Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 24 kwietnia 2024 21:45
Reklama Baner A1 BUDBRAM

Cisza, która wzywa... (TYLKO W GAZECIE)

Złego stanu zabytkowych grobowców nie widać, bo są ukryte pod winobluszczem.
Cisza, która wzywa... (TYLKO W GAZECIE)
To grób Świeżawskich z Łykoszyna. Kaplica jest w takim lochu.

Na wielowyznaniowym cmentarzu w Nabrożu (gm. Łaszczów) pojedyncze mogiły, kaplice grobowe dawnych właścicieli ziemskich odchodzą razem z pamięcią ostatnich świadków. Cmentarz jest wprawdzie wpisany do rejestru zabytków, ale dość słabo opisany. Niemal wszystkie zabytkowe kaplice, wyglądają tak samo. Zarosły winobluszczem.

Ponoć, my Polacy, dbamy tylko o groby swoich bliskich. Obce zarastają, kruszeją i znikają z przestrzeni cmentarzy. Bo zwykle brakuje czasu, aby się nimi zająć, a zawsze brakuje funduszy, aby je odremontować.

Cmentarz w Nabrożu to perełka historyczna. Oglądając zabytkowe groby i kaplice cmentarne, niczym w książce, można odczytać losy okolicznych wiosek i związanych z nią rodów: Chrzanowskich (Tuczapy), Rakowskich (właścicieli Starej Wsi), Świeżawskich (Łykoszyn), Wysoczańskich (Dutrowa i Kryszyna), Kołaczkowscy z Dobużka, Jurnatowskch... Wciąż zachowało się pięć kaplic grobowych świadczących o zamożności poszczególnych rodów. Cztery są usytuowane na starym cmentarzu wzdłuż alejki. Piąta lub pierwsza (zależy od której strony wejdziemy na cmentarz) znajduje się blisko muru i nieczynnej bramy od strony głównej szosy. Wejścia ukryte pod winobluszczem. Zamurowane. Wszystkie są w złym stanie. Może poza największą kaplicą Rakowskich.

Więcej o historii cmentarza dowiesz się z nowego wydania Kroniki Tygodnia. Możesz je nabyć w wersji papierowej albo elektronicznej.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy GOLDSUN
ReklamaBaner B1
Reklama
Reklama
Reklama