Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 8 maja 2024 15:40
Reklama Baner A1 BUDBRAM
Reklama

W Hrebennem poświęcono odnaleziony przez Straż Graniczną pomnik Józefa Duszyńskiego - powstańca styczniowego

Z okazji 160. rocznicy wybuchu powstania styczniowego na cmentarzu komunalnym w Hrebennem odbyły się uroczystości przy nie tak dawno odnalezionym przez miejscowe Stowarzyszenie Pamięci 1. Pułku Piechoty Korpusu Ochrony Pogranicza i odrestaurowanym grobie weterana powstania – Józefa Duszyńskiego. Przy okazji poświecono jego grób.
W Hrebennem poświęcono odnaleziony przez Straż Graniczną pomnik Józefa Duszyńskiego - powstańca styczniowego
Udział w obchodach 160. rocznicy powstania styczniowego i poświęceniu nowego pomnika Józefa Duszyńskiego wzięło kilka pokoleń mieszkańców gminy Lubycza Królewska.

W gminie Lubycza Królewska władze i mieszkańcy zawsze pamiętają o rocznicy powstania styczniowego. Ale tym razem uroczystości były znacznie bardziej wymowne. Odbyły się pod hasłem „Ratujmy od zapomnienia – Józef Duszyński i inni powstańcy styczniowi”, a ich organizacją zajęli się burmistrz Lubyczy Królewskiej, Rada Miejska, Komendant Placówki Straży Granicznej w Lubyczy, Stowarzyszenie Pamięci 1. Pułku Piechoty Korpusu Ochrony Pogranicza, Szkoła Podstawowa w Lubyczy, Centrum Kultury, Sportu i Turystyki. Rozpoczęła je msza święta polowa na cmentarzu komunalnym w Hrebennem, w intencji poległych za Ojczyznę. Były wystąpienia, apel poległych, złożenie wieńców i zapalenie zniczy. W parku miejskim przygotowano obozowisko powstańcze z udziałem Oddziału Wojsk Narodowych Województwa Lubelskiego Kajetana Cieszkowskiego „Ćwieka”, a potem poczęstunek wojskową grochówką. Jednak najważniejszym punktem dnia było poświęcenia nagrobka Józefa Duszyńskiego.

Na tropie bohaterów 

Józef Duszyński lub też Aureli Józef Duszyński (w źródłach można go odnaleźć pod obydwoma imionami) był weteranem powstania styczniowego. Mało kto jednak w Lubyczy Królewskiej wiedział, że ten bohater spoczywa na cmentarzu w Hrebennem. Owszem, wiedzieli nauczyciele i ich uczniowie, którzy kilkadziesiąt lat temu odwiedzali co roku grób, ale potem pamięć się zatarła. Do czasu, gdy nie zainteresowali się tą postacią strażnicy graniczni.

 – Do 2017 roku poszukiwaliśmy polskich żołnierzy poległych w wojnie obronnej na Kresach Wschodnich. Ale gdy strona ukraińska zakazała poszukiwań, ekshumacji i powtórnych pochówków, doszliśmy do wniosku, że nie możemy nic nie robić. Zaczęliśmy szukać bohaterów Polaków tutaj. Rozpytywaliśmy ludzi, czy nie słyszeli o jakichś pochówkach w polach, w lasach, zapomnianych grobach, mogiłach. I tak dowiedzieliśmy się m.in. o Duszyńskim – opowiada Jacek Kozak, komendant placówki Straży Granicznej w Lubyczy Królewskiej i przedstawiciel Stowarzyszenia Pamięci 1. Pułku Piechoty Korpusu Ochrony Pogranicza.

Poznali wtedy jego historię. Józef Duszyński urodził się w 1844 r. w Chochoniowie (ok. 150 km od Hrebennego na płd.-wsch. od Lwowa) w pow. rohatyńskim, w zaborze austriackim.

– Prawdopodobnie w Rohatyniu uczęszczał do szkoły powszechnej i na pewno w Brzeżanach do gimnazjum. Będąc w szóstej klasie, w związku z wybuchem powstania styczniowego, wstąpił do oddziału powstańczego stworzonego w Galicji i z nim wyruszył do zaboru rosyjskiego. Walczył w powiecie tomaszowskim i hrubieszowskim. Po upadku powstania wrócił do Rohatynia, gdzie służył w C.K. Armii jako sierżant księgowy 3 pułku pociągów – przedstawia biografię powstańca komendant Jacek Kozak.

W roku 1880 Duszyński podjął pracę kancelisty Sądu Powiatowego w Rohatyniu. Wtedy też poślubił dużo od siebie młodszą Teofilę Mauer. W listopadzie małżonkom urodził się pierwszy syn Paweł (drugi przyszedł na świat w 1884 r.). Wiadomo, że Duszyński prowadził księgi gruntowe najpierw w sądzie w Rohatyniu, potem w Sądzie Obwodowym w Brzeżanach, a później w Wyższym Sądzie Krajowym we Lwowie. W 1906 r. przeszedł na emeryturę. Prawdopodobnie wtedy przyjechał do syna Pawła, który pracował u Sapiehów i zamieszkał w Hrebennem. Zmarł 10 maja 1913 r. i został pochowany na miejscowym cmentarzu.

