Reklama

Topornica: Ojciec z synem utonęli!

Ciała dwóch mieszkańców gm. Zamość w wieku 63 i 34 lata wyłowiono ze stawu rybnego w Topornicy. To właściciel gospodarstwa rybackiego i jego syn. Wstępnie ustalono, że podczas dokarmiania ryb ich łódka zaczęła tonąć. Mężczyźni nie mieli na sobie kapoków, ale próbowali się ratować wpław. Do pokonania mieli zaledwie kilkanaście metrów, gdy obaj poszli na dno.

lew
22.05.2018 06:00 (aktualizacja 21.09.2023 18:47)

W piątek (18 maja) przed godz. 12 dyżurny zamojskiej komendy policji otrzymał zgłoszenie, że na stawach gospodarstwa rybackiego w Topornicy k. Zamościa ktoś może potrzebować pomocy. – Zgłaszający słyszał dobiegające z okolicy zbiornika wodnego wołanie o pomoc – informuje Dorota Krukowska-Bubiło, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.

Wołanie o pomoc usłyszał pracujący na budowie w Lipsku mężczyzna i to on zadzwonił po pomoc. Do Topornicy udali się nie tylko policjanci, ale także inne służby, w tym straż pożarna oraz Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe

Bez happy endu

Po dojechaniu na miejsce, na grobli zauważono ciągnik rolniczy z przyczepą do transportu łodzi oraz samochód osobowy. Ustalono, że 63-letni właściciel Gospodarstwa Rybackiego "Topornica" wraz z 34-letnim synem z gm. Zamość wypłynęli łódką na jeden ze stawów, żeby nakarmić ryby.

Co mogło być bezpośrednią przyczyną tragedii i czy można było jej uniknąć? Tego dowiedzą się Państwo w najnowszym numerze Kroniki Tygodnia i e-wydaniu.

Data dodania: 22.05.2018 06:00