Do zdarzenia doszło w Biłgoraju podczas ostatniego sylwestra. Gdy uczestnicząca w imprezie 16-latka zabrudziła wersalkę, 39-letniej właścicielce mieszkania puściły nerwy. Razem z dwoma innymi mieszkańcami Biłgoraja w wieku 19 i 21 lat kobieta postanowiła dać dziewczynie nauczkę. We troje bili i kopali poszkodowaną po całym ciele, a na koniec rozebrali ją i wyrzucili w samej bieliźnie z domu. – Oskarżyliśmy całą trójkę o to, że działając wspólnie i w porozumieniu dokonali pobicia 16-letniej mieszkanki Biłgoraja – informuje Marek Głowala, szef Prokuratury Rejonowej w Biłgoraju.
Za ten czyn grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Ale 39-letnia biłgorajanka usłyszała dodatkowo jeszcze dwa zarzuty. Kobieta odpowie przed sądem za narażenie nastolatki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo zdrowia w ten sposób, że zostawiła ubraną w bieliznę i koszulkę z krótkim rękawem dziewczynę pod drzwiami domu i nie chciała jej z powrotem wpuścić do środka, a także za pozbawienie wolności 16-latki. Grozi za to do 5 lat więzienia.
Poszkodowana miała i tak sporo szczęścia. Uratował ją przypadkowy przechodzień, który w Nowy Rok (1 stycznia) wracał do domu. Widząc zmarzniętą na kość dziewczynę, wezwał pogotowie i policję.
Do pobicia przyznał się jedynie 21-latek. Pozostała dwójka nie przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień. Ich proces rozpoczął się przed Sądem Rejonowym w Biłgoraju.
Napisz komentarz
Komentarze