 – Na jego grobie postawiono wysoki, dębowy krzyż z aluminiową tabliczką. Zapewne w okresie II Rzeczypospolitej Polskiej mogiła była objęta opieką państwa polskiego. Po drugiej wojnie światowej grobem powstańca opiekowała się miejscowa szkoła podstawowa. Po jej likwidacji, z czasem ziemna mogiła przestała istnieć, ale na szczęście nie została wymazana z ludzkiej pamięci – mówi komendant.

Szukali, aż znaleźli

Gdy Stowarzyszenie zainteresowało się Duszyńskim, napotkało trudności w znalezieniu jego miejsca spoczynku. Zaangażowani funkcjonariusze Straży Granicznej prosili o pomoc nauczycieli dawnej szkoły w Hrebennem. Jacek Kozak opowiada, że na cmentarz pojechali pierwszy raz z nauczycielką Joanną Ulanowską. Chodzili, szukali, ale nie znaleźli grobu. Za jakiś czas wrócili z Bronisławą Żeleźną – kolejną nauczycielką, która także dawniej przychodziła tu z uczniami. Znowu wrócili z niczym. Jakiś czas później skontaktowali się z regionalistą Ryszardem Gawrysiem, ale on nic o tym nie słyszał. Jednak sprawy tak nie zostawił. Niedługo potem komendant SG dostał od niego wiadomość z materiałem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Zamościu z początku lat 80., z inwentaryzacji cmentarza w Hrebennem. Była tam mowa o grobie Duszyńskiego oraz mapa i zdjęcie, na podstawie którego odnaleziono krzyż.

Stowarzyszenie zwróciło się z prośbą do dyrektora Oddziału IPN w Lublinie o postawienie w miejscu krzyża pomnika nagrobnego. Odpowiedź była pozytywna.

W ubiegłym roku grób Józefa Duszyńskiego został wpisany do ewidencji grobów weteranów walk o wolność i niepodległość Polski, tworzonej przez Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN, a przede wszystkim zyskał nowy, godny bohatera wygląd. Jest tam teraz pomnik z jasnego piaskowca z inskrypcją poświęconą weteranowi. Prace sfinansował lubelski oddział IPN-u. Z uroczystym poświęceniem grobu poczekano kilka miesięcy, by zrobić to w 160. rocznicę wybuchu powstania styczniowego.

Na zaproszenie inicjatorów i organizatorów przyjechał również reprezentujący Lubelski Oddział IPN Robert Kuźma, zastępca dyrektora Oddziału oraz Jacek Romanek, naczelnik OBUWiM.

To nie koniec

Mogiłę poświęcił kapelan Nadburzańskiego Oddziału Straży Granicznej – ks. płk. Wiesław Kondraciuk.

W parku miejskim w Lubyczy Królewskiej, po uroczystościach na cmentarzu w Hrebennem, przygotowano obozowisko powstańcze z udziałem Oddziału Wojsk Narodowych Województwa Lubelskiego Kajetana Cieszkowskiego „Ćwieka”, a potem poczęstunek wojskową grochówką. 

Członkowie Stowarzyszenia czują satysfakcję i motywację do dalszego działania.

 – W zanadrzu mamy jeszcze historię Karola Peszyńskiego Cholewy, powstańca listopadowego 1830 r. i styczniowego 1863-1864, który po ucieczce po tym drugim zrywie narodowym z zaboru rosyjskiego schronił się w majątku Lityńskich w Wierzbicy koło Machnowa. Tam realizował się zawodowo jako zarządca. Wiemy, że Karol Peszyński spoczął na cmentarzu w Wierzbicy. Nie znamy dokładnej lokalizacji jego grobu, ale również tam będziemy chcieli doprowadzić do upamiętnienia wybitnie zasłużonej dla Polski osoby – zapowiada kom. Jacek Kozak.

Prosi też o przysługę, żeby każdy, kto wie o bohaterach naszych powstań narodowych, którzy mogą spoczywać w zapomnianych miejscach, dał sygnał Straży Granicznej w Hrebennem, Stowarzyszeniu albo nawet zostawił informacje w Urzędzie Gminy Lubycza Królewska. Komendant z takim apelem zwraca się nie tylko do mieszkańców gm. Lubycza, ale także całego powiatu tomaszowskiego, zamojskiego itd.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Pogranicznik 08.02.2023 13:09
"...To nie koniec Mogiłę poświęcił kapelan Nadburzańskiego Oddziału Straży Granicznej – ks. płk. Wiesław Kondraciuk..." Nadbużański Oddział Straży Granicznej - piszemy przez "Ż" - czy pismaki kiedyś wreszcie się nauczą ???? - a Kondraciuk /ksiądz - jest w stopniu PPŁK"

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner reklamowy Greinplast Zamość
ReklamaBnaer reklamowy firmy Kronika Tygodnia
ReklamaBaner reklamowy b - dodatek
ReklamaBaner B1
Reklama
Reklama
Reklama