Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 16 maja 2024 11:39
Reklama
Reklama
Reklama

Józef Zając: Dla mnie słowo ma kolosalne znaczenie

Senator Józef Zając opowiada o swoich amerykańskich korzeniach, o trudnych początkach uczelni w Chełmie. Mówi też o pracy w Stanach Zjednoczonych. Podkreśla, że w swoim życiu przede wszystkim kieruje się prawdą, a jedną z wielu rzeczy, których nauczył się w USA jest zasada, że "słowo ma znaczenie". Zdradza, nad jakimi nowatorskimi rozwiązaniami technicznymi pracuje obecnie chełmska uczelnia oraz wyjawia, że w jego domu... mieszkają rodowe duchy. A to tylko część tematów, które porusza w rozmowie z prezesem Grupy Wydawniczej Słowo Maciejem Skerczyńskim.
Senator Józef Zając.
Rozmowa Macieja Skerczyńskiego, prezesa Grupy Wydawniczej Słowo, z senatorem Józefem Zającem, starającym się o reelekcję w wyborach z okręgu 18

– Moja babka urodziła się w Stanach Zjednoczonych, dzięki niej nauczyłem się języka angielskiego i obok matematyki jest to moja największa zdobycz. Spędziłem też 4,5 roku w Nowym Jorku, gdzie pracowałem na uniwersytecie, a później w akademii. Bardzo zmienił mnie ten pobyt. Nauczyłem się tam, że słowo ma znaczenie. Tam w Stanach, jeśli się coś powie, to jest bezwzględny obowiązek dotrzymania słowa. Z kolei jeśli się mówi nieprawdę, to błyskawicznie człowiek zostaje towarzysko wykluczony. W Polsce nie ma już hamulców, jeśli chodzi o posługiwanie się nieprawdą. Wkroczyła ona do polityki, co bardzo komplikuje życie. Teraz zwalnia się nawet ludzi ze wstydu za mówienie nieprawdy – mówi senator Józef Zając

Chełmska uczelnia to jego duma

Przypomina początki Państwowej Akademii Nauk Stosowanych w Chełmie, która z jego inicjatywy powstała w 2001 roku, wtedy jeszcze jako Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa. 

– Konstruowaliśmy ją z kierunków, na temat których w ministerstwie opowiadano sobie dowcipy. Zaczynaliśmy od matematyki, a w tamtych czasach jak ktoś nie miał marketingu i zarządzania nie istniał na rynku. Później pojawiły się języki obce, mechanika, elektrotechnika, budownictwo. To sprawiło, że po jakimś czasie wygraliśmy. To nie był przypadek, ja obserwowałem, co dzieje się na świecie – przypomina wieloletni rektor chełmskiej uczelni.  

Dodaje, że nie tylko w życiu kieruje się zasadą prawdomówności. – Przy zatrudnianiu na uczelni kierowaliśmy się zasadą. "Człowieku, jak raz skłamiesz, to cię wyrzucamy". Nawet nie wyobrażacie sobie, jak dużo można zyskać, budując coś na bezwzględnej prawdzie. To nie było łatwe, my charakterologicznie nie nadajemy się do prawdy, Polacy charakterologicznie są słabi. Trzeba ludzi wyćwiczyć do tego – podkreśla. 

Przy okazji tematu chełmskiej uczelni tłumaczy, jak powinien wyglądać silnik odrzutowy oraz dlaczego kwadratowa rura jest lepsza od okrągłej. Zapowiada, że w planach na przyszłość akademii pojawia się medycyna.

