
Przedszkole w Tyszowcach istnieje od połowy lat 80. ub. wieku. Zbudowano je wtedy "na szybko". Szkielet miało drewniany, a ściany obito płytami. Cztery lata temu budynek nie dostał już pozwolenia na użytkowanie. Wszyscy byli zgodni co do tego, że stwarza zagrożenie dla przebywających w nim osób, ale nie ma sensu go remontować. W Tyszowcach jest duża murowana szkoła. Wyodrębniono więc w niej pięć klas dla przedszkolaków i tam dzieci przeniesiono. I od tamtego czasu miasto zaczęło starać się o pieniądze na budowę odrębnego budynku dla swoich najmłodszych mieszkańców. Wnioski składano do Funduszu Inicjatyw Lokalnych. Nic z tego nie wyszło. W tym roku znowu pojawiła się szansa i samorząd złożył wniosek do Rządowego Funduszu Polski Ład: Program Inwestycji Strategicznych. Tym razem ma wielkie nadzieje, że władza dostrzeże potrzebę Tyszowiec.
Więcej na ten temat w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
osobiście zbierałem tam ludzkie kości, które leżały na wierzchu po zasianiu trawnika i zasadzeniu żywopłotu. zostały zakopane na cmentarzu w obecności księdza.
Zdaje się,że w tym miejscu znajduje się nekropolia żydowska i miejsce straceń wielu byłych mieszkańców Tyszowiec w czasie II wojny .
Najbardziej szkoda dzieci w tej całej sytuacji. W moim mieście jest podobnie i muszę swoim maluchom sama organizować kreatywne zajęcia. Teraz im kupiłam rowerki biegowe woody i robimy sobie wycieczki rowerowe do lasu, malujemy, śpiewamy.
Wywalić Warzoche z PUK to kasa się znajdzie .Darmozjad i erotoman dużo kosztuje ,wefisci też są w nadmiarze .Łapy wyciągać po kasę i bzdury gadać tyle ta władza potrafi . Dzieci i tak uciekną z tego za..dupia i kto tu zostanie ch...j cały .Czy kiedyś coś tu się zmieni ? Tyle inwestycji było w planach i nic nie ma .
Zgadzam się z Panem, w tym miasteczku jest dużo niepotrzebnych inwestycji, które są nie potrzebne. NP. Można zamknąć szkoły z małych wiosek a dzieci przywodzić do gimnazjum, budynek stoi od dwóch lat pusty. Władze szukają nowych rozwiązań zawsze tam gdzie nie trzeba.