Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 12 maja 2024 22:18
Reklama Baner A1 BUDBRAM
Reklama

Jeśli żyjesz, to nas odnajdziesz

Tato, Mama ciągle powtarzała, że jeśli żyjesz, to nas odnajdziesz. I ja w to wierzyłam. Czy na Syberii, czy na Ziemiach Odzyskanych czekałam na Twój powrót.
Jeśli żyjesz, to nas odnajdziesz
Maria i Włodzimierz Łuń

Najdroższy Tato,

byłeś moją bajką. Przez wiele lat mama opowiadała mi o Tobie na dobranoc. Wiedziałam o Tobie wszystko. Jaki miałeś kolor oczu, włosów. Jakie nosiłeś koszule, jak poznałeś się z mamą... Jak zabezpieczałeś razem z komendantem Dzwonkowskim dokumenty z rakowskiego posterunku. Nawet jak w przebraniu kobiety schroniłeś się w zaprzyjaźnionym majątku ziemskim i wróciłeś do mamy, bo nosiła mnie pod sercem. Wszystko to było jak piękna bajka. Królewiczem byłeś Ty. Zawsze się zjawiałeś w moich snach.

Kochany Tato,

wiesz, nigdy nie spotkałam Twojej rodziny, ale kilka lat temu byłam w miejscowości, w której się urodziłeś. Ale po kolei....

Gdy zostałeś aresztowany w 1939 r. dziadek Ignacy dowiedział się, że wywieźli Cię do Wilna. Mama chciała za Tobą jechać... Zaczęła się pakować. Wypadł jej termos. Babcia Maria uznała to za zły znak...

CZYTAJ TAKŻE: AGNIESZKA PIELA Z KRONIKI TYGODNIA WYGRAŁA KONKURS NARODOWEGO CENTRUM KULTURY

W lutym 1940 r. zaczęła się wywózka na Sybir. W marcu na zawał umarł dziadek Ignacy Janczewski, a 13 kwietnia mama w siódmym miesiącu ciąży została deportowana w głąb Rosji.

Po dwóch miesiącach dotarła do kołchozu w Anikinie w Ciurupińskim Rajonie Pawłodarskiej Obłasti w północno-wschodniej części Kazachstanu, w pobliżu granicy z Chinami. I tam usłyszała dobrą radę, żeby każdy zadbał o siebie. Ciężarną mamę przygarnęła rosyjska rodzina. Gdy polscy zesłańcy pobudowali lepianki, wyprowadziła się od nich. Urodziłam się 15 czerwca. Mama dała mi na imię Alicja. Mówiła, że Syberia to kraina czarów... a ja miałam jej pomóc w niej przetrwać. Po moim urodzeniu zaczęła pracować w kołchozie. Wiesz, gdy miałam trzy miesiące razem z mamą byłam w stepie? Mama przyrządzała posiłki kosiarzom. Mówiła potem, że trwało to miesiąc, ale brzuchy miałyśmy pełne. W listopadzie zachorowałam na oczy. Lekarz zdiagnozował u mnie jaglicę. Pamiętam warunki, w jakich przyszło nam żyć. Lepianka, w niej cztery prycze, na każdej jedna rodzina. Przy pryczy wgłębienie, coś na kształt piwniczki, a w nim żelazne zapasy żywności. Kartofle, cebula i ziarna zbóż. Pamiętam wycie wilków. Mama wysyłana była do szałasu w stepie, aby pilnować owiec. Chodziłam tam z nią. Czasem po całym dniu pracy przynosiła mi kawałek zamarzniętego chleba, mówiąc, że dał go jej zajączek... Twoja żona była szwaczką, praczką i stróżem nocnym przy młynie. W tej nieludzkiej ziemi była odważną kobietą.

Nadszedł 1946 r. Wróciłyśmy do Polski. Wciąż bez Ciebie, ale z Tobą... Bo mama ciągle o Tobie mówiła. Wojna się przecież skończyła!

Trafiłyśmy do Szczecina, potem do Gryfic. Mama zaczęła pracę w Państwowym Urzędzie Repatriacyjnym. W Białkowie w zielonogórskim zamieszkała Jadwiga. Pamiętasz ją? To siostra mojej mamy. Ta sama, która pomogła Cię przebrać w strój kobiecy i wywieźć pod Raków. Pojechałyśmy do tego Białkowa. Pamiętam, że gdy mieliśmy dom, ogród, przyzwoite warunki, zaczęłam tęsknić za Tobą. Miałam 6 lub 7 lat. Wciąż o Ciebie pytałam. Każdego. Godzinami potrafiłam wysiadywać na białych słupkach przy drodze prowadzącej do Białkowa i wypatrywałam... Pytałam napotkanych ludzi czy nie widzieli mężczyzny idącego w stronę Białkowa… Mama snuła domysły, że może przedostałeś się do Andersa... Siała w moim sercu nadzieję. I tak przez wiele lat.

