Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 18 maja 2024 19:34
Reklama
Reklama
Reklama

Gimnazjaliści z Bodaczowa opisali gehennę

Wojenne losy mieszkańców Zamojszczyny są tragiczne. Niemiecka akcja wysiedleńcza objęła 110 tys. mieszkańców Zamojszczyzny. Całkowicie lub częściowo wysiedlono ludność ok. 300 miejscowości, w tym tysiące dzieci. Wiele z nich zginęło w hitlerowskich obozach oraz podczas akcji pacyfikacyjnych. Nauczyciele i uczniowie Gimnazjum im. Dzieci Zamojszczyzny z Bodaczowa (gm. Szczebrzeszyn) starają się, by o tym nie zapomniano. Dlatego zbierają wojenne relacje.
Gimnazjaliści z Bodaczowa opisali gehennę

Autor: archiwum

Młodzież przeprowadziła wywiady ze swoimi dziadkami, kuzynami i najstarszymi mieszkańcami kilku miejscowości powiatu zamojskiego (Bodaczowa, Wielączy, Nielisza, Szperówki, Szczebrzeszyna, Wolicy Śniatyckiej, Zawady). Potem je spisano. Efekty są niezwykłe, poruszające. 

Przytaczamy fragmenty tych wspomnień. 
"Pasłam krowę (...), było ok. godziny ósmej rano. (Nagle) zobaczyłam jak ludzie (mieszkańcy Bodaczowa) uciekają do lasu. Nieśli na plecach pierzyny i poduszki" – wspomina w jednej z zebranych relacji Zofia Smutniak (urodziła się w 1931 r.). "Małe dzieci boso lecą z mamą i płaczą, gdzie jest tato? Ktoś jedzie końmi, cały wóz ludzi. Podbiegłam do nich, pytam dlaczego ludzie uciekają do lasu? Sąsiad mówi, że Niemcy wysiedlają ludzi. Krowę przegnałam na podwórko, przyszłam do domu (...)". 

Pani Zofia w 1943 r. mieszkała wraz z rodziną w Bodaczowie. 10 lipca to ona przyniosła do rodzinnego domu wieść o rozpoczęciu tej brutalnej, niemieckiej akcji wysiedleńczej. Jak opisywała w rozmowie z bodaczowskimi gimnazjalistami (szkolny projekt koordynowała polonistka Dorota Ceglarz), widziała nie tylko uciekających z dobytkiem mieszkańców Bodaczowa. Zapamiętała także, iż pewien Niemiec próbował zabić uciekającego mieszkańca wsi o nazwisku Skuba. Strzelał do niego, ale mężczyzna zbiegł. 

Niemieccy, uzbrojeni po zęby, okupanci szybko pojawili się w bodaczowskich domach.
"Miałam dopiero siedem lat. Z samego rana jeszcze mama nie zdążyła mnie ubrać i nie zjadłam śniadania, a zima było ostra, wpadli Niemcy. Ja nie wiedziałam, co oni mówią, bo po obcym języku, ale zapamiętałam, że krzyczeli "halt" (...). Kazali się ubierać. Pamiętam, mama nas ubrała w kurteczki, takie jak dawniej były, a na nogach byle jakie buty" –  wspominała Władysława Matwiejczuk z Bodaczowa, która o swoich losach opowiedziała Joannie Budzyńskiej, uczennicy II klasy miejscowego gimnazjum (praca powstała pod kierunkiem Tomasza Tomczewskiego, szkolnego polonisty oraz naszego redakcyjnego kolegi). 
Mieszkańców wsi wygnano z rodzinnych domów.

"Przyszliśmy na koniec Bodaczowa, tu wtedy nie było domów, tylko rosły zboża do samego parku (znajdował się w nim pałac rodziny Zamoyskich – przyp. red.)" – wspominała Zofia Smutniak. "Po obu stronach szosy było (już) dużo ludzi z całego Bodaczowa. Niemiec chodził środkiem drogi i pilnował ludzi, ale niektórzy byli odważni. Między zbożami uciekali do parku". 
Byli tacy, którym się to powiodło. "Kiedy zorientowałem się, że to jest wysiedlenie naszej wioski, zacząłem uciekać i wraz z moją rodziną udało mi się skryć w pobliskim lesie" – opowiadał uczniom Jan Pomarański z Bodaczowa. "Słyszałem, że w czasie wysiedlenia (Bodaczowa) Niemcy znęcali się nad ludnością polską, a podczas wysiedlenia Wielączy na polach został zastrzelony mój kolega Jan Banach". 