Opowieści o duchach i polityce

A co jest jego odskocznią od pracy nauczyciela akademickiego? W wolnym czasie pisze drugi tom książki oraz jeździ na polowania, choć jak mówi, strzela rzadko. Oprócz tego zajmują go przydomowe prace, bo wraz z żoną zamieszkuje w starym domu po pradziadkach. Z tym miejscem wiąże się ciekawa historia. – W naszym domu są duchy, a właściwie para duchów, są to dzieci, które zmarły między 1.a 2. rokiem życia. Miały na imię Jaś i Małgosia. W opowiadaniach rodzinnych pojawiają się od najdawniejszych czasów. Przychodzą po każdego, kto wybiera się z tego świata. Pogrzebów osób z tego domu odkąd te dzieci zmarły w 1906 roku było 37 i jeszcze się nie zdarzyło, żeby po kogoś wcześniej nie przyszły – opowiada.

Z tematu duchów płynnie przechodzi do polityki. – Na początku bardzo lekceważąco podchodziłem do polityki, a właściwie do polityków. Kiedyś to był element wrogi narodowi. Chociaż okres Gierka bardzo dobrze wspominam. To był okres, w którym rzeczywiście budowano Polskę i teraz możemy tylko o czymś takim pomarzyć – przyznaje. Na senatora wystartował po raz pierwszy z ramienia PSL. – Byliśmy na spotkaniu w urzędzie miasta w Chełmie, pslowcy nie mieli jeszcze odpowiedniego kandydata. W pewnym momencie prezydent Górny spojrzał na mnie i zapytał, czy nie chciałbym startować do senatu. Podobają mi się takie spontaniczne decyzje, więc się zgodziłem – wspomina.

Od samego początku nie pobiera za funkcję senatora wynagrodzenia. – Trochę żal tych pieniędzy, które pobrałbym przez te 12 lat, ale mam w swoim życiu pewne zasady – przyznaje, dodając, że na sytuację finansową i tak nie narzeka. Z czego jest najbardziej dumny jako senator? – Było kilka ustaw, które ja wprowadziłem. W ostatniej kadencji było ich 8. Ostro wykłócam się też na tematy związane ze szkolnictwem. Jestem bardzo dobrze zorientowany w tym, jak jest w szkołach podstawowych, średnich i jak jest na uczelniach i w akademiach. Pracowałem jako nauczyciel na wszystkich tych szczeblach i ponad 20 lat w Polskiej Akademii Nauk – wyjaśnia.

Obecnie nadal jest członkiem partii Porozumienie (Jarosława Gowina), ale do wyborów w okręgu 18 startuje z KWW Józefa Zająca i jak sam przyznaje jest outsiderem w partii. – Nigdy nie potrafiłem funkcjonować w tego typu organizacjach. Nie bardzo też rozumiem głębokie podporządkowywanie się, to że nie można wypowiedzieć swojego zdania. Wewnętrznie czuję się niezależny – podkreśla. 

Całą obszerną rozmowę z senatorem Józefem Zającem znajdziecie na kanale YouTube Słowa Podlasia.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Monika 13.10.2023 11:45
Mój profesor ze studiów ekonomicznych w Lublinie, bardzo miło.

