Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 20 kwietnia 2024 15:33
Reklama Baner reklamowy FOOD P

Odjechali w drugiej połowie

Rezerwy Vive Kielce za słabe na Padwę! Zespół Marcina Czerwonki zwycięża 25:22 (10:10), notując drugie z rzędu zwycięstwo w grupie mistrzowskiej.
Odjechali w drugiej połowie

Autor: fot. tomt

Pojedynek z ekipą ze Świętokrzyskiego trzymał w napięciu przez trzy kwadranse. Przed przerwą gra toczyła się bramka za bramkę, z tym że to Padwa prowadziła, a goście ją ścigali. Sytuacja odwróciła się w 30 min, gdy Vive po raz pierwszy w meczu objęło prowadzenie 10:9. Na przerwę obie ekipy schodziły jednak, remisując 10:10. Co ciekawe, przyjezdni połowę trafień zaliczyli z rzutów karnych, które wykonywali bezbłędnie. Kibice Padwy mogli mieć lekkie powody do niepokoju, ponieważ dwie kary dwuminutowe miał już na swoim koncie Tomasz Fugiel, a starszy z braci pojawił się na parkiecie dopiero w 15 minucie. Jak się okazało, kapitan Padwy zmagał się z urazem barku i w meczu wystąpił wyłącznie na swoją prośbę. Po zmianie stron żółto-czerwoni nadal próbowali odskoczyć rywalowi, ale młodzież z Kielc dzielnie dotrzymywała im kroku. W 43 min po dwóch kontrach Szymona Fugiela i Pawła Maciochy zrobiło się jednak 19:15. Niesieni dopingiem zamościanie poczuli krew i w 40 minucie było już 23:16. Ogromna w tym zasługa Rafała Bąka, który popisał się kilkoma wybornymi obronami, dzięki czemu Padwa mogła wyprowadzić błyskawiczne ataki. W końcówce ambitne Vive zdołało jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki, ale o tym, żeby z Zamościa wywieźć choćby punkt, mowy nie było. Trener naszych szczypiornistów nie byłby jednak sobą, gdyby swoim zawodnikom nie wytknął paru błędów.

 – Punkty są i to jest najważniejsze. Natomiast styl, w którym je zdobyliśmy, ciągle pozostawia wiele do życzenia. Na szczęście w porównaniu z meczem sprzed tygodnia widać światełko w tunelu. Przed przerwą zagraliśmy po prostu nieskutecznie, za bardzo i za szybko chcieliśmy rzucać, co kończyło się brakiem precyzji. Do tego sędziowie bardzo często odgwizdywali nam faule w ataku. W drugiej połowie było już lepiej. Nasza defensywa była aktywniejsza, a w rozegraniu graliśmy spokojniej. Na efekty nie trzeba było długo czekać – powiedział nam tuż po ostatnim gwizdku Marcin Czerwonka. 

 

MKS PADWA ZAMOŚĆ – PGE VIVE II KIELCE 25:22 (10:10)

Padwa: Bąk, Drabik, Wnuk – T. Fugiel 9, Samoszczuk 3, Adamczuk 3, Gałaszkiewicz 3, Sz. Fugiel 3, Maciocha 2, Pieczykolan 1, Radwański 1, Sałach, Kozyrski.

Vive II: Kijewski, Spytek – Pawlik 6, Basa 5, Krawczyk 2, Stępnik 2, Mazur 2, Włodarski 2, Wołowiec 1, Grudzień, Matuszewski, Spytek, B. Mazur.

Sędziowali: Miłosz Lubecki, Mateusz Pieczonka (Rzeszów). Widzów: 680. Kary: Padwa – 6 min; Vive II – 6 min.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner B1 firmy Replika
Reklama
Reklama
Reklama