Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 20 kwietnia 2024 11:26
Reklama

Język w czasach zarazy (TYLKO W GAZECIE)

Do codziennego słownika weszły: koronawirus, kwarantanna, zdalne nauczanie, teleporada i lockdown.
Język w czasach zarazy (TYLKO W GAZECIE)
W jednym z plebiscytów słowem 2020 roku został koronawirus.

Weszły do języka i póki co dobrze się trzymają. Używają ich wszyscy – od przedszkolaka do seniora. Słowa, terminy i frazy związane z tym, z czym od ponad roku mierzy się Polska, Europa i świat, czyli z zarazą. Czy zostaną z nami, gdy wrócimy wreszcie do normalności?

Pamiętacie „pacjenta zero”? O wykryciu u niego wirusa SARS-CoV-2 ówczesny minister zdrowia Łukasz Szumowski poinformował 4 marca ub. roku. Mieszkaniec woj. lubuskiego kilka dni wcześniej wrócił z Niemiec. Choć liczba osób zakażonych tym paskudztwem przekroczyła już w Polsce 2 mln, to „pacjent zero” może być tylko jeden.

„Pacjent zero” – to pierwsza osoba, która przyniosła wirusa na teren danego regionu czy kraju. Zlokalizowanie takiego pacjenta pozwala lepiej kontrolować i zminimalizować dalsze rozprzestrzenianie się choroby, poznać jej pochodzenie oraz drogę, jaką zakażają się kolejne osoby.

Więcej na ten temat przeczytasz tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner B1
Reklama
Reklama
Reklama