Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 26 kwietnia 2024 09:26
Reklama Baner A1 BUDBRAM

Strach jeść polskie mięso. Miażdżący raport NIK

Sytuacja jest dramatyczna. Według wyników kontroli NIK jedzenie polskiego mięsa jest igraniem ze zdrowiem. Produkujemy najniebezpieczniejszą żywność w Europie.
Strach jeść polskie mięso. Miażdżący raport NIK

Autor: iStock

101 stron liczy dokument Najwyższej Izby Kontroli, którego lektura może zszokować. To szerokie opracowanie w kwestii systemu bezpieczeństwa żywności w Polsce. Raport powstał nie tylko dzięki pracy samych kontrolerów, ale także naukowców z uniwersytetów przyrodniczych. Dodatkowo dokładnie przeanalizowano NIK-owskie kontrole z poprzednich lat, a także audyty sporządzone przez Komisję Europejską.

Z lektury dokumentu wyłania się przerażający obraz produkcji mięsa w Polsce. Co roku, do unijnego systemu kontroli, napływa coraz więcej informacji o niebezpiecznej żywności z Polski. W 2017 roku było 87 takich przypadków, a w 2020 r. było już 273 sygnałów. To najwięcej takich przypadków w Unii Europejskiej. Problemem jest nasz system kontroli. NIK punktuje, że w latach 2014 - 2016 r. Inspekcja Weterynaryjna „w zasadzie” nie pełniła żadnego nadzoru nad ubojem zwierząt gospodarskich. Lekarze nie znali dobrze obowiązujących przepisów dotyczących ochrony zwierząt, a sami hodowcy nie informowali o wszystkich ubojach.

Między innymi dlatego w mięsie wykrywane są pałeczki bakterii salmonelli, a dodatkowo nasz kraj zajmuje w UE drugie miejsce pod względem użycia w hodowli zwierząt najsilniejszych antybiotyków stosowanych w leczeniu chorób u ludzi. „Poważnym zagrożeniem dla konsumentów jest pojawienie się w żywności szczepów bakterii chorobotwórczych, które są odporne na większość antybiotyków. Stąd wynika konieczność rozsądnego stosowania przez producentów żywności preparatów antybakteryjnych, np. podczas dezynfekcji urządzeń produkcyjnych. Dlatego też istotną rolę powinny odgrywać badania, pozwalające na określenie występowania niektórych drobnoustrojów chorobotwórczych lub potencjalnie chorobotwórczych u zwierząt i w żywności. Prawo powinno też zapobiegać oszustwom i fałszowaniu żywności (np. stosowaniu niedozwolonych składników, oferowaniu produktu niskiej jakości lub sprzedawaniu żywności jako lepszej gatunkowo)” - opisuje NIK.

Wytyka także, że zagrożenie dla ludzi bierze się z takich działań jak:

  • zanieczyszczenia żywności (złej jakości żywności),
  • fałszowanie żywności,
  • niewłaściwe warunki przechowywania i sprzedaży żywności,
  • niewłaściwe warunki utrzymania zwierząt (niewłaściwe żywienie zwierząt – mączka kostna, przenoszenie na człowieka chorób odzwierzęcych),
  • nielegalna działalność w zakresie produkcji żywności.

Co jest przyczyną tak fatalnej sytuacji? Jest ich wiele, ale z raportu NIK wyłania się jeden, główny. Chodzi o pracowników. Brakuje nam inspektorów weterynarii. Nie chcą pracować w kontroli żywności ze względu na pensje. Ich płace wynoszą do 3,5 tys. zł brutto. „Także audyty KE wskazywały na problemy kadrowe w Inspekcji Weterynaryjnej. Audytorzy unijni ocenili, że poważnie zagrażają one skutecznemu funkcjonowaniu systemu kontroli. Zaobserwowano znaczny odpływ urzędników i nieskuteczną rekrutację nowych, zwłaszcza ze względu na stosunkowo niskie płace. Wskazano zbyt małą obsadę lekarzy weterynarii w Inspekcji Weterynaryjnej oraz niskie wynagrodzenia, które nie motywują do pracy. Zauważono też zbyt duże różnice w zarobkach urzędowych lekarzy w porównaniu z weterynarzami tzw. wolnej praktyki. Unijni inspektorzy wskazali także, iż nadzór nad ubojem powinni pełnić wyłącznie urzędowi lekarze weterynarii, a nie „prywatni” – czytamy w raporcie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Bulka 12.01.2022 07:41
Co się dziwić z pewnością jest jeszcze gorzej jak kontrola to pic na wodę, miesiąc wcześniej zapowiadają że przyjada to wszystko można zakryć i zataic. Kontrola powinna być nie spodziewana i by się moment ukrócilo

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner reklamowy Kronika Tygodnia
ReklamaBnaer reklamowy firmy Kronika Tygodnia
ReklamaBaner reklamowy b - dodatek
ReklamaBaner B1
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: PRAWNIKTreść komentarza: UKARAĆ I ODWOŁAC WÓJTA W REFERENDUM NATYCHMIASTData dodania komentarza: 25.04.2024, 18:04Źródło komentarza: Przed domem wójta wylali gnojowicę i podpalili oponyAutor komentarza: XYZTreść komentarza: Nie może bo budżet uchwalony musi zgodnie z nim działać inaczej RIO zaopiniuje negatywnie. Lwowskiej też nie wstrzymaData dodania komentarza: 25.04.2024, 12:12Źródło komentarza: Zamość: Na Karolówce przebudowanych zostanie kilka drógAutor komentarza: NormalnyTreść komentarza: Zabrać socjal pasożytom pokroju pana buraka i dać na pocztę. Pieniądze sto razy lepiej wydane.Data dodania komentarza: 25.04.2024, 11:37Źródło komentarza: Strajk na poczcie. Uwaga, to oznacza utrudnienia dla klientów [KOMUNKAT ZWIĄZKOWCÓW]Autor komentarza: NormalnyTreść komentarza: Likwidują coś w jednej z najszybciej wyludniającej się gminy w całym kraju? Niemożliwe.Data dodania komentarza: 25.04.2024, 11:33Źródło komentarza: "Nie" dla likwidacji! Znowu stają w obronie poczty w DołhobyczowieAutor komentarza: NormalnyTreść komentarza: Proste rozwiązanie zabrać socjal takim pasożytom jak pan burak i dać na pocztę. I tak z moich podatków to idzie więc wolę takie rozwiązanie.Data dodania komentarza: 25.04.2024, 11:31Źródło komentarza: "Nie" dla likwidacji! Znowu stają w obronie poczty w DołhobyczowieAutor komentarza: klikTreść komentarza: Jenot to sobie może , zaorać las, tam gdzie jego miejsce!Data dodania komentarza: 25.04.2024, 11:30Źródło komentarza: Zamość: Nieoficjalne wyniki wyborów. Rafał Zwolak nowym prezydentem
Reklama
Reklama