Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 20 kwietnia 2024 06:52
Reklama

Bolesław Leśmian po japońsku, czyli podsumowanie sezonu turystycznego

Turyści są coraz bardziej wymagający i lepiej przygotowani. Wiedzą co chcą oglądać, jakie trasy przebyć i które konkretnie zabytki ich interesują. Przybywają z całej Polski, wielu państw Europy, nawet świata. Podążają m.in. szlakami literackimi i historycznymi. To nowa w naszym regionie tendencja, do której chyba warto się przystosować. Na szczęście mamy się czym pochwalić.
Bolesław Leśmian po japońsku, czyli podsumowanie sezonu turystycznego

Pod koniec sierpnia do Zamościa przybyła Ariko Kato, eseistka, slawistka, znawczyni prozy Brunona Schulza. To niezwykła osoba. Doktorat obroniła na Uniwersytecie w Tokio, a teraz pracuje na wyższej uczelni w japońskiej Nagoi. W swoim dorobku ma m.in. przekład na japoński słynnych "Medalionów" napisanych przez Zofię Nałkowską oraz antologię tekstów pt. "Świat Brunona Schulza". Taka turystka to skarb. Co jej się w Zamościu spodobało?
 

– Pani Ariko przybyła na Zamojszczyznę z jednym z moich znajomych. Odwiedzili Muzeum-Miejsce Pamięci w Bełżcu (wcześniej byli w Drohiczynie i Lwowie), a potem trafili do Zamościa. Wtedy się spotkaliśmy – mówi Anna Pałka z Zamościa. – Nasze miasto zrobiło na pani Ariko wielkie wrażenie. Obejrzała całą starówkę, zajrzała w każdy jej zaułek. Wszystko jej się podobało! Duże wrażenie zrobiły na niej także ekspozycje starych zdjęć, które można oglądać w bramach i na korytarzach staromiejskich kamienic. 

Na jednej z takich archiwalnych fotografii zobaczyła podobiznę Bolesława Leśmiana. Japonka była tym bardzo zdziwiona, podekscytowana. Ariko Kato znała wiersze tego wybitnego poety z japońskich przekładów. Nie wiedziała jednak, że był on związany z Zamościem. Ta wiadomość nadała tej wizycie inny, literacki wymiar. Zelektryzowała ją. 

–  Obejrzeliśmy wówczas Dom Centralny i cały tzw. leśmianowski szlak w Zamościu. Pani Ariko bardzo spodobało się inne, zamojskie zdjęcie Leśmiana w naturalnych rozmiarach, który z daleka wygląda jakby siedział na prawdziwym, drewnianym krześle i trzymał parasol (tę "instalację" można oglądać na Rynku Wodnym – przyp. red.) – opowiada Anna Pałka. – Zrobiła sobie przy nim kilka zdjęć, długo ten pomysł komentowała. Świetnie! Myślę, że także dzięki tym leśmianowskim śladom pani Ariko do Zamościa powróci.  
Zamość to bez wątpienia jedno z najpiękniejszych miast w Polsce. Dzięki potężnym remontom przeprowadzonym m.in. za unijne pieniądze (wydano na nie dziesiątki milionów złotych) wiele zabytków, placów i terenów zielonych zmieniło się na lepsze, odzyskało dawny blask. Magnesem dla turystów jest m.in. niezwykła historia tego miasta oraz coraz bogatsza baza hotelarska i gastronomiczna. Nie tylko...

Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner B1
Reklama
Reklama
Reklama