Gdy dorosłam, wzięłam sprawy w swoje ręce. Napisałam do Genewy do Czerwonego Krzyża. Odpowiedź przyszła negatywna. Zaprzestałam poszukiwań. Wyszłam za mąż. Urodziłam syna. Daliśmy mu na imię Zbyszek. Gdy w połowie lat 70. byłam w Rzymie, zetknęłam się z tzw. listą katyńską. Pamiętam, że był tam jakiś Polak, który miał listę, ale na niej nie było Twojego nazwiska, Tato. Czepiłam się nadziei. Dotarłam do dokumentów w Ośrodku Karta. Ale to wciąż za mało. Nikt nie umiał mi pomóc. Ambasady, Czerwony Krzyż, IPN, Wyższa Szkoła Policji… Przepadłeś jak kamień w wodę...

5 marca 2013 r. zadzwoniła do mnie moja przyjaciółka. Zapytała czy czytałam „Nasz Dziennik”. Tam ukazała się notatka cytuję: „56. Łuń Włodzimierz, o. Szymon, m. Maria, ur. 15.12.1908 r. w Łabuniach, pow. Zamość, aresztowany w listopadzie 1939 r., więzienie Mołodeczno, więzienie Wilno, wywieziony z Czerwienia 9 maja 1940 r. przez 226. pułk, do Mińska trafił 9 maja 1940 r.”.

Tato, po tylu latach… Przez trzy dni płakałam. Na szczęście mama przyjęła to spokojniej. Przyjęłam, że 9 maja to dzień Twojej śmierci, Tato. Skontaktowałam się z autorką artykułu panią Zechenter i zapytałam, gdzie mogłabym pojechać i zapalić ojcu świeczkę. Usłyszałam, że w Kuropatach koło Mińska są zbiorowe mogiły… Byłam tam jeden jedyny raz...

W 2016 r. w gminie Łabunie posadzono w ramach projektu "Katyń. Ocalić od zapomnienia" cztery Dęby Pamięci. Przy ul. Orzechowej w Łabuniach masz swój, Tato. Poznałam wspaniałych ludzi. To dzięki nim Tato wróciłeś do siebie.

Twoja Ala

PS. Mama umarła w wieku 101 lat. Nigdy nie wyszła drugi raz za mąż.

PS. W tym roku skończę 80 lat.

PS. Brakuje mi Was.

Powyższy tekst napisany w formie listu zdobył główną nagrodę w konkursie literackim „Listy katyńskie” zorganizowanym przez Narodowe Centrum Kultury z okazji 80. rocznicy Zbrodni Katyńskiej


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Ania 07.07.2020 06:55
Łzy same cisną się do oczu. Oni są wciąż obeci w Twoim sercu!!!

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner reklamowy Greinplast Zamość
Reklama
ReklamaBaner reklamowy b - dodatek
ReklamaBaner B1 firmy Replika
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: TomekTreść komentarza: Super byliśmy w tamtym roku w sierpniu na Żniwach w Skansenie. Było super. 9 czerwca będziemy z całą rodziną.Data dodania komentarza: 12.05.2024, 15:27Źródło komentarza: Gm. Telatyn: Sołtys zaprasza na Dzień Dziecka w Skansenie Aktywnym w NowosiółkachAutor komentarza: do dziennikaszaTreść komentarza: a dokąd jechały "po prąd" ?Data dodania komentarza: 12.05.2024, 09:41Źródło komentarza: Pijane i po prąd hulajnogami. Nocna szarża uliczna nastolatek [WIDEO]Autor komentarza: Ale jajaTreść komentarza: Rolnik ZSLowiec SBek Hetman uciekł od regionu rolników tak pseudo PSL dba o sprawy rolnictwa, to jeden wielki KIT sprzedawany naiwnym tak jak z Kołodziejczakiem naiwni dali się nabić w butelkę.Data dodania komentarza: 12.05.2024, 09:19Źródło komentarza: Wybory do Parlamentu Europejskiego. Kandydaci w woj. lubelskimAutor komentarza: BrawoTreść komentarza: PO co TfuSSkowi POczta LIKWIDACJA , to w tej samej gminie była cukrownia i ZSL z SB Bożkiem nie walczył o miejsca pracy w zamian śmietnisko z wielkim wałem. Ludzie kogo wy wybieracie dla swojej zagłady.Data dodania komentarza: 12.05.2024, 08:59Źródło komentarza: Kierownictwo Poczty Polskiej zapowiedziało likwidację w Horodle. Czy uda się ją obronić?Autor komentarza: HahaTreść komentarza: A ZSL i Kołodziejczak ma ich daleko w dup.e.Data dodania komentarza: 12.05.2024, 08:48Źródło komentarza: W powiecie zamojskim i hrubieszowskim protestują rolnicyAutor komentarza: HuncioTreść komentarza: GratulujeData dodania komentarza: 12.05.2024, 08:21Źródło komentarza: Hrubieszów: Trzech nowych strażaków w komendzie
Reklama
Reklama