Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 9 maja 2024 15:02
Reklama Baner A1 BUDBRAM
Reklama

Wielkanocne mazurki, przepis Anuli Wawrzyniak z Grodziska Wielkopolskiego

Przez dłuższą chwilę zastanawiałam się, które wielkanocne danie wybrać. W końcu doszłam do wniosku, że z naszych rodzinnych tradycji kulinarnych wybiorę tę... najmłodszą. Przesyłam zatem przepis na mazurki wielkanocne - napisała do nas pani Anula, zgłAszając się do kulinarnego konkursu Kroniki Tygodnia oraz marek Appetita i Hellena.
Wielkanocne mazurki, przepis Anuli Wawrzyniak z Grodziska Wielkopolskiego

Bo w moim domu rodzinnym mazurków się nie piekło. Kiedy jako dziecko zażyczyłam sobie, żeby wprowadzić je na wielkanocny stół, a młodsza siostra poparła ową prośbę, mama wzięła się na sposób: powiedziała, że same mamy sobie upiec ciasto. Upiekłyśmy, ozdobiłyśmy i tak nieudolne, słodkie, pełne bakalii i niezdarnych zdobień   mazurki   wkroczyły w naszą rzeczywistość. 

Nie powiem, były to prawdziwe bohomazy - kruszące się, z rozlewającym się na talerze kajmakiem, z baziami ułożonymi z rodzynków, krzywymi napisami "Alleluja!" i "Wesołych Świąt". Poszłyśmy z młodą na całość, czerpiąc wzory z gazet dla pań, kulinarnych dodatków i nielicznych domowych książek kucharskich. 

Na szczęście okazało się, że w owej mało foremnej formie kryje się sporo smaku i w następną Wielkanoc już bez problemów zabrałyśmy się za pieczenie. Co roku doskonaliłam przepis, wyszukiwałam nowe pomysły oraz receptury, kombinowałam nad ozdobami - z bakalii, czekolady, masy cukrowej... A w rodzinie rozchodziła się wiadomość, że te   mazurki, których tak wszyscy unikali, to całkiem dobra rzecz. 

I tak, po kilkunastu latach pieczenia, ląduję w kuchni na kilka dni przed Świętami, mierząc się z wyzwaniem nie lada, bo grono chętnych na moje małe wypieki poszerza się wprost szalenie. I piekę, piekę, piekę, nie zważając na zmęczenie, a później zdobię wg uznania, wyżywając się artystycznie. 

Wiem, że mazurkami świata nie zbawię. Ale przynajmniej kilkanaście osób, które lubię, będzie miało dzięki nim kolorowe, słodsze Święta. A to już coś, prawda? :) 

Niżej przepis - jeden z moich ulubionych. A w załącznikach - garść zdjęć z ubiegłych lat, bo w tym roku za pieczenie i zdobienie zabiorę się dopiero za tydzień (i królować będą tym razem ptasie motywy). :) 

 

KOLOROWE MAZURKI

SKŁADNIKI:

35 dkg masła

12 dkg cukru pudru

12 dkg obranych i posiekanych migdałów

skórka otarta z 1 cytryny

37 dkg mąki pszennej

4 ugotowane i przetarte żółtka

1 surowe żółtko

szczypta soli

konfitura (wiśniowa, truskawkowa lub z dyni)

2 czekolady gorzkie

50 ml śmietany kremówki 

1 łyżka cukru pudru 

masa cukrowa w ulubionych kolorach (u mnie biała, zielona, czerwona i ciemnożółta) 

płatki migdałowe

rodzynki sułtańskie

wszelkie inne ulubione bakalie i ozdoby

tłuszcz do natarcia i mąka do posypania blachy 

 

 

WYKONANIE

Masło utrzeć na puch, dodać cukier, migdały, skórkę z cytryny, mąkę, ugotowane żółtka i sól.

Zagnieść porządnie ciasto i włożyć do lodówki na około 1,5 godziny.

Ciasto rozwałkować na grubość około 0,75 cm i wyłożyć na natartą tłuszczem oraz wysypaną mąką blachę.

Całość posmarować żółtkiem.

Piec w dobrze nagrzanym piekarniku na złoty kolor (ostrożnie z termoobiegiem, bywa niebezpieczny).

Śmietankę podgrzać (ale nie może zawrzeć), dodać pokruszoną czekoladę i cukier puder, zdjąć z ognia i mieszać aż do rozpuszczenia składników.

Ostudzone ciasto ozdobić konfiturą, a następnie polewą czekoladową. Na tym układamy wycięte z masy cukrowej ozdoby, bakalie i co nam przyjdzie do głowy. :) 

WIĘCEJ ŚWIĄTECZNYCH PRZEPISÓW ZNAJDZIECIE W ZAKŁADCE SMAKI ZAMOJSZCZYZNY



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner reklamowy Greinplast Zamość
Reklama
Reklama
ReklamaBaner B1
Reklama
Reklama
Reklama