Rodzina Smutniaków także rozważała ucieczkę. Jednak się na nią nie zdecydowali. 

"Patrzymy na szosę, jadą cztery duże samochody, pełne ludzi (...) ze Szczebrzeszyna. (Usłyszeliśmy) wielki krzyk: uciekajcie, bo wiozą nas do Zamościa za druty, na spalenie!" – czytamy dalej we wspomnieniach Zofii Smutniak. 
"Ta szosa nie była tak jak teraz, tylko nazywali ją kocimi łbami (...). Dookoła byliśmy obstawieni przez Niemców, żeby nikt nie mógł uciec" – wspominała także Władysława Matwiejczuk. "Dzieci były małe, takie jak ja, a tam staliśmy dosyć długo (...). Następnie podjeżdżały furmanki, siadali ci ludzie na te pojazdy i wieźli nas do Zamościa.
Wysiedleni mieszkańcy Bodaczowa trafili do zamojskiego obozu przejściowego. 

Więcej na ten temat w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Mieszkaniec 29.12.2017 11:02
Pamiętajmy

k 22.03.2017 09:47
Brawo dla tej szkoły!

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner reklamowy Greinplast Zamość
Reklama
ReklamaBaner reklamowy b - dodatek
ReklamaBaner B1
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: towarzyszu BASIATreść komentarza: POwołać swoich ZNAJOMKÓWData dodania komentarza: 18.05.2024, 16:20Źródło komentarza: Zamość: Miotła w spółkach miejskich. Jako pierwsza stanowisko straciła prezes PGKAutor komentarza: N-lTreść komentarza: I Wydzial Geodezji wymienić na nowych ludzi.Data dodania komentarza: 18.05.2024, 15:32Źródło komentarza: Zamość: Miotła w spółkach miejskich. Jako pierwsza stanowisko straciła prezes PGKAutor komentarza: Mieszkanka gminyTreść komentarza: A mówi się,że radni to" ciało społeczne", no jestem zawiedziona na samym początku działania nowej rady i Pani wójt. Jeszcze nie zapracowaliście Drodzy Radni a już sobie ustaliliście takie uposażenie?, Trzeszczany to nie Zamość, gdybym mogła cofnąć czas to moja decyzja byłaby zupełnie inna,. To tak ma wyglądać Wasza praworządność?, wstyd i obłuda.Data dodania komentarza: 18.05.2024, 15:16Źródło komentarza: Trzeszczany: Samorząd zmieniony gruntownieAutor komentarza: KorekTreść komentarza: Będzie muł i kamieni kupa sprzedaliście gminę za parę flaszek procentówData dodania komentarza: 18.05.2024, 13:56Źródło komentarza: Trzeszczany: Samorząd zmieniony gruntownieAutor komentarza: NormalnyTreść komentarza: Tragedia zaiste. Bezrobocie 15% a największy problem to brak sukcesów zadupiastego klubu. Chociaż tobie panie burak socjal leci to możesz mieć takie problemy.Data dodania komentarza: 18.05.2024, 11:14Źródło komentarza: Hrubieszów: Kolejna kadencja rozpoczęta. Kryszczuk przewodniczącym Rady MiejskiejAutor komentarza: Janusz biznesuTreść komentarza: Haha jakie śnięte ryby gdzie!?!?Przecież tu nie ma ryb, ta rzeka z braku regulacji wygląda jak bagno. Wody miejscami Brak!!!!Data dodania komentarza: 18.05.2024, 11:04Źródło komentarza: Hrubieszów: Tony śniętych ryb w Huczwie, Prokuratura Rejonowa umarza śledztwo. Ostry sprzeciw PZW
Reklama
Reklama