
Badanie zostało zrealizowane od 29 października do 2 listopada metodą CAWI na grupie 804 pracujących zawodowo Polaków w wieku 18-80 lat. Zleceniodawcą działania jest platforma ePsycholodzy, a zostało ono wykonane przez UCE Research i Syno Poland. Wnioski płynące z przedstawionych wyników mogą zaskakiwać.
Okazuje się, że 54 procent odpowiadających na pytania wskazało, że pracuje 5 dni w tygodniu. 6-dniowa aktywność zawodową deklaruje 6 procent respondentów, a 4 proc. zapytanych o zdanie wyjaśniło, że są zajęci przez cały tydzień. Są także osoby, które nie mają w tak dokładny sposób uregulowanego czasu pracy i wskazują (5 proc.), że liczba dni pracujących zależy od danego miesiąca.
„Każdy może mieć w życiu okres wzmożonej aktywności zawodowej. Jeżeli jednak dana osoba ciągle pracuje siedem dni tygodniowo, to przestaje rozróżniać czas zawodowy od prywatnego i poszczególne dni tygodnia. Wtedy warto się zastanawiać, czy nie ma do czynienia z pracoholizmem"– komentuje na portalu money.pl współautor badania Michał Murgrabia.
Okazuje się także, że 5-godzinny tydzień pracy jest domeną osób z wyższym wykształceniem. Tyle czasu na zajęcia zawodowe poświęca:
-
14 procent z wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym,
-
40 procent z wykształceniem zasadniczym,
-
47 procent z wykształceniem średnim,
-
64 procent z wykształceniem wyższym.
Z przedstawionego badania wynika, że aż 63 proc. respondentów odpowiedziało, że dziennie od 7 do 8 godzin. 13 procent z nich na zajęcia zawodowe poświęca 9-10 godzin, a 10 proc. 4-6 godzin. 8 procent zapytanych o zdanie wskazało, że praca zajmuje im więcej niż 10 godzin dziennie. Osoby, które aktywne są ponad 8 godzin, mają różne motywacje. Są to zarówno aspiracje zawodowe, sposób na zarobienie większych pieniędzy, a także perfekcjonizm i chęć jak najlepszego wykonania obowiązków. Fachowcy dodają, że natłok pracy może wynikać także z ucieczką od trudności w innych sferach życia.
Zależy na jakiej posadzie. Bo posłowie w sejmie jak za PRL czy sie stoi czy leży dieta sie należy nawet jak ich na głosowaniu nie ma. To samo dotyczy pozostałych finansowanych rządowo etatów. Jak Sądy ślimacze, lekarze z NFZ.Dymają obywateli podatkami na służby, a służby to sami swoi i dla innych ślimacze tępo. Może rząd nie bedzie dążył jak Piłsudczycy ze linią rodzinna etaty obsadz,i a jak za sowieta epomiesza wszystko. Stalin jednoczył naród wysyłając ukraińców na syberie a kazachów na ukraine. A Piłsudski rodzinami oficerów obsadzał z szlacheckich rodzin. A kim była szlachta ? Pogłowie płacili za zabicie parobka komuś. hahahah Paranoja ebana To pis chce powrotu szlachty jak wasze nazwiska z parobków pochodzą a nie ze szlachty?