Przypomnijmy, że dzięki wyjazdowemu zwycięstwu z Politechniką Świętokrzyską Kielce (24:19) zespół Marcina Czerwonki zapewnił sobie awans do grupy mistrzowskiej, w której zagrają po cztery najlepsze zespoły. Pojedynek z liderem zadecyduje o tym, z jaką zaliczką wystartuje Padwa. Pod uwagę brane są wyłącznie punkty zdobyte z rywalami, którzy również zagrają w grupie mistrzowskiej. W tym momencie Padwa ma już 9 oczek i w przypadku zwycięstwa awansuje do grupy mistrzowskiej z największym dorobkiem (12 pkt.) spośród ekip, z którymi dotychczas rywalizowała. W pierwszej rundzie kielczanie wygrali 23:20 (10:7).
– Zapamiętałem dobrze ten mecz, bo cholernie mi szkoda tej porażki. Pojechaliśmy bez Szymona Fugiela, Piotrka Gałaszkiewicza i Kuby Pieczykolana. Mimo tych osłabień wyglądaliśmy nieźle. 20 straconych bramek przez gospodarzy nie było efektem ich jakiejś wybitnej gry w defensywie, a naszej kiepskiej skuteczności. I tego właśnie żałuję – wspomina trener Marcin Czerwonka.
W sobotnim meczu Padwa zagra już w komplecie.
– Nie ma co owijać w bawełnę ani czarować. Znamy siłę rywala, znamy swoją wartość. Wniosek jest jeden: mamy to wygrać! Tym bardziej, że po zwycięstwie z Politechniką morale w zespole jest naprawdę duże – zapowiada szkoleniowiec Padwy.
Napisz komentarz
Komentarze