Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 19 maja 2024 17:31
Reklama Baner A1 BUDBRAM
Reklama
Reklama

Szary, co wyszedł ze ściany

Nikt nie widział UFO w przestrzeni międzygwiezdnej, bo kosmitów tam nie ma. Obce istoty docierają do naszej planety tylko jako informacja.
Szary, co wyszedł ze ściany
Jedno ze zdjęć prezentowanych przez Kazimierza Bzowskiego. Widać na nim podwójną smugę, którą badacz utożsamiał z obecnością "sieci Wilka".

Kazimierz Bzowski był jednym z czołowych, polskich ufologów i badaczy niezwykłych zjawisk. Jego poglądy uchodziły za bardzo kontrowersyjne, ale na pewno tworzyły pewien logiczny, wielowymiarowy system. A to już jest nie byle co!

Bzowski urodził się w Zamościu 4 marca 1925 r. Jego ojciec także miał na imię Kazimierz i był sędzią w miejscowym Sądzie Okręgowym. Rodzina mieszkała w dawnym pałacu rodziny Zamoyskich, na Starym Mieście. Wiadomo, że rok po urodzeniu przyszłego ufologa Bzowscy przenieśli się do Warszawy. Tam chłopiec dorastał. Już w czasie II wojny światowej Kazimierz Bzowski ukończył warszawskie Liceum Chemiczne (przy ul. Górskiego). W 1942 r. wstąpił do batalionu Armii Krajowej "Baszta". Tam, po pewnym czasie, oddelegowano go do wywiadu operacyjnego AK. 

Zajmował się m.in. rozpracowaniem niemieckiej obrony przeciwlotniczej w Warszawie.

Kontrola z kosmosu

Po raz pierwszy Bzowski zobaczył UFO w kwietniu 1943 r. Pojawiło się nad warszawskim gettem, gdzie właśnie rozpoczynało się powstanie. Jak ta wizyta obcych wyglądała? Ok. godz. 17, od strony Powązek nadleciała nad tę część Warszawy świetlista kula. Można ją było zobaczyć jakieś 80 metrów nad ziemią. Jak wspominał Kazimierz Bzowski, zatrzymała się ona nad ulicą Bonifraterską, po czym wzbiła się w niebo i znikła. Niemcy także podobno ową świetlistą kulę zobaczyli. Z relacji ufologa wynika, iż zaczęli do niej strzelać. Chyba bez skutku... Bzowski nie wiedział wówczas z jakim zjawiskiem ma do czynienia. Na długo utkwiło mu ono jednak w pamięci. – Myślałem, że był to aliancki albo radziecki samolot szpiegowski. Wówczas o kosmitach nikt nie słyszał – wspominał w 2003 r. 

Potem Bzowski bił się w Powstaniu Warszawskim. Podczas walk udało mu się wyrwać z okrążonego przez Niemców Żoliborza. Trafił wówczas do Krakowa. Od 1946 r. służył w 35 Pułku Piechoty. Po wojnie, aż do 1958 r., pracował jako chemik w Instytucie Gruźlicy w Warszawie, a następnie w Spółdzielni Eksportu Zagranicznego. W 1976 r. przeszedł na emeryturę. 

Bzowski wielokrotnie obserwował UFO. Tak było m.in. 25 czerwca 1981 r. Jak opowiadał potem w jednym z programów Telewizji Polsat, przed godz. 9 nad Warszawą (w pobliżu Mostu Łazienkowskiego) pojawiły się dwa Niezidentyfikowane Obiekty Latające. Leciały w kierunku warszawskiej Górki Czerniakowskiej. Ominęły ją jednak łukiem, a potem zawisły nad ziemią. Następnie znikły. Nie zawsze jednak od razu wiedział, że ma do czynienia z UFO.

Więcej w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
[email protected] 03.03.2019 09:48
To niekoniecznie było ufo tak jak jest jest nam wpajane od dziesięcioleci z obserwacji co to mogło by być. Jeśli była to świetlista kula o średnicy około 2m była to z pewnością dusza i to niekoniecznie dobra. Przypuszczam że zła z racji miejsca i okoliczności mam tu na uwadze getto, jesli była by to czujka miałaby okolo metra i tak by nie świeciła choć też kula, jesli byłby to statek ufo nie byłby kulą nie świeciłby i obiekt miałby co najmniej 5m średnicy. Mogę się dowiedzieć co to było ale musiałbym mieć kontakt z osobą która to widziała. To jeden ze sposobów znajdowania pochodzenia obiektu, potrzebny jest świadek i to co pamięta nawet jesli sam koloryzuje relacje, to niema znaczenia.

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner reklamowy Greinplast Zamość
Reklama
ReklamaBaner reklamowy b - dodatek
ReklamaBaner B1
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: towarzyszu BASIATreść komentarza: POwołać swoich ZNAJOMKÓWData dodania komentarza: 18.05.2024, 16:20Źródło komentarza: Zamość: Miotła w spółkach miejskich. Jako pierwsza stanowisko straciła prezes PGKAutor komentarza: N-lTreść komentarza: I Wydzial Geodezji wymienić na nowych ludzi.Data dodania komentarza: 18.05.2024, 15:32Źródło komentarza: Zamość: Miotła w spółkach miejskich. Jako pierwsza stanowisko straciła prezes PGKAutor komentarza: Mieszkanka gminyTreść komentarza: A mówi się,że radni to" ciało społeczne", no jestem zawiedziona na samym początku działania nowej rady i Pani wójt. Jeszcze nie zapracowaliście Drodzy Radni a już sobie ustaliliście takie uposażenie?, Trzeszczany to nie Zamość, gdybym mogła cofnąć czas to moja decyzja byłaby zupełnie inna,. To tak ma wyglądać Wasza praworządność?, wstyd i obłuda.Data dodania komentarza: 18.05.2024, 15:16Źródło komentarza: Trzeszczany: Samorząd zmieniony gruntownieAutor komentarza: KorekTreść komentarza: Będzie muł i kamieni kupa sprzedaliście gminę za parę flaszek procentówData dodania komentarza: 18.05.2024, 13:56Źródło komentarza: Trzeszczany: Samorząd zmieniony gruntownieAutor komentarza: NormalnyTreść komentarza: Tragedia zaiste. Bezrobocie 15% a największy problem to brak sukcesów zadupiastego klubu. Chociaż tobie panie burak socjal leci to możesz mieć takie problemy.Data dodania komentarza: 18.05.2024, 11:14Źródło komentarza: Hrubieszów: Kolejna kadencja rozpoczęta. Kryszczuk przewodniczącym Rady MiejskiejAutor komentarza: Janusz biznesuTreść komentarza: Haha jakie śnięte ryby gdzie!?!?Przecież tu nie ma ryb, ta rzeka z braku regulacji wygląda jak bagno. Wody miejscami Brak!!!!Data dodania komentarza: 18.05.2024, 11:04Źródło komentarza: Hrubieszów: Tony śniętych ryb w Huczwie, Prokuratura Rejonowa umarza śledztwo. Ostry sprzeciw PZW
Reklama
Reklama