Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 24 kwietnia 2024 23:26
Reklama Baner reklamowy FOOD P

Już byli w ogródku...

Dosłownie sekund zabrakło Sokołowi Zwierzyniec, aby pokonać nomen omen Victorię z Łukowej.
Już byli w ogródku...

Autor: Tomasz Tomczewski

W pierwszej odsłonie miejscowi kibice powinni dać na mszę za Karola Misiarza, który, mając przed sobą pustą bramkę, fatalnie przestrzelił. Po zmianie stron zespół Andrzeja Wachowicza osiągnął przewagę. W 50 min Marcin Krzepiłko, dośrodkowując, trafił w poprzeczkę. W 62 min Michał Kosiński minął zwodem obrońcę Victorii i z 14 metrów wypalił pod poprzeczkę. Sokół dominował, ale bramkę zdobyli goście. Mateusz Wróbel, będąc przy linii bocznej na wysokości szesnastki, wstrzelił piłkę w pole karne, a ta trafiła idealnie w okienko bramki Grzegorza Paczosa. W rewanżu Kosiński przymierzył zza szesnastki, a piłka po rykoszecie zatrzepotała w siatce. Gdy do końca gry zostawały sekundy, Artur Kukiełka zagrał futbolówkę głową, a Mateusz Staroń z bliska wepchnął ją do siatki, doprowadzając do remisu.   

 Sokół Zwierzyniec – Victoria Łukowa/Chmielek 2:2 (0:0)

Bramki: Kosiński 62, 86 – Wróbel 80, Staroń 90+2.

Cały artykuł w papierowym wydaniu "Kroniki Tygodnia".

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner B1 firmy Replika
Reklama
Reklama
Reklama