Po dokładnym umyciu rąk trzeba je jeszcze wytrzeć. A suszarki są wyłączone z użytku
I trudno przewidywać, kiedy ich włączenie nie będzie wiązało się z nadmiernym ryzykiem. Od marca 2020 sytuacja pozostaje jasna: silne podmuchy z suszarki mogłyby sprzyjać rozprzestrzenianiu się groźnych drobnoustrojów, więc lepiej je wyłączyć. W takich okolicznościach pozostaje wyposażyć toalety w podajnik do ręcznika papierowego – taki, który automatycznie wysuwa kolejne arkusze. Korzystanie z korbki sprawiłoby, że de facto całą czynność mycia dłoni trzeba byłoby powtórzyć. Co przecież kompletnie mija się z celem. Przedstawiciele firmy Elis (przed rebrandingiem Berendsen) zwracają jeszcze uwagę na fakt, że papier w podajniku powinien prezentować odpowiednią jakość. Mowa tutaj o miękkości, chłonności oraz fakturze, która zapobiega rozrywaniu pod wpływem wilgoci.
Automatyczne podajniki ręczników sprzyjają oszczędzaniu papieru
I to z kilku względów. Po pierwsze: podajnik wysuwa tylko jeden kawałek ręcznika jednocześnie. Oczywiście nikt nie zabroni sięgać użytkownikowi po kolejne arkusze. Jeżeli jednak papier jest dobrej jakości, jeden listek powinien wystarczyć do komfortowego wytarcia rąk do sucha. Dlatego należy stosować ręczniku dwu-, a nawet trzywarstwowe. Duże znaczenie dla oszczędności materiałów eksploatacyjnych odgrywa również wbudowany system opóźniania dozowania papieru. Szarpanie ręczników na siłę nie sprawi, że będą wysuwane szybciej. W efekcie osoba, która chce jak najszybciej wyjść z toalety i wrócić do swoich zajęć, nie będzie czekać aż podajnik pozwoli sięgnąć po kolejny arkusz papierowego ręcznika. Być może część osób takie rozwiązanie zirytuje, ale nie na tyle żeby do danego obiektu już nie wracać. A oszczędności wynikające ze zmniejszonego zużycia ręczników papierowych szybko pokażą się w zestawieniach kosztów utrzymania. Co dla gospodarza ma przecież niebagatelne znaczenie.
Napisz komentarz
Komentarze