Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 16 kwietnia 2024 19:22
Reklama Baner reklamowy FOOD P
Reklama Baner reklamowy - Michał Mulawa

O tym, jak karp wpłynął na wigilijny stół

Jest w świątecznym menu stosunkowo od niedawna. Karp nie zawsze był kulinarnym symbolem wigilii. W dużej mierze zawdzięcza to komunistom.
O tym, jak karp wpłynął na wigilijny stół

Autor: iStock

Statystyczny Polak zjada rocznie zaledwie 0,5 kg karpia, a 90 proc. tych ryb sprzedawanych jest na Boże Narodzenie. Tradycyjna wigilia bez karpia na stole nie jest możliwa. Przyrządzamy go na najróżniejsze sposoby, chwaląc polskie zwyczaje. Tyle że karp nie jest naszą rodzimą rybą.

Made in China

Pochodzi z Azji i tam właśnie żył naturalnie. Szybko stał się rybą hodowlaną. Nie jest rybą wymagającą szczególnej opieki i nakładów. W polskich stawach hodowlanych karmiony jest zbożami – to połowa jego diety. Resztę menu stanowi to, co karp znajdzie w wodzie - nadgniłe odpadki i części roślin. Ta ryba też szybko rośnie, nie ma problemów z rozmnażaniem i do życia nie potrzebuje najczystszej wody. To wszystko sprawiło, że świetnie przyjął się w hodowlach, a te pierwsze powstały w Chinach już V wieku przed naszą erą. Te ryby były także obecne w starożytnej Europie i Egipcie. O stawach z karpiami wspominali Arystoteles i Rzymianin Pliniusz Starszy. Nie zawsze trzymano karpia z myślą o jego zjedzeniu, a często jako ozdobę stawów.

Do naszego kraju przybył – jak się podejrzewa - w XII wieku i przywieźli go ty czescy cystersi, którzy osiedlili się na terenach kasztelanii milickiej, w dolinie Baryczy na Dolnym Śląsku. Do dziś to teren dumny ze swoich rybich tradycji, a karp milicki został wpisany na listę produktów tradycyjnych.

Cystersi założyli własne hodowle, ale ta ryba nie było powszechnie spożywana. Traktowano ją raczej jako zagraniczną nowinkę kulinarną. W średniowieczu za postne dania traktowano brukiew albo mięso bobra. Karpia jakoś w zestawie nie było, ale lata mijały i zaczęto te rybę cenić coraz bardziej.

Pod koniec XIII wieku Mieszko, książę cieszyński, wydał zgodę na rozpoczęcie hodowli na swoim terenie i można podejrzewać, że był to sukces rynkowy, bo Zator, gdzie były stawy, uzyskał prawa miejskie. Dziś jest to królestwo Karpia Zatorskiego.

W XVII wieku, kiedy przez Rzeczpospolitą maszerowały najróżniejsze wojska. Coś te armie musiały jeść, a napotykała stawy pełne ryb. Karpie zdobywano najprościej - spuszczano wodę ze stawów i wybierano szamocące się na dnie ryby. Pierwsza zachowana do dzisiejszych czasów polska książka kucharska „Compendium Ferculorum albo zebranie potraw” z 1682 roku autorstwa Stanisława Czernieckiego wylicza tylko osiem przepisów na karpia i nadal ta ryba nie była bardzo popularna. Tak było do 1880 r.

Adolf i jego karp

Wtedy Adolf Gasch ze wsi Kaniów w województwie śląskim pojechał na wystawę rolniczą do Berlina z wyhodowanym przez siebie karpiem. Zadziwił innych wystawców, bo przedstawił rybę wyglądającą inaczej niż dotychczasowe karpie. Miała grzbiet wygięty w łuk i stosunkowo małą głowę. A to znaczyło, że taka ryba miała większą zawartość mięsa. Smakowało także trochę inaczej – było delikatniejsze. Gasch wrócił do swojej wsi ze złotym medalem, a jego karpie zyskały europejską sławę. To właśnie ten karp nazywany jest dziś królewskim.

