Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 24 kwietnia 2024 14:33
Reklama Baner reklamowy FOOD P

We fryzjerni u Łypa

Stanisław Łyp z Zamościa był fryzjerem. Ten zawód niewykluczone, że uratował mu życie, gdy trafił do niemieckiego obozu koncentracyjnego Sachsenhausen.
We fryzjerni u Łypa

Na egzaminie czeladniczym na fryzjera, kandydat musiał wykazać się umiejętnościami czytania i pisania po polsku, rachowania i rysowania w granicach potrzeb zawodu. Musiał też udowodnić, że zna podstawowe zasady panujące w tym fachu. Choćby tę, że narzędzie fryzjerskie powinno być wyjałowione, ręce czyste i "desinfekowane", bo na ludzkiej skórze znajdują się miliony bakterii i mogą zaszkodzić, gdy zostanie ona naruszona.

Kandydat na czeladnika fryzjerstwa męskiego oprócz wprawy w posługiwaniu się nożyczkami i grzebieniem musiał udowodnić, że posiadł też wiadomości "o mechanice golenia", aby usługę wykonać higienicznie i bez zacięcia. To wymagało, aby "nasamprzód zachować, a nawet spotęgować elastyczność skóry twarzy, aby mogła nadawać się nieraz nierównomiernym pociągnięciom brzytwy". Musiał wiedzieć jak rozluźnić skórę twarzy masażem, zmiękczyć zarost mydłem lub proszkiem do golenia. Potem jak owłosienie doprowadzić do takiego stanu, aby przeciwstawiało brzytwie jak najmniejszy opór, aby jej nacisk nie doprowadzał do odskakiwania brzytwy i zranienia skóry klienta. Musiał posiąść umiejętność posługiwania się brzytwą ze szlifem pełnym i żałobnym.

 – Z opowieści dziadka wiem, że jednym z zadań egzaminacyjnych było napompowanie balonu, nałożenie na niego piany i w końcu na dokładnym ogoleniu brzytwą, tak, aby nie uszkodzić delikatnej powierzchni balonu – mówi Konrad Łyp z Zamościa, który dokumentuje historię rodziny.

Stanisław Łyp egzamin zdał. Mając 21 lat, około 1933 roku, uruchomił własny zakład fryzjerski. Mieścił się on początkowo naprzeciwko obecnego Zamojskiego Domu Kultury, potem w kamienicy na wprost tzw. "ubezpieczalni" przy obecnej ulicy Partyzantów.

Przed wojną zakład ten był jednym z wielu w Zamościu. Konkurencja na rynku była spora. W Domu Centralnym istniał Zakład "Wacław" prowadzony przez Wacława, a potem Jana Wawrzyszaka. Golono się i strzyżono u Józefa SmoleńskiegoMikołaja ZacharowaMieczysława StoczkowskiegoJózefa Leszczuka, Stanisława Michalskiego. Sporą grupę zawodową tworzyli zamojscy Żydzi. Najbardziej znanym zakładem fryzjerskim był ten Pesi Szepsowej. W latach 30. działał Zamojski Cech Fryzjerów, Golarzy i Perukarzy, a także Związek Zawodowy Fryzjerów skupiający około 20 fachowców.

Więzień P26620

Stanisław Łyp urodził się 11 maja 1912 roku. Był synem Antoniego Łypa i Karoliny z Mrozów. Jednym z piątki rodzeństwa (miał braci Antoniego i Czesława oraz siostry Romanę i Janinę). Po skończeniu pięciu klas szkoły powszechnej, kursów dokształcających i zdaniu egzaminu czeladniczego został wykwalifikowanym fryzjerem. Założył zakład, a 26 grudnia 1936 roku w Zamościu poślubił Alfredę Kołtun, córkę Jana i Franciszki. W  maju 1938 roku na świat przyszedł ich syn Jacek (w 1949 roku urodziła się córka Teresa).

Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner B1
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: AlexTreść komentarza: Widać, że hotel nie jest już dochodowy...szukają nowego źródła utrzymania a określanie go luksusowym to nadużycie. Kasyno to tylko problemy.Data dodania komentarza: 23.04.2024, 14:09Źródło komentarza: Nie będzie kasyna w Hrubieszowie. Radni zagłosowali "przeciw"Autor komentarza: aiTreść komentarza: efekt tuska wszędzie - nawet w Hrubieszowie, a po co pociąg jak mamy go w berlinie :)))Data dodania komentarza: 23.04.2024, 12:44Źródło komentarza: Pociąg z Hrubieszowa do Wrocławia zagrożony. Nieoficjalne plany likwidacjiAutor komentarza: NormalnyTreść komentarza: Pan burak jako proboszcz doskonale wie ile dzieci zwłaszcza chłopców idzie do pierwszej komunii.Data dodania komentarza: 23.04.2024, 11:06Źródło komentarza: Zbliża się sezon komunijny. I liczenie wydatków. 250 zł od talerzyka to początekAutor komentarza: Bolszewickie mediaTreść komentarza: "I dodaje, że w klasie jej córki jest 19 dzieci. A do komunii idą 4 klasy. I od każdego dziecka jest 1000 złotych.". Naprawdę ? Dotychczas wasza bolszewicka narracja była taka, że mało kto uczęszcza na religię. Coś jesteście chorągiewkami towarzyszeData dodania komentarza: 23.04.2024, 09:25Źródło komentarza: Zbliża się sezon komunijny. I liczenie wydatków. 250 zł od talerzyka to początekAutor komentarza: KateTreść komentarza: Nie chcesz nie dawaj nie znasz wszystkich szczegółów to nie zabieraj głosu Gdyby nie potrzebowali to by nie zbieraliData dodania komentarza: 23.04.2024, 06:20Źródło komentarza: Płoskie: Warsztat Bra-Tek spłonął. Kto dołoży cegiełkę do odbudowy?Autor komentarza: EhhTreść komentarza: To co juz prawka nie zabieraja? Czy to jakies ulgi !?Data dodania komentarza: 22.04.2024, 22:32Źródło komentarza: Gm. Tomaszów: Pirat drogowy w Jezierni. Miał 200 km/h na liczniku
Reklama
Reklama