Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 20 kwietnia 2024 14:28
Reklama

Witold Świadek z Ulhówka. Pierwszy polski mistrz świata w sporcie samolotowym

Jego sen o lataniu się ziścił. Choć aż tak wysokie loty nawet mu się nie śniły. Został pierwszym polskim mistrzem świata w sporcie samolotowym, wielokrotnym medalistą na zawodach w Polsce i Europie. Tylko za szybko spadł... Ten mistrz, Witold Świadek dorastał w Ulhówku, a potem często tam wracał, odwiedzał rodziców i znajomych.
Witold Świadek z Ulhówka. Pierwszy polski mistrz świata w sporcie samolotowym
1960 r. SP w Ulhówku, nauczyciel: Alfreda Pawlik, w pierwszym rzędzie: Stanisław Bartosiewicz, Henryk Sachajko. W drugim: NN, Henryk Kita, Henryk Kadamus, Ryszard Mołdoch, Kazimierz Mękal, NN, Emilia Mołdoch.

Rodzice Witolda Świadka, mistrza lotnictwa wyczynowego, nie pochodzili z Ulhówka. Matka – Zenona – urodziła się w Tallinie w Estonii, była córką Estończyka Sergiusza Gryszela i Polki Marii z domu Wiażel. Zenona była poliglotką. Znała estoński, polski, biegle władała niemieckim, znała też łacinę i trochę grekę. W Tallinie pracowała w administracji na kolei. Stamtąd, jak opowiada jej córka Jolanta Spasowicz, została wywieziona na roboty przymusowe do Niemiec.

W niewoli poznała Stefana Świadka – inżyniera budownictwa i kierowcę rajdowego. W 1945 r. wzięli ślub. Tuż po wyzwoleniu zmarł Sergiusz Gryszel, a Maria z drugą córką Tamarą postanowiła wyjechać do Polski. Wybrały Słupsk. Zenona pojechała do Piekar Śląskich, bo tam mieszkał Stefan. W Polsce wzięła z nim drugi ślub, tym razem cywilny. W 1949 r. urodził im się syn, Witold. Małżeństwo jednak się rozpadło. Zenona z synkiem wyjechała do Milanówka pod Warszawą. Podjęła pracę w Ministerstwie Kultury i Sztuki. Rozpoczęła nawet studia, ale Witek zaczął bardzo chorować. Studia zeszły na dalszy plan. Najważniejsze stało się leczenie syna. Mały ostatecznie wyzdrowiał, a na drodze Zenony pojawił się inny mężczyzna. I to z nim spędziła resztę życia.

Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.

 

 

 


Podobno, żeby dodać powagi swojej wciąż uśmiechniętej twarzy Witold Świadek zapuścił brodę.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner B1
Reklama
Reklama
Reklama