Hilary stawia na ryby

Jednak fenomen świąteczny karpia to zasługa kogoś innego. Jeszcze do II wojny światowej ryba nie była powszechnie serwowana na wigilię, a Polacy wybierali raczej szczupaka. Po karpia sięgali raczej Żydzi. To się zmieniło po wojnie, kiedy w zniszczonej Polsce wszystkiego brakowało, a jedzenia szczególnie. Władze szukały jakiegoś „produktu”, który da się wyhodować szybko i tanio. W 1947 r. ówczesny minister przemysłu Hilary Minc, urodzony w Kazimierzu Dolnym w rodzinie żydowskiej (być może za młodu często jadał karpia) układał gospodarcze plany komunistycznej Polski. Przypomniał sobie o tej taniej w produkcji rybie i zarządził jej masową hodowlę. To rozwiązanie miało zastąpić serwowanie Polakom mięsa, którego po prostu nie było.

Minister wtłoczył karpia w komunistyczną machinę i powołał Państwowe Gospodarstwo Rybackie i jak przed wiekami zaczęto na potęgę zarybiać stawy, karmić karpie, wyławiać je i dostarczać do centrali rybnych. W końcu padło hasło, że ta ryba nadaje się na wigilijny stół.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner B1 firmy Replika
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: walecTreść komentarza: Un już ze swojej kieszeni zapłacił prawie 7 mln zł wyłudzonych na podstawie fałszywych dokumentów z UM. Zapłaciło starostwo a powinien un z kolego....Data dodania komentarza: 16.04.2024, 15:50Źródło komentarza: Hrubieszów: Odwołana dyrektor szpitala pozwała SPZOZ. Domaga się m.in. przywrócenia na stanowiskoAutor komentarza: RedTreść komentarza: Ludzie Towarzysza naprawdę odjechali. Widać, że to stara kadra hahaha Tylko im komuniści i ich dawni przyjaciele za Buga w głowie ;) Albo demony i mania prześladowcza. Kabaret na całego. Idę popcorn zrobić bo w telewizji same powtórki a tu można się po pachy ubawić ;)Data dodania komentarza: 16.04.2024, 15:50Źródło komentarza: Wyniki wyborów w Szczebrzeszynie. Będzie druga turaAutor komentarza: Towarzysz Zbigniew siè już pakujeTreść komentarza: Towarzysz Zbigniew i jego ekipa to już totalnie odjechali. Piszecie takie bzdety, że śmiech bierze. Rozumiem, że wasz przekaz ma zniechęcić ludzi ale z tego co się słyszy to jest odwrotnie. Ludzie nie są głupi. Do zobaczenia w niedzielę przy urnach - możecie się już pakować.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 15:14Źródło komentarza: Wyniki wyborów w Szczebrzeszynie. Będzie druga turaAutor komentarza: Myszka MikiTreść komentarza: Za 2 lata jak Gałecki sprywatyzuje szpital i przejmie władze absolutna to wtedy zrozumiemy jaki popełniliśmy błąd w czasie wyborów. Oczywiście wina będzie zrzucana na Jarosińska a Gałecki już ręce zaciera na szpitalną kasę.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 15:00Źródło komentarza: Hrubieszów: Odwołana dyrektor szpitala pozwała SPZOZ. Domaga się m.in. przywrócenia na stanowiskoAutor komentarza: TomaszTreść komentarza: Rafał chwali się, że zna osoby zza granicy, które w jego filmiku na Facebooku go popierają. Bardzo ciekawe, szczególnie ta pierwsza rosyjskojęzyczna osoba. Niby z Mołdawii, ale jaki region to już nie powiedział, może Nadniestrze - opanowane przez rosyjskich spearatystów? Swoje ideały sprzedał i nie kryje się z tym, że jest partyjniakiem, ale czy posunął by się do współpracy z ruskimi? W jego wypadku wszystko jest możliwe proszę Państwa! Poza tym już stosuje radzieckie sztuczki w postaci ograniczania wolności słowa. Nie można nawet napisać komentarza pod jego postami, bo ten cykor boi się prawdy.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 14:57Źródło komentarza: Wyniki wyborów w Szczebrzeszynie. Będzie druga turaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Broń Boże! Rafał jest wystarczająco odklejony od rzeczywistości, narkotyki mu do niczego nie są potrzebne.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 14:51Źródło komentarza: Wyniki wyborów w Szczebrzeszynie. Będzie druga tura
Reklama
Reklama