjmowani przez KGW i pełne stoły wyzerki .Data dodania komentarza: 4.12.2025, 16:07Źródło komentarza: Gdzie żyje się najlepiej w Polsce? W Tomaszowie Lubelskim! Mieszkańcy mówią dlaczegoAutor komentarza: LucekTreść komentarza: Dajcie im(lekarzom) więcej pieniędzy! Czy 200000zł miesięcznie to aby nie za mało?Data dodania komentarza: 4.12.2025, 15:31Źródło komentarza: Burza na sesji, radni powiedzieli NIE prywatyzacji przychodni w Hrubieszowie. Sprawą zainteresuje się CBA?Autor komentarza: ArnioTreść komentarza: Arek go zabił ale przecież to kaleka, mózgowe porażenie dziecięce, mocne upośledzenie umysłowe, przemoc i alkoholizm w domu w końcu nie wytrzymał i zabił pijakaData dodania komentarza: 4.12.2025, 15:28Źródło komentarza: Sprawca zabójstwa był niepoczytalny. Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie zakończyła śledztwoAutor komentarza: Gal Anonim.Treść komentarza: Będzie! Będzie zabawa! Będzie się działo! I znowu nocy będzie mało Będzie głośno, będzie radośnie Znów przetańczymy razem całą nocData dodania komentarza: 4.12.2025, 14:12Źródło komentarza: Niebywałe! Kilkudziesięciu przewodników turystycznych z regionu odkrywało Trzeszczany na nowoAutor komentarza: mieszkankaTreść komentarza: Ośrodek Zdrowia w Mirczu /budynek własnością gminy/ również do prywatyzacji. Przedstawiciele spółki prowadzili rozmowy z obecnymi pracownikami GOZ Mircze ! Też zawsze przynosił zyski!Data dodania komentarza: 4.12.2025, 14:08Źródło komentarza: Pikieta przeciwko prywatyzacji przychodni w Hrubieszowie. Kierownictwo szpitala dementujeAutor komentarza: Ha tfu!Treść komentarza: Dziady już zapomniały, że wzrost pensji minimalnej, powoduje wzrost cen? Przecież to "sukces" pis. Dziady wiedzą, że pieniądze biorą się z pracy a nie z kosmosu? 13, 14 emerytura, skąd ma państwo na to brać?Data dodania komentarza: 4.12.2025, 13:44Źródło komentarza: Drożej za prawo jazdy. Ministerstwo ujawniło nowy cennik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama