Jak często zrobimy zakupy w niedziele w 2023 roku? Pod tym względem nie będzie on podobny do 2022. Bo niedziel handlowych będzie mniej.
Dlaczego kupujemy właśnie w tej, a nie w innej sieci? Eksperci odpowiadają: decyduje zaufanie klientów. O zakupie decydują szeroki wybór produktów, niskie ceny i korzystne oferty.
24 grudnia sklepy największych sieci będą czynne, ale krócej. Są także takie, które tego dnia w ogóle nie będą czynne.
Sejm przyjął nowelizację ustawy o prawach konsumenta. Wkrótce na sklepy zostanie nałożony nowy obowiązek. To ważne dla wszystkich korzystających z promocji.
Do niedawna codzienne zakupy nas tak nie stresowały. Były jednym z naszych obowiązków. I tyle. Teraz wyjście do sklepu oznacza liczenie każdego grosza. Bo ceny rosną dosłownie z dnia na dzień.
Zerowa stawka VAT na żywność nadal będzie obowiązywać. Trzeba się jednak liczyć z tym, że i tak za zakupy zapłacimy więcej. Dlaczego?
Mieszkaniec Tomaszowa Lubelskiego został oszukany podczas zakupów internetowych. Zamówił telefon. Kurierowi zapłacił 1300 złotych. W pudełku znalazł tylko metalową obudowę karty graficznej.
Wysoka inflacja zmusza Polaków do zaciskania pasa. Jeśli chcemy zapłacić jak najmniej za zakupy, to zamiast do Lidla lub Biedronki wybierzmy się do Auchan.
Niezbędniki, multitoole i broń bez zezwolenia. Od pewnego czasu sklepy z militariami nie narzekają na brak klientów.
O niemal połowę podrożały produkty tłuszczowe. Nie ma już kategorii produktów, które nie byłby dużo droższe niż rok temu. A będzie, jak prognozują analitycy, jeszcze gorzej.
Handlowa „Solidarność” apeluje do największych sieci handlowych, żeby wcześniej zamykały swoje sklepy. Ma mocne argumenty.
Eksperci już dawno ocenili, że jeżeli będzie się rozwijać w takim tempie, to w ciągu kilku lat przeskoczy Biedronkę. Sieć Dino notuje zaskakująco wysokie przychody.
Drożyzna daje się nam we znaki. Widać to w zachowaniu klientów w sklepach. Trendy zakupowe mocno się zmieniły.
Inflacja drenuje nasze portfele. Niektórzy, chcąc choć trochę zaoszczędzić, szukają promocji i kupują na zapas. I zachęcają sprzedawców do… podnoszenia cen.
Przed laty zakupy, które kandydat na prezydenta Andrzej Duda zrobił w Biedronce, kosztowały niespełna 40 zł. Teraz te same zakupy zrobili przedstawiciele Polski 2050. I zapłacili blisko 90 zł.