Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 18 kwietnia 2024 08:33
Reklama

Jak uratować serduszko Frania?

3-letni Franio Rusielewicz ma skomplikowaną wadę serca. Operację, która może uratować mu życie, zgodzili się przeprowadzić lekarze z ośrodka w Stanford w USA. To niestety bardzo kosztowna operacja. Potrzeba na nią aż 5 mln zł.
Jak uratować serduszko Frania?

Mama Frania Barbara Grabik-Rusielwicz pochodzi z Werbkowic. Tutaj nadal mieszkają jej rodzice, były starosta hrubieszowski Marian Grabik i jego żona Urszula, lekarz rodzinny, która od ponad 30 lat leczy mieszkańców Werbkowic i okolic. 

 – Obydwoje rodzice są mocno związani z regionem. Ja, mimo że obecnie mieszkam w Warszawie, w Werbkowicach czuję się jak w domu. W stolicy jestem tylko „słoikiem”. Do tej pory sami z mężem radziliśmy sobie finansowo. Ale 5 mln zł potrzebne na leczenie naszego synka jest poza naszym zasięgiem – mówi Barbara Grabik-Rusielewicz. 

Franek urodził się ze szczególnie trudną w leczeniu wadą: zrośnięciem pnia płucnego z ubytkiem przegrody międzykomorowej i naczyniami krążenia obocznego. To jedna z najbardziej skomplikowanych wad serca.

 – O tym, że Franuś urodzi się z wadą serca, dowiedzieliśmy się w trakcie ciąży. Mimo to kurczowo trzymaliśmy się nadziei, że jednak będzie dobrze… Wierzyliśmy w cud. Po narodzinach Franuś przeszedł bardzo ciężką operację. Ma za sobą dramatyczną walkę o życie. Po ratunek dla synka pojechaliśmy do Włoch. W szpitalu w Rzymie operował go profesor Carotti, znany kardiochirurg. Operacja była refundowana przez NFZ, ze względu na brak możliwości leczenia synka w kraju. Całkowita korekta serca syna miała zapewnić szczęśliwe zakończenie historii jego choroby – opowiada Barbara Grabik-Rusielewicz.

Po powrocie do domu Franek nadal był słaby. Kolejne badanie potwierdziło, że zabieg we Włoszech niczego nie poprawił. W szpitalu w Katowicach rodzice Frania dowiedzieli się, że syn ma tylko jedno sprawne płuco, a jego serce jest bardzo przeciążone. Lekarz stwierdził, że jest bezradny i nie może pomóc dziecku.

 – Okazało się, że w Rzymie doszło do powikłania, które przed nami zatajono. W Polsce, jak i we Włoszech uznano, że Franek nie może być już więcej operowany i że nie ma go już jak ratować. Syn rośnie, a jego serce nie podoła z pompowaniem krwi. Płuca ulegną zwłóknieniu, a wtedy dla naszego synka pozostanie tylko jedyne wyjście – jednoczesny przeszczep serca i płuc… Póki co jednak, nie ma jeszcze organów do przeszczepu dzieciom. A zaniechanie leczenia Franka oznacza dla niego wyrok śmierci. Jedyna nadzieja dla Frania to prof. Frank Hanley z kliniki w Stanford w Kalifornii. Lekarz jest światową legendą dziecięcej kardiochirurgii. Ratuje małe serca, którym nikt inny nie dał najmniejszych szans na powrót do zdrowia – z nadzieją podkreśla mama chłopca.

Ośrodek w Stanford w USA odpisał rodzicom Frania, że ich dziecko jest kandydatem do operacji.

 – Najpierw jednak muszą przeprowadzić dokładne badania. Jeśli okaże się, że nasz synek otrzyma kwalifikację, prof. Henley od razu wykona operację. Jej koszt jest jednak ogromny… Zera wirują nam przed oczami – kilka milionów złotych! Ale jednocześnie jest nadzieja na uratowanie życia naszego dziecka – mówi mama Frania.

Pod koniec zeszłego roku na portalu siepomaga.pl rozpoczęto zbiórkę pieniędzy na ratowanie życia Frania: cewnikowanie i operację serca w USA. Do tej pory zebrano 654 523 zł, czyli 12,69 proc. potrzebnej kwoty. Zbiórka potrwa do 26 lutego. Pieniądze można wpłacać TUTAJ.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Woj. Tek 16.11.2021 21:36
Żebractwo lekarzyny

Monika 20.05.2021 17:37
Na koncie są trzy miliony, ale ciągle brakuje dwóch, żeby podróż i operacja mogły się odbyć. Zbiórka cały czas trwa na: https://www.siepomaga.pl/serduszkofrania

Dot 10.04.2021 09:45
Zapraszamy do grupy licytacyjnej Frania, gdzie można upolować mega fanty i jednocześnie pomóc małemu Franiowi: https://www.facebook.com/groups/667051177323586/

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner B1 firmy Replika
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: pixTreść komentarza: Debata z 30 osób na placu, z tego 1/4 z urzędników. 140 na facebooku. Szkoda czasu.Data dodania komentarza: 17.04.2024, 14:58Źródło komentarza: Zamość: Wnuk i Zwolak oskarżają się wzajemnie przed wyboramiAutor komentarza: ?Treść komentarza: Nie pojmuję tego narzekania. Wszyscy wiedzą co to za ludzie a dalej na nich głosują. Zieloni zawsze myślą o sobie i dyscyplina partyjna obowiązuje.Data dodania komentarza: 17.04.2024, 14:22Źródło komentarza: Hrubieszów: Odwołana dyrektor szpitala pozwała SPZOZ. Domaga się m.in. przywrócenia na stanowiskoAutor komentarza: MałgosiaTreść komentarza: Żeby kandydat na prezydenta ignorował publiczne debaty??? To kto będzie rządził w mieście jak wygra pan Zwolak? wole nie myśleć.Data dodania komentarza: 17.04.2024, 13:44Źródło komentarza: Zamość: Wnuk i Zwolak oskarżają się wzajemnie przed wyboramiAutor komentarza: Jasio 1 cy.Treść komentarza: POdobno wczoraj Zwolak się POzrał i nie przyszedł na Rynek Wielki , na debatę z Prezydentem !!! A mógł Pampersa założyć , jakiś jego kolega stary ubek pewnie ma w zapasie , mógł pożyczyć nawet tego wypranego :)Data dodania komentarza: 17.04.2024, 13:07Źródło komentarza: Zamość: Wnuk i Zwolak oskarżają się wzajemnie przed wyboramiAutor komentarza: Szymon ZTreść komentarza: Szkoda gadać co się dzieje na finiszu kampanii. Trzeba jednak przyznać, że Wnuk to najlepszy prezydent Zamościa do bardzo dawna. Wybór Zwolaka to stagnacja i cofanie się w rozwojuData dodania komentarza: 17.04.2024, 12:18Źródło komentarza: Zamość: Wnuk i Zwolak oskarżają się wzajemnie przed wyboramiAutor komentarza: ABCTreść komentarza: A co na to Pulitolog krześniak?Data dodania komentarza: 17.04.2024, 10:03Źródło komentarza: Hrubieszów: Odwołana dyrektor szpitala pozwała SPZOZ. Domaga się m.in. przywrócenia na stanowisko
Reklama
Reklama