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner reklamowy Greinplast Zamość
Reklama
ReklamaBaner reklamowy b - dodatek
ReklamaBaner B1
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: BiologTreść komentarza: Nie ustalono, ale wiadomo że wpływ na śnięcie miał grzyb ściekowy spowodowany przez jeden z tamtejszych zakładów ... No to ciekawe. Były nagrania z rurami zrzutowymi z tego co pamiętam. Ktoś tam coś sprawdzał? Te zrzuty były legalne? Skoro był tam grzyb ściekowy, a jego ilość zagrażała bioróżnorodności odbiornika (Białki > Huczwy) to czy to nie jest jawne spowodowanie katastrofy? Druga sprawa to zwalanie winy na spływy z pól. No to jest powtarzające się kuriozum. Woda spływa z pól i ryba pada tylko na odcinku od ujścia Białki. A powyżej ujścia to woda nie spływała z pól? Żenujące, ale kto by sie przejmował tym co tam w wodzie...Data dodania komentarza: 16.05.2024, 09:25Źródło komentarza: Hrubieszów: Tony śniętych ryb w Huczwie, Prokuratura Rejonowa umarza śledztwo. Ostry sprzeciw PZWAutor komentarza: LeonTreść komentarza: Od kiedy to zgłoszeń tego typu spraw dokonuje się poprzez komentarz pod artykułem w jakiejkolwiek gazecie? Nie ośmieszaj się. Rozumiem, że wcześniej też tak to się odbywało i liczysz na kontynuację?Data dodania komentarza: 16.05.2024, 09:21Źródło komentarza: Trzeszczany: Samorząd zmieniony gruntownieAutor komentarza: ZolzaTreść komentarza: Strajkują już chyba od piątku, bo paczki jak utknęły w sortowni to do dzisiaj nie wysłane dalej.Data dodania komentarza: 16.05.2024, 08:59Źródło komentarza: Strajk w Poczcie Polskiej. Nie kupisz znaczka, nie wyślesz listu ani paczkiAutor komentarza: FeliTreść komentarza: Rowerzystów w zastraszającym stopniu przybywa na tym rondzie z dużym natężeniem ruchu wprowadzic Zakaz przejazdu rowerem przez przejścieData dodania komentarza: 16.05.2024, 06:57Źródło komentarza: Zamość: Potrącenie rowerzystki na przejściu. Wszystko nagrały kameryAutor komentarza: KotTreść komentarza: A po co czytać ze zrozumieniem, podatek istnieje od 1999 roku, ale to od gminy zalezalo czy zostal wprowadzony, baranku. Ja czekam z niecierpliwością jak zaczną walić mandaty wszystki niesprzatajacym po kundlachData dodania komentarza: 16.05.2024, 06:12Źródło komentarza: Podatek od psów już jest. Teraz ich właścicieli czeka kolejny obowiązek. Sprawdź – jakiAutor komentarza: Zamojski prawnikTreść komentarza: Bez przesady. Takie wypadki są teraz normą przez to, że wmówiono pieszym, że mają bezwzględnie pierwszeństwo. A jak wiemy to tak nie jest. Ale do rzeczy, oglądałem wideo z tego zdarzenia i widać wyraźnie, że kiedy oba pojazdy znajdowały się już na przejściu (minęly linie zatrzymania) to kierująca jednośladem dopiero wówczas wjechała na przejście. Przypomnę, że w takiej sytuacji to pieszy lub rowerzysta nie ma pierwszeństwa. Jak widać dokładnie kierująca jednośladem nie wpadła na masę auta czy pod koła czecz uderzyła w pojazd z boku. Pojazd, który znajdując się już na przejściu miał pierwszeństwo. Przy zachowaniu odrobiny ostrożność kierującej jednośladem można było zdarzenia uniknąć. Patrząc realnie, kierująca samochodem dojeżdzajác do ronda zapewne spojrzała w prawo i nie widząc nikogo wchodzącego kontynuowała powolny podjazd ku rondu obserwując lewą stronę, wyszukując luki w nadjeżdżających pojazdach. Takich sytuacji dawało się uniknąc przed wprowadzeniem przepisówno pierwszeństwie pieszych, które de facto nie wiele zmieniły w tej materii ale rozpętana kampania medialna wmówiła ludziom, że zawsze mają bezwzględnie pierwszeństwo - a to nie prawda. Stąd mamy dzisiaj znaczące zwiększenie wypadów i kolizji na przejściach. Jeśli już rządzący uparli się aby przepis pozostał to należało by przebudować ronda i inne skrzyżowania (tak jak jest niektórych państwach) gdzie przejścia zostały odsunięte od samego skrzyżowania aby nie tamować ruchu i nie powodować wypadków z udziałem pieszych/cyklistów. Odsunięcie ich nawet onte 5-10 metrów mniejszyło by liczbę takich wypadków.Data dodania komentarza: 15.05.2024, 22:41Źródło komentarza: Zamość: Potrącenie rowerzystki na przejściu. Wszystko nagrały kamery
Reklama
Reklama