Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 02:52
Reklama Baner reklamowy FOOD P

Z obozu wróciła tylko mama (TYLKO W GAZECIE)

Dla wielu było to niepojęte: jak Leonia Sachryń przeżyła ten Auschwitz, z którego się nie wracało?
Z obozu wróciła tylko mama (TYLKO W GAZECIE)
Leonia Sachryń nr obozowy 27298.

Autor: Fot. ze zbiorów Archiwum Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu

Janina Dębkowska ma prawie 89 lat. Siedzi w domu, czasem patrzy przez okno, ale najczęściej przegląda stare fotografie i wspomina to, co było, ale nie za często, żeby nie przedobrzyć. – Bo to, co było, już nie wróci, ale wie pani jak popatrzę na zdjęcia swoich rodziców to zdaje mi się, że wojna była wczoraj, a oni żyją nadal – mówi.

Moja mama, Leonia Sachryń z d. Buchaj, urodziła się w 1905 r. Zanim wyszła za mąż za tatę i podjęła pracę jako woźna w szkole podstawowej w Ruszowie, pracowała też na stawach u hrabiego z Łabuń. Łowiła ryby, porządkowała sitowie, sypała groble, ale jak trzeba było, to i kopała rowy melioracyjne. W tamtym czasie w latach 20. XX w. dziewczęta pracowały dużo. Wystarczyło mieć sprawne ręce i chęci, ale do pracy przede wszystkim wyganiał je głód, a hrabia zapewne dobrze płacił – zaczyna swoją opowieść Janina Dębkowska

Cały artykuł dostępny wyłącznie w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner B1 firmy Replika
Reklama
Reklama